Archiwum
- Index
- Anderson Kevin J. Moesta Rebecca Oblążenie Akademii Jedi
- Lois McMaster Bujold 15.5 Winterfair Gifts
- Winters Rebecca Zaproszenie do raju
- Podróş na Cyklady Rebecca Winters
- Jakub Czarny Pan Samochodzik i El Greco
- Nora Roberts Czarny Koral
- Holly Lisle World Gates 02 Wreck Of Heaven
- Julia Latham League of the Blade 01 Thrill of The Knight
- Charlie Richards Accepting Caladon's Scales
- Eo Orzeszko, Eliza Marta
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stemplofil.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszystko sprzysięgło się przeciwko tobie, zjawiła się bez żadnej zachęty z
twojej strony. Kto wychowywał twojego syna? Jakoś nie widzę żadnego
ojczyma. Nie musiała brać z tobą ślubu, kiedy go zażądałeś. Zgodziła się, bo
zawsze pragnęła ciebie. Ale nie miała pewności, czy ty pragniesz jej. Trzeba
prawdziwej miłości, żeby przyjechać do Włoch w przekonaniu, że ciągle jesteś
związany z moją byłą narzeczoną.
S
R
Cesar zorientował się, że Sarah wtajemniczyła Olivię we wszystko.
- Jest jeszcze coÅ›, czego nie wiesz o Olivii i o mnie.
Cesar wlepił w niego zdumiony wzrok.
- Musiałem uciec się do porwania, żeby zechciała mnie wysłuchać.
- Porwania?
- Tak, to prawda. Nic pomógł mi i przywiezliśmy ją do Hiszpanii pod
fałszywym pretekstem. Myślała, że wsiada przed hotelem do limuzyny, a to był
jeden z moich eksperymentalnych samochodów. Zamknąłem ją w nim i zapro-
gramowałem, by zawiózł ją do willi Nica.
Cesar, słuchając tej historii, nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
- Musiała być przerażona.
Ku jego zdziwieniu Luc nawet się nie uśmiechnął.
- Nie tak jak ja. Gdyby mnie odtrąciła, to nie miałem już żadnego innego
pomysłu. Z tego, co widzę, ty nie potrzebujesz pomysłów, żeby odzyskać
miłość Sarah. Zawsze będzie twoja.
Ona też mu to powiedziała, kiedy dziesięć dni temu leżeli razem w łóżku,
ale wtedy jej nie słuchał. Poczuł nagły zastrzyk adrenaliny.
- Jestem najgorszym kretynem na całym świecie. Twoje wyznanie
podsunęło mi pewien pomysł. Potrzebuję twojej pomocy
Lucowi zaświeciły się oczy jak za dawnych czasów.
- Cały zamieniam się w słuch.
Sarah i Johnny właśnie kończyli jeść śniadanie z rodzicami Cesara, kiedy
do pokoju wszedł Luc. Cesar wyjechał, zanim wszyscy wstali. Od tego
wieczoru, gdy okazało się, że może chodzić, nie rozmawiali ze sobą.
- Usiądz z nami - poprosiła matka.
- Chętnie bym to zrobił, ale przysłała mnie Olivia i Julie, bym przywiózł
S
R
Sarah i Johnny'ego. Marie-Claire też chciałaby się z nim pobawić. Niedługo
wrócimy.
- Gdzie jest Cesar? - zapytał ojciec.
- Myślałem, że jest z wami.
Na twarzy matki odmalował się niepokój.
- Pewnie pojechał na tor. Nie chce mi się wierzyć, że właśnie dziś to
zrobił. Po wypadku... - Urwała i ukryła twarz w dłoniach.
Sarah patrzyła na nią ze współczuciem. Massimo mówił jej, ile ta piękna
ciemnowłosa kobieta wycierpiała z powodu kariery sportowej syna.
Johnny podbiegł do babci i pogłaskał ją po ramieniu.
- Nie płacz, nonna. Tata lubi wyścigi!
Matka Cesara uśmiechnęła się przez łzy.
- Wiem. Przynajmniej tobie niech nie wpadnie do głowy zostać kierowcą
wyścigowym. Jeden nam wystarczy. - Przytuliła go mocno. - A teraz biegnij z
wujkiem, ale wracajcie szybko.
Chłopiec ucałował ich, a potem wraz z Sarah i Lukiem wyszedł.
- Dlaczego nie jedziemy do was? - spytał, kiedy zobaczył, że wóz nie
kieruje siÄ™ w stronÄ™ willi wujostwa.
- Twój tata poprosił mnie, żebym cię najpierw przywiózł na tor, ale nie
chciałem nic mówić przy babci.
- Nonna siÄ™ martwi o niego, prawda?
- Bardzo by się zmartwiła, gdyby wiedziała, że tata chce cię zabrać na
przejażdżkę bolidem.
- Hurra! - zawołał malec.
Wkrótce miało się spełnić jego marzenie.
Sarah wiedziała, że Cesar trenuje na torze znajdującym się na obrzeżach
Monako.
S
R
Luc przejechał przez bramę wiodącą na tor żużlowy. Nie było na nim
nikogo.
- Widzę wóz wyścigowy! - wykrzyknął Johnny. - Gdzie jest tata?
Przy czerwonym pojezdzie kręciło się kilku członków teamu.
- Zaraz ciÄ™ do niego zabiorÄ™.
Luc podjechał bliżej.
- Tu jest! - Johnny odpiął pas, wysiadł i podbiegł do bolidu.
Za nim podążyła Sarah i Luc. Ten ostatni niósł w ręce kamerę wideo.
Cesar siedział w kokpicie. Nie miał na głowie kasku. Trzymał na
kierownicy rękę, na której coś nagle błysnęło. Sarah głośno nabrała powietrza,
bo ujrzała obrączkę, którą mu podarowała. Zanim zdążyła się zastanowić, co to
może znaczyć, Luc podniósł chłopca i podał go Cesarowi.
W fotelu kierowcy nie było miejsca dla nikogo poza nim. Johnny leżał na
wyciągniętych ramionach ojca i spoglądał na niego z radością i jednocześnie
lekiem. To była naprawdę niezwykła chwila.
Sarah wstrzymała oddech na dzwięk włączanego silnika. Całym ciałem
czuła jego wibracje.
Nie słysząc głosu syna, zobaczyła, że chłopiec kiwa głową, i bolid ruszył.
Cesar nie mógł jechać ze swym cennym ładunkiem z prędkością większą niż
trzydzieści kilometrów na godzinę, ale dla pięciolatka musiała to być wielka
przygoda. Oczy matki zaszły łzami, kiedy śledziła wóz poruszający się po
torze.
- Co za widok - mruknął Luc, filmując całą scenę.
- Johnny od dawna czekał na tę chwilę.
- Sam nie wiem, który z nich lepiej się bawi: mój bratanek czy mój brat.
- Mamusiu! Było super! - zawołał Johnny, kiedy wóz znalazł się w
boksie.
S
R
Jeden z mechaników wziął chłopca na ręce i postawił go na ziemi.
- Wujek nakręcił film. Obejrzymy go w domu.
- A jeżeli nonna go zobaczy?
- Nie martw siÄ™. Spodoba siÄ™ jej.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]