Archiwum
-
Indeks
- Dynastia DanforthĂłw 01 McCauley Barbara Skandal czy slub
- Frale Barbara Templariusze i całun turyński
- Dunlop Barbara Dziedzic francuskiej fortuny
- 0518. McMahon Barbara Jak znaleźć dobrego męża
- Małżeńska umowa McMahon Barbara
- McMahon Barbara Wszystko od nowa
- McCauley Barbara Pod osloną nocy
- Boswell Barbara Sekret i zdrada
- Gordon_Barbara_ _Gwiazdy_na_ziemi
- Barbara Kosmowska Buba
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lafemka.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jego piękna twarz, którą pamiętała tak dobrze, biała skóra, wspaniałe blond
włosy - wszystko było takie samo, ale ból ściskał serce na widok tego niegdyś
szczupłego i zgrabnego chłopca, porwanego dziewięć lat lemu. Stał teraz
przed nią gruby, opasły. Zgiął się w powitalnym ukłonie i gestem wskazał
wąskie przejście. Było to wejście do haremu. Zamki i zawiasy z brązu,
inkrustowane złotem i srebrem dawały świadectwo niezwykłych talentów
ślusarzy.
Czarny eunuch widząc zbliżającą się Yaminę, wyjął zza pasa złoty
wysadzany klejnotami klucz, otworzył ciężkie drzwi i wprowadził ją do
świętego przybytku, gdzie biali eunuchowie nie mieli prawa wstępu. Nie
zobaczyła już Sahima.
Z bijącym sercem i suchymi wargami czekała. Wkrótce nadszedł osobnik,
który musiał być zapewne Kizlar aga*, szefem czarnych eunuchów.
* Kizlar aga - Wielki Eunuch, szef wszystkich czarnych eunuchów w
haremie. Mógł nim być tylko czarnoskóry.
Dzięki książkom, które czytała, orientowała się, że w miejscu, gdzie się
znalazła, był on najważniejszą osobistością. Jego władza była absolutna. On
jeden upoważniony był do bezpośrednich rozmów z władcą. Intendent, mistrz
ceremonii, konfident sułtana, był najwyższym zarządcą haremu. Miał prawo
życia i śmierci wobec odalisek. Mógł również traktować je jak niewolnice.
Tylko dla jego osobistych potrzeb trzymano w stajniach trzysta koni.
Ubrany w czerwony płaszcz zimowy, miał na głowie kapelusz, który
przypominał olbrzymi liść z cukru, schodzący aż do karku. Kizlar aga zbliżał
się, a jego olbrzymie ciało kołysało się niezgrabnie. Nie odezwał się ani
słowem, ale bezczelnie spojrzał na Yaminę.
Idąc za nim, przeszła kilka sal. Zauważyła kątem oka wspaniałe jedwabne
poduszki, taborety, aksamitne kotary przetykane złotem i drogimi
kamieniami, dywany z Ghiordes, Berghama czy Meles, cuda sztuki tureckiej.
Ale już weszła do komnaty, gdzie pośrodku stała kobieta. Rozpoznała
natychmiast Mihri. ta zaś wyciągnęła do niej ramiona. Drzwi zamknęły się.
Eunuch zostawił je same.
- Mihri! Och, - Mihri kochana... Co za szczęście ciebie zobaczyć!
- Yamina!
Mihri rozejrzała się niespokojnie, a potem szybko i ukradkiem pocałowała
Yaminę w rękę.
- Proszę wybaczyć, że panią uściskałam - szepnęła - ale oni myślą, że jest
pani moją siostrą. To był jedyny sposób, aby tu się dostać.
- Jestem szczęśliwa, Mihri.
- Więc pani rozumie, muszę ją nazywać po imieniu!
Uważaliby to za bardzo dziwne i podejrzane, gdybym miała zbyt dużo
szacunku wobec własnej siostry.
- Rób, co uważasz za słuszne - odpowiedziała żywo Yamina. - Co
zrobiliby, gdyby się spostrzegli, że ich oszukujesz?
Mihri posłała jej zagadkowy uśmiech. Była jeszcze piękniejsza niż
dawniej. Jej entari zapinane na ogromne diamenty zamiast guzików było
przytrzymane w talii bardzo szerokim pasem stanowiÄ…cym mozaikÄ™ z
bezcennych klejnotów. Zameczek był także wysadzany diamentami i dużymi
perłami. Paznokcie u nóg miała barwione henną. Na głowie taipock przypięty
do włosów szpilkami z masy perłowej. W splotach duża egreta przyczepiona
do broszki przedstawiała bukiet. Róże były z rubinów i pereł, liście ze
szmaragdów, a gałązki z diamentów. W jej luzno spuszczonych i
pociągniętych lakierem włosach błyskały złote łańcuszki. Usta czerwone,
powieki przyciemnione węglem i brwi zarysowane jak dwa skrzydła z hebanu
na jej jasnej cerze - Mihri była tak cudownie piękna, że Yamina patrzyła na
nią oniemiała.
Mihri uśmiechnęła się i pociągnęła dziewczynę na stojącą przy ścianie
sofę. Zciana była wykonana z białego, rzezbionego jak koronka marmuru.
- Patrzy pani, gdzie podziała się służka, która reperowała ubrania!
Wszystko się zmieniło!
- Słyszałam, że jesteś tu bardzo ważną osobą.
- Jestem obecnie ikbal i sułtan mnie kocha. Już niedługo wezmie mnie za
swojÄ… kadine.
- Czy jest miły dla ciebie?
- Jest moim panem i władcą. Przyjmuję go na klęczkach - powiedziała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]