Archiwum
- Index
- Bird Beverly Samotny śźeglarz
- Webb Peggy ÂŚwiąteczna przepowiednia
- Alan Dean Foster Humanx 2 Cachalot
- Christie Agatha Godzina Zero
- Dorie Graham Pojć™tna uczennica
- Harrison_Harry_ _Stalowy_Szczur_i_piata_kolumna
- Eddings, Dav
- 0850. Lindsay Yvonne Nieodparta pokusa
- R1031. Winters Rebecca Cudowna terapia
- Elio Vittorini Uomini e No
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- marcelq.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dom moralnym. Takiej rodziny nie dałoby się skusić nawet sporym posa
dzenia do biblioteki. Mogła tam pracować nad programem lekcyjnym, wer
giem.
tować książki albo po prostu siedzieć wygodnie przy kominku. W tym czu
Gregory miałby nieco łatwiej, jak zwykle bywa z mężczyznami. Mógłby
waniu, kiedy reszta mieszkańców zamku spała, było coś uspokajającego.
odnosić sukcesy w interesach, a nawet nabyć niewielki majątek ziemski.
Dzięki temu szybciej mijały bezsenne noce.
Wiele drzwi pozostałoby jednak dla niego zamkniętych na zawsze.
Dzisiaj czas dłużył jej się wyjątkowo. Nie zdołała zasnąć, wstała więc
Harriet nie narzekała na niesprawiedliwy los, lecz w głębi duszy wiedzia
z łóżka, wsunęła stopy w pantofle i zapaliła świecę. Szybko przemierzyła
Å‚a, że przy odpowiedniej sposobnoÅ›ci wygarnęłaby prosto w oczy Wain¬
długi korytarz, zeszła po schodach na pierwsze piętro, a potem skręciła za
wrightowi, co myśli o konsekwencjach spłodzenia trojga dzieci, którym nie
róg.
ma się zamiaru dać własnego nazwiska.
Na końcu korytarza pojawił się Nathaniel. Zaskoczona, o mało nie krzyk
Za wszelką cenę starała się je odpowiednio przygotować do konfrontacji
nęła. Widać nie tylko jej trudno było zasnąć! Miał na sobie ten sam szkarłat
z nieżyczliwym światem. Jeśli zdoła im wpoić poczucie własnej wartości,
ny szlafrok, w którym ujrzała go pierwszego dnia. Jaskrawy kolor podkreś
pozytywne nastawienie do życia i odporność psychiczną, lepiej będą umiały
lał jego wyraziste, posępne rysy i szerokie ramiona. Wyglądał dumnie, groznie
poradzić sobie z wyzwaniami, których życie im nie poskąpi.
i był wręcz irytująco przystojny.
Zaczęła jadać posiłki wyłącznie z nimi, uznając, że powinna spędzać
Na jego widok zatrzymała się raptownie i prędko zgasiła świecę. Czekała
z dziećmi jak najwięcej czasu, co miało tę dodatkową zaletę, że nie musiała
w ciemnościach, czujnie nadsłuchując. Modliła się w duchu, żeby jej nie
widywać ich stryja. Szybko jednak przejrzał jej grę i nastawał, żeby obiad
zobaczył. Przez dłuższą chwilę panowała zupełna cisza i Harriet już ode
spożywali wspólnie.
tchnęła z ulgą. Prawą ręką namacała za sobą kamienną ścianę i ostrożnie
Było to zaskakujące żądanie i Harriet uznała, że po pierwszym katastrofal
zaczęła się wycofywać.
nym obiedzie Nathaniel zrezygnuje, lecz on nigdy się nie złościł, gdy dzieci
155
154
Nagle na jej nogi padło światło. A więc wiedział, że ona tu jest! Odwróciła
Poczuła, że się robi czerwona. Nie wzięła pod uwagę jego imponującej
się najszybciej, jak mogła, myśląc jedynie o ucieczce.
postury. Potrafił się wydać grozny, zwłaszcza kiedy czegoś żądał.
- Znów mi pani umyka?
Osunęła się na najbliższy mebel, poniewczasie stwierdzając, że to nie
Zaczepny ton sprawił, że zamarła w miejscu, a potem powoli odwróciła
wielka sofa. Nathaniel natychmiast skorzystał z jej błędu i zajął miejsce tuż
siÄ™, stajÄ…c twarzÄ… do niego.
przy niej. Dotykał jej teraz ramieniem i udem. Dreszcze, które nią wcześniej
- Nie umykam, po prostu idę sobie. Do mojego pokoju. Już dosyć pózno.
wstrząsały, znikły; zamiast nich czuła uderzenia gorąca.
- Istotnie, pózno. - Spojrzał na nią sceptycznie. - Sądząc po nocnej bieliz
Chciała przesiąść się na stojący znacznie dalej fotel, ale oznaczałoby to, że
nie, nie może pani zasnąć. Czy nie szła pani przypadkiem do biblioteki?
przywiązuje zbyt wielką wagę do faktu, że znajdowali się tak blisko siebie.
Nie odpowiedziała. Nie powinno jej dziwić, że wiedział o jej nocnych
- Zdaje mi się, że głęboko panią czymś uraziłem. Chętnie bym się wytłu
wędrówkach.
maczył i przeprosił, ale najpierw muszę wiedzieć, co takiego zrobiłem.
- Jeśli naprawdę tak jest, to przecież pani stamtąd nie przepędzę.
Patrzyła w ogień, dziwiąc się, że Nathaniel w ogóle zdecydował się coś
Zdołała się opanować, choć nie przyszło jej to łatwo. Skrzyżowała ręce na
powiedzieć.
piersi i spojrzała mu gniewnie w twarz.
- Jestem tylko guwernantką. Moje opinie i odczucia nie powinny mieć dla
- Nie dam się stamtąd przepędzić ani panu, ani komukolwiek innemu. pana znaczenia.
Uśmiechnął się sarkastycznie.
Ku jej szczeremu zdziwieniu wybuchnął śmiechem, zamiast rozgniewać
- Dlaczego ucieka pani zawsze w przeciwnym kierunku, gdy tylko znajdę się czy zirytować.
się w pobliżu?
- Do licha, musiałem popełnić wyjątkową gafę, skoro mówi pani do mnie
- Wcale nie uciekam. Po prostu moje obowiązki zabierają mi mnóstwo tonem godnym srogiej guwernantki.
czasu. Jowialna wesołość uraziła ją dotkliwie.
- Zawsze odpowiada mi pani lodowato, obojętne, o czym rozmawiamy.
- Jakże mi miło, że mogę pana rozweselić.
- Bzdura. - Przeszył ją dreszcz, gdy zimny podmuch powietrza owionął Spoważniał w okamgnieniu.
jej kostki. - Jestem zbyt zajęta, żeby pozwalać sobie na błahe pogawędki.
- Odgradza się pani ode mnie, i to świadomie. A myślałem, że jesteśmy
- W korytarzu hulają zimne przeciągi, a w bibliotece jest ciepły kominek. przyjaciółmi.
Lepiej nam się będzie dyskutowało w jej zaciszu.
- Pan jest moim chlebodawcą a ja pracownicą i nie powinniśmy być dla
Harriet zdusiła w sobie ciętą odpowiedz i spojrzała na niego podejrzliwie. siebie niczym więcej.
Owszem, szczera rozmowa zapewne oczyściłaby atmosferę, ale czy nie ry
- Na Boga, przecież właśnie jesteśmy czymś więcej.
zykuje zbyt wiele, pozostając z nim bez świadków?
- Gdyby tak istotnie było, nie musiałby pan ukrywać przede mną prawdy
- Wolałabym zostawić je otwarte - powiedziała, gdy przepuścił ją przed o dzieciach.
sobą w drzwiach. - Co pani ma na myśli?
Uniósł brwi sceptycznie, ale Harriet nie dała się zbić z tropu. Przede wszyst
Harriet spojrzała na niego z ukosa. Dlaczego z takim wysiłkiem gra przed
kim musi unikać wszelkiego fizycznego kontaktu. Bliskość sprawiała, że nią, udając nieświadomość?
rodziła się między nimi jakaś ekscytacja, ilekroć znalezli się sam na sam.
- Prawda nie zawsze bywa przyjemna, ale jako ludzie dorośli musimy po
Zacisze biblioteki groziło, że i tym razem tak się stanie. Nie chciała potęgo
nosić konsekwencje swojego postępowania. - Wstała i podeszła do otwar
wać uczucia odosobnienia, pozwalając na zamknięcie drzwi.
tych drzwi. - Próbował pan ukrywać ją przede mną, ale ja potrafię obserwo
- Niech pani siada.
wać i rozumować. Rozszyfrowałam pański sekret, Nathanielu.
-Nie dbam o...
No, wreszcie to powiedziała. Nie wiadomo dlaczego poczuła nagle, że łzy
- Proszę usiąść! - warknął zniecierpliwiony.
napływają jej do oczu. Przesłoniła usta zaciśniętą w pięść dłonią, żeby
156
157
pohamować łkanie. Aż do tej chwili nie zdawała sobie nawet sprawy, jak
- Kategorycznie pani zakazałem porozumiewania się z kimkolwiek, kto
głęboko czuje się dotknięta jego dwulicowością i brakiem zaufania.
przedtem znał dzieci. Dlaczego pani to zrobiła? Napięcie Harriet sięgnęło
Nathaniel zerwał się z sofy i zasłonił sobą drzwi. szczytu. - Jeśli pani zna mój sekret, wie pani również, że dzieci muszą pozo
- Co pani powiedziała?! stawać w ukryciu, bo inaczej mogę je utracić.
Uniosła wyzywająco podbródek.
- Przecież to pana własne dzieci - jęknęła z desperacją. Wolno je panu
zabrać gdziekolwiek.
- Domyśliłam się tego, co tak zawzięcie chciał pan przede mną zataić.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]