Archiwum
- Index
- Co_Twoj_pies_probuje_Ci_powiedziec_Poznaj_tajemnice_psiej_psychologii_copies
- 01 Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Święty Relikwiarz (Uroczysko)
- Cykl Pan Samochodzik (54) Stara księga Arkadiusz Niemirski
- Cykl Pan Samochodzik (19) Złoto Inków (2) Jerzy Szumski
- (05) Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i ... Niesamowity dwĂłr
- Jerzy Szumski Pan Samochodzik i floreny z Zalewa
- Verne_Juliusz_ _Tajemnica_zamku_Karpaty
- 01. May Karol Tajemnica MikstekĂłw
- 04 Grobowa Tajemnica Harris Charlaine
- Dickinson Peter Tajemnica plemienia Ku
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stemplofil.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
a należy on do wojska. Co gorsza, nie potrafili powiedzieć, komu konkretnie podlegają
w tej kwestii.
A kto tam na przykład przycina gałęzie? zaciekawiłem się.
Prywatna firma ogrodnicza na zlecenie Zarządu Dróg i Mostów.
A oni tam skÄ…d?
Część parku zalicza się do otuliny biegnącej brzegiem Wisły trasy Wybrzeże
Gdańskie!
To jakaś paranoja jęknąłem. Znalezliśmy skrytkę. Jest o wyciągnięcie
ręki. Wystarczy wydrążyć sześciometrowej głębokości szyb i można zanurzyć ręce
w klejnotach po Å‚okcie, a tymczasem jakieÅ› biurokratyczne przeszkody...
Pan Tomasz westchnął ciężko.
Z biurokracją trudno wygrać.
WykopiÄ™ tÄ™ dziurÄ™ na wariata. Skoro sami nie wiedzÄ…, komu podlega ten park, to
nikt siÄ™ nie przyczepi.
Zmartwię cię, Pawle. %7łeby kogoś zamknąć za dewastowanie terenów publicznych
ani policja, ani Straż Miejska nie muszą wiedzieć, komu podlega park. Oni cię po prostu
złapią, wylegitymują, wlepią mandat i po krzyku.
Zapragnąłem walnąć głową w ścianę.
Idę szukać od strony Starówki powiedziałem twardo.
Zadzwoniłem po Jacka i niebawem znalezliśmy się koło odkrytego przedwczoraj
lochu. Archeolodzy zabezpieczyli go solidnÄ… betonowÄ… plombÄ…. NiewÄ…tpliwie podobnÄ…
odcięli także kryptę.
Badaliśmy skarpę, ale nie natrafiliśmy na żaden ślad. Przenieśliśmy się na sąsiednią
134
posesję. Właściciele nie stawiali nam żadnych przeszkód. Nie znalezliśmy jednak
żadnych śladów wlotu do podziemia.
To może być gdziekolwiek mruknąłem. Gdyby stopniał śnieg, może
mielibyśmy szansę dostrzec wlot.
To musi być gdzieś na posesji z remontowanym domem powiedział Jacek.
Tu by zauważyli tego gościa.
Nie sądzę, żeby ranny usiłował ukryć się w lochu, o którym wiedział, że nie ma
z niego wyjścia.
Mógł tam się ukryć instynktownie. Wiedział, że to dobra kryjówka o trudnym do
odnalezienia wejściu.
Nie da się wykluczyć mruknąłem. Sądzę, że możesz mieć rację. Przez
ostatnie dni nie odwiedzał jej. Na tym śniegu widać ślady wyłącznie nasze i tych ludzi,
którzy zabezpieczyli loch prowadzący do krypty.
Kiwnął poważnie głową potwierdzając moją hipotezę.
A może tunel zaczyna się gdzieś w piwnicy któregoś z tych domów? powiódł
ręką. Cóż łatwiejszego, niż kupić dom i z jego piwnicy poprowadzić dowolnej długości
podkop? Ziemię można wysypywać w ogródku nocami. Na podwórko wjeżdżają wozy
z cegłami. %7łołnierze wnoszą je do środka, właściciel ogłasza, że powiększa piwnice,
żeby mieć gdzie trzymać wino. Transport materiałów prowadzony jest zupełnie jawnie,
w biały dzień. Nikt nawet nie zauważy...
Czekaj, czekaj powstrzymałem jego galopującą fantazję. Przyjeżdżają dwa
wozy cegieł, to nikt nie zwróci uwagi, ale jeśli będzie ich po kilka dziennie, to ludzie
zaczną szeptać.
A może zrobić inaczej. Kupić parcelę i na jej terenie prowadzić prace przy
wznoszeniu domu i jednocześnie muru oporowego od strony skarpy. Wówczas nikogo
nie będzie dziwił bałagan i wozy cegieł. Nikt ich nie policzy. Gdyby transport materiałów
ograniczyć do kilku dni, a cegły ułożyć w pryzmę...
Byłaby wielkości piramidy Cheopsa.
Niekoniecznie. Sądzę, że tunel kopano jednocześnie od strony fortu i stąd.
Wówczas pryzma cegieł mogłaby być znacznie mniejsza. Cegły można ukrywać
w pokojach wznoszonej kamieniczki. A potem korzystając z tego zapasu latami drążyć
tunel.
Ta teoria ma już ręce i nogi. Ale nie zapominaj o wydobywanej ziemi.
Od Fortu Władymira dzieli nas około trzech kilometrów.
Coś koło tego.
Z otworu musieli więc wybrać około... Hmm... Pięć metrów sześciennych na metr
bieżący korytarza?
Zapewne nie mniej. Może trochę więcej.
135
Trzy tysiące razy pięć, na końcu dodajmy jeszcze dwa tysiące pięćset.
Siedemnaście i pół tysiąca metrów sześciennych ziemi.
Minimum.
W zaokrągleniu dwadzieścia tysięcy? To nie jest dużo.
Przypuszczam, że ta parcela ma około dwu tysięcy metrów kwadratowych, po
odliczeniu powierzchni budynku. Jeśli wydobyli taką ilość, to cały ten teren musieli
pokryć dziesięciometrową warstwą piasku. Chyba, że były tu jakieś zagłębienia.
Część mogli wysypywać bezpośrednio na przyległe wysypisko śmieci
zauważył.
Czy ty sądzisz, że te wysypiska były bezludne? Z takiego śmietnika żyło kilkuset
kloszardów. Zauważyliby, że ich miejsce pracy jest noc w noc posypywane piaskiem.
Wcześniej czy pózniej ktoś by zauważył.
Jak blisko tego miejsca płynęła Wisła? Bo mogli burzyć tu jakieś wcześniejsze
budynki lub ich ruiny, a jednocześnie niwelować teren. Gruz i zbędną ziemię
taśmociągiem sypać prosto do rzeki....
Płynęła zbyt daleko. Poza tym wówczas nie znano jeszcze taśmociągów. Ale
kombinuj dalej. Może do czegoś dojdziemy.
Wiem. Tunel kopano nie z dwu końców, ale z czterech.
Z czterech? zdziwiłem się.
No tak. Stąd, od strony fortu i jeszcze gdzieś pośrodku. Zamyśliłem się.
Nie da się wykluczyć.
Sprawdzmy, czy teren jest nadsypany zaproponował.
W jaki sposób?
To bardzo proste uśmiechnął się. Czytałem nieco książek z dziedziny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]