Archiwum
- Index
- Waverly Shannon Antalogia Noworoczna 01 Wesołych Świąt, Aniołku
- 01 Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Święty Relikwiarz (Uroczysko)
- Child Maureen, Hyatt Sandra Świąteczne przyjęcie
- Roberts Nora Święte grzechy 2 Bezwstydna cnota
- Chesterton Gilbert Keith ŚWIĘTY FRANCISZEK Z ASYŻU
- Hyde Christopher Zgromadzenie Świętych
- Eliette Abecassis Skarb Świątyni
- Pies BaskervillĂłw Arthur Conan Doyle
- C Anderson Poul Conan buntownik
- 0415403510.Routledge.Green.Political.Thoughts.May.2007
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zadowoloną z siebie i pełniejszą ni\ zwykle. Trudno było w to uwierzyć, ale przez cały czas,
jaki spędził w górach, Ermik nie stracił ani funta. Muhbaras zastanawiał się, ile pieniędzy
wydał na łapówki, wyciskając z litej skały wystawne bankiety, i ile zabił jucznych zwierząt,
sprowadzając luksusowe produkty z bardziej cywilizowanych krajów czy nawet z samej
Khorai. Szpieg przyszedł porozmawiać o plotce, która ostatnio krą\yła w dolinie. Po trzech
pucharach wina Muhbarasa pozostawało mu jeszcze przedstawić ją w odpowiednich słowach.
Głos Muhbarasa stwardniał.
Powiedz mi, co to za plotka, albo zatrzymaj jÄ… dla siebie.
A co zrobisz, jeśli nie uczynię ani jednego, ani drugiego? dra\nił się Ermik.
Naprawdę chcesz się tego dowiedzieć? zapytał Muhbaras, coraz bardziej
zniecierpliwiony.
Ermik wzruszył ramionami.
Mam tylu przyjaciół, ilu miałem wcześniej. Ty równie\, ale zawsze miałeś ich niewielu
Strona 45
Green Roland - Conan i mgły świątyni
powiedział. To, o czym chcę mówić, dotyczy sposobu, w jaki obaj mo\emy zyskać tutaj
więcej przyjaciół.
Będziemy mieli mniej przyjaciół i wielu wrogów, jeśli nie przestaniesz włóczyć się tam,
gdzie nie wolno chodzić naszym ludziom. To zaś jest tak samo prawdziwe teraz, jak i
wcześniej.
Wątpię, czy twój strach jest dobrym doradcą.
Albo nie nazywaj mnie tchórzem, albo przygotuj się na to, \e stracisz język warknął
Muhbaras.
Zdawało się, i\ tym razem Ermik zrozumiał, \e mę\czyzna, który potrafi wyciągnąć stal w
czasie krótszym ni\ jedno uderzenie serca, mo\e być niebezpieczny. Skłonił więc głowę w
geście zarazem uprzejmym i pogardliwym.
Proszę o wybaczenie. Nie nazywam cię tchórzem, ale i ty nie nazywaj mnie głupcem,
dopóki nie dam ci na to więcej dowodów, ni\ dałem do tej pory.
WestchnÄ…Å‚ i ciÄ…gnÄ…Å‚ dalej:
Panny mówią, \e Pani Mgieł po\ąda ciebie tak, jak kobieta po\ąda mę\czyznę. Nie
zdradziły, skąd o tym wiedzą, i bez wątpienia jest to kolejna zagadka Doliny Mgieł i jej
władczyni. Ale Panna, która mi o tym powiedziała, zaklinała się na wszystkich bogów, jakich
znam i jakich nie znam, więc jestem pewny, i\ mówiła prawdę. Przynajmniej tak jak ją
pojmuje.
Ermik przejawiał niezwykłą dla niego troskę o dobór właściwych słów, ale Muhbaras
nadal pozostawał czujny.
Tak więc musimy stawić czoło czarodziejce, która zaczęła myśleć lędzwiami, tak jak
robi to wiele zwykłych kobiet powiedział po chwili. Jednak wiele kobiet panuje nad
swoimi lędzwiami albo przynajmniej nie włóczy się jak głodujące lwice w poszukiwaniu
mę\czyzn, którzy by je obsłu\yli.
Niewątpliwie wiele tak robi, o ile znajdą bodaj kilku chętnych mę\czyzn
odpowiedział Ermik. Ale nie sądzę, aby Pani Mgieł była jedną z nich.
Nawet roz\arzone do czerwoności szczypce i wrzący olej nie wydobyłyby teraz z kapitana
opisu twarzy Pani Mgieł. Je\eli jednak Panny były jeszcze na tyle kobietami, aby rozpoznać
po\ądanie, to szpieg nie potrzebował takiego opisu. Albo&
Dlaczego ja? Nawet w jego własnych uszach te słowa zabrzmiały patetycznie.
Ermik roześmiał się głośno.
A dlaczego nie ty? Nie wiem, w jaki sposób kobieta ocenia mę\czyznę, ale nie ma
wątpliwości, \e Władczyni Mgieł dostrzega w tobie coś, czego pragnie.
Tak, ale dlaczego ja, skoro potrzebuje jakiegokolwiek mÄ™\czyzny?
Któ\ mo\e wiedzieć, czym kieruje się kobieta? Oczywiście mo\esz mieć rację. Jeśli nie
zale\y jej specjalnie na tym, który mę\czyzna zaoferuje się jako pierwszy, to ja&
Nie!
Zazdrosny?
Tym razem Muhbaras naprawdę wstał ze stołka, ale powstrzymał się przed obna\eniem
miecza. Ermik okazał przynajmniej tyle przyzwoitości, by nie śmiać się z niego.
Cały ten pomysł zaprowadzenia Pani Mgieł do łó\ka graniczy z szaleństwem
powiedział Muhbaras, gdy odzyskał panowanie nad głosem. Nie wiadomo, co zadowoli Jej
Magiczność, ani te\ co jej nie zadowoli, ani tym bardziej, co zrobi z mę\czyzną, który nie
zdoła jej zadowolić. Ponadto nie jest rozsądna, jeśli chodzi o Panny. Pewnie nie wiesz, jak to
wygląda dla kogoś, kto prowadził \ołnierzy w bitwie.
Czy rozumiesz przez to, \e Pani Mgieł jest jakby kapitanem swoich Panien
\ołnierzy?
Tak, i bierze udział w wojnie, która ma zapewnić zwycięstwo jej magii.
Mo\e być i tak orzekł Ermik.
Potem, nie pytając Muhbarasa o pozwolenie, podszedł do dzbana z winem znajdującego
się w kamiennej kadzi do połowy wypełnionej zimną wodą. Kapitan zauwa\ył, \e dr\enie rąk
Ermika zmniejszyło się, gdy jednym haustem wypił wino.
Tak właśnie jest powiedział Muhbaras. A jedna z reguł, których przestrzegają
mądrzy dowódcy, brzmi: nigdy nie ulegaj \adnym przyjemnościom, których zabraniasz
własnym ludziom. Czy myślisz, \e Khoraja odniesie korzyść z buntu Panien, który
doprowadzi do wojny w dolinie i zrujnuje nasze plany zagro\enia Turanowi?
Nie odpowiedział Ermik. Ale nie skorzysta tak\e wtedy, gdy wzgardzona kobieta
obróci się przeciwko nam i naszym planom. Jak myślisz, czy długo byśmy \yli, gdyby Pani
Mgieł u\yła przeciwko nam swej magii?
Muhbaras odpowiedział, \e wątpi, by człowiek był w stanie zmierzyć tak krótki przedział
Strona 46
Green Roland - Conan i mgły świątyni
czasu.
A zatem Pani Mgieł nie powinna czuć się wzgardzona, nawet jeśli to sprawi, \e jej
Panny będą zazdrosne. Niczego nie musimy się specjalnie obawiać. A nie musimy się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]