Archiwum
-
Indeks
- Lensman 10 Smith, E E 'Doc' & Dav
- Miller Rand i Robyn & Dav
- Anne Moir Dav
- Bahdaj Adam Do przerwy 0;1
- 01cohelo paulo veronika dec
- Claude Henri FuzĂŠe de Voisenon Le sultan Misapouf
- Carroll Jonathan CaśÂ‚ujć…c ul
- Anna Mayle Stolen Child 4 Daybreak for a Stolen Child
- Sandemo Margit Dziewica z lasu mgieśÂ‚(historyczny)
- 0914. Palmer Diana W pogoni za szcz晜›ciem
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stemplofil.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyraz twarzy to całkiem świeża sprawa. Jakiś rok temu mój jedyny syn za-
przyjaznił się z rycerzem, pochodzącym wedle jego słów z Cammorii. Teraz
wiem, że ten człowiek był zwykłym łajdakiem. Utwierdzał on mojego młodego
i nierozsądnego syna w płonnej nadziei na rękę córki mojego sąsiada, hrabiego
Gerricha. Dziewka zdawała się mu sprzyjać, jednakże jej ojciec i ja nigdy nie
byliśmy przyjaciółmi. W jakiś czas potem Gerrich ogłosił, że obiecał rękę cór-
ki innemu. Mój syn wpadł we wściekłość. Tak zwany przyjaciel jeszcze bardziej
podsycał jego złość i zaproponował desperacki plan. Mieli porwać hrabiankę, zna-
lezć księdza, który udzieliłby im ślubu, i ostudzić gniew Gerricha stając przed jego
obliczem z gromadką wnucząt. Wspięli się na mury zamku i wśliznęli do sypial-
ni dziewczyny. Teraz już wiem, że to ten tak zwany przyjaciel ostrzegł hrabiego.
Gerrich czekał w alkowie córki wraz z siedmioma siostrzeńcami. Syn, przeko-
nany, że zdradziła go dziewka, wbił jej w pierś sztylet, nim dosięgły go miecze
siostrzeńców hrabiego. Alstrom przerwał, usiłując powstrzymać napływające
do oczu łzy. Oczywiście mój syn postąpił niewłaściwie przyznał, ciągnąc
swą opowieść i pomimo całego bólu nie zamierzałem się mścić. Dopiero to,
co wydarzyło się po jego śmierci, stało się przyczyną niezgody, jaka zapanowała
pomiędzy mną i Gerrichem. Hrabiemu i jego siostrzeńcom nie dość było, że zabili
mego syna, ale jeszcze okaleczyli okrutnie jego ciało i porzucili pod bramami mo-
jego zamku. Zostałem znieważony. Cammoryjski rycerz, któremu nadal ufałem,
doradzał podstęp. Nie cierpiące zwłoki sprawy wezwały go do Cammorii, lecz
obiecał mi pomoc swoich dwóch zaufanych ludzi. Właśnie w ubiegłym tygodniu
pojawili się obaj w mych progach mówiąc, iż nadszedł czas zemsty. Poprowadzili
moich ludzi na dom siostry hrabiego i wyrżnęli siedmiu siostrzeńców Gerricha co
do jednego. Dowiedziałem się potem, że moi żołnierze, za namową tych dwóch
zbirów, dopuścili się niecnych czynów na osobie siostry Gerricha.
Delikatnie to ujÄ…Å‚ szepnÄ…Å‚ Kalten.
Zamilknij odszepnÄ…Å‚ Sparhawk.
Owa dama została dowieziona niestety naga do zamku swego brata.
O pojednaniu nie może już być mowy. Gerrich ma wielu sprzymierzeńców, ja
również, więc zachodnia Lamorkandia stoi teraz w obliczu wielkiej wojny.
Smutna to opowieść, baronie rzekł Sparhawk.
Zagrażająca nam wojna to moje zmartwienie. Teraz sprawą najważniejszą
jest zabranie stąd mojego brata i dowiezienie go bezpiecznie do Chyrellos. Jeżeli
i on zginie w czasie ataku Gerricha, Kościół nie będzie miał innego wyjścia, jak
tylko przysłać tu swoich rycerzy. Zabójstwo patriarchy a w dodatku kandydata
57
na stanowisko arcyprałata - byłoby przestępstwem, którego nie można zlekce-
ważyć. Dlatego też błagam was, abyście zapewnili mu bezpieczeństwo w drodze
do Zwiętego Miasta.
Jedno pytanie, baronie powiedział Sparhawk. Poczynania tego cam-
moryjskiego rycerza wydają się mi znajome. Czy mógłbyś opisać go i jego ludzi?
Sam rycerz jest wysokim mężczyzną o aroganckim sposobie bycia. Jeden
z jego kompanów był wyjątkowo brutalny i bezlitosny, istne zwierzę w ludzkim
ciele. Drugi zaś to budzący odrazę osobnik ze skłonnością do mocnych trunków.
Wygląda na to, że to nasi starzy znajomi odezwał się Kalten. Czy ten
rycerz nie wyróżniał się niczym szczególnym?
Miał śnieżnobiałe włosy, a nie był wcale taki stary.
Chyba Martel tu się kręci zauważył Kalten.
Znasz tego człowieka, panie Kaltenie? zapytał baron.
Białowłosy mężczyzna nazywa się Martel wyjaśnił Sparhawk. Jego
dwaj ludzie to Adus i Krager. Martel jest wygnańcem z Zakonu Rycerzy Pandio-
nu i ofiarowuje swoje usługi w różnych częściach świata. Ostatnio pracuje dla
prymasa Cimmury.
Ale jaki miałby prymas powód, aby zaszczepić nienawiść pomiędzy mną
i Gerrichem?
Dopiero co o nim wspomniałeś, baronie odparł Sparhawk. Mistrzo-
wie czterech zakonów są zdecydowanie przeciwni wyniesieniu Anniasa na tron
arcyprałata. Będą obecni i będą głosować podczas elekcji w bazylice w Chy-
rellos, a z ich zdaniem hierarchowie bardzo się liczą. I co więcej, Rycerze Kościo-
ła natychmiast zareagują na wszelkie nieprawidłowości w czasie wyborów. Jeżeli
Annias chce wygrać, musi przed elekcją pozbyć się Rycerzy Kościoła z Chyrellos.
Ostatnio udało nam się w Rendorze pokrzyżować spisek Martela, mający na celu
wyprowadzenie Rycerzy Kościoła ze Zwiętego Miasta. Przypuszczam, że ta nie-
szczęsna sprawa, o której nam opowiedziałeś, baronie, jest jeszcze jednym jego
spiskiem. Martel, działając z rozkazu Anniasa, włóczy się po świecie, wznieca-
jąc po drodze pożary w nadziei, że wcześniej czy pózniej Rycerze Kościoła będą
zmuszeni opuścić Chyrellos, aby je ugasić.
Czy Annias naprawdę jest aż tak zdeprawowany? zapytał Ortzel.
Wasza świątobliwość, Annias zrobi wszystko, by zdobyć tron arcyprała-
ta. Jestem pewien, że nie cofnąłby się przed zatopieniem we krwi połowy Eosii,
byleby tylko mógł dostać to, czego pragnie.
Jak to możliwe, że duchowny upadł tak nisko?
Ambicja, wasza świątobliwość powiedział Bevier ze smutkiem. Gdy
już raz zapuści korzenie w ludzkim sercu, człowiek staje się ślepy na wszystko
inne.
To dodatkowo jeszcze mnie utwierdza w przekonaniu, że powinniśmy za-
pewnić mojemu bratu bezpieczne dotarcie do Chyrellos stwierdził ponuro Al-
58
strom. Hierarchowie bardzo go szanują i w swoich rozważaniach będą się
z pewnością liczyć z jego zdaniem.
Muszę jednak przestrzec cię, baronie, i twego brata, że ten plan niesie z so-
bą pewne ryzyko uprzedził Sparhawk. Jesteśmy ścigani, gdyż wielu pragnie
niepowodzenia naszej misji. Skoro bezpieczeństwo patriarchy Kadachu jest dla
ciebie najważniejszą sprawą, to uprzedzam, że nie będę mógł go zagwarantować.
Ten, który nas ściga, jest zdecydowany i bardzo grozny. Wyrażał się oględnie,
ponieważ ani Alstrom, ani Ortzel nie uwierzyliby mu, gdyby wyjawił całą prawdę
o naturze szukacza.
Obawiam się, że nie mamy innego wyjścia, dostojny panie Sparhawku.
W obliczu grożącego mi oblężenia muszę odesłać mojego brata z zamku, bez
względu na ryzyko.
Jeżeli tak uważasz, baronie Sparhawk westchnął odwieziemy pa-
triarchę Kadachu do Zwiętego Miasta. Nasza misja jest niesłychanie ważna, ale ta
sprawa wydaje siÄ™ jeszcze pilniejsza.
Sparhawku! Sephrenia spojrzała z wyrzutem na pandionitę.
Nie mamy wyboru, mateczko. Bezwzględnie musimy wywiezć jego świą-
tobliwość z Lamorkandii i dowiezć go do Chyrellos. Baron ma rację. Jeżeli co-
kolwiek przytrafi się jego bratu, Rycerze Kościoła opuszczą Chyrellos, aby to po-
mścić i nic nie będzie w stanie temu zapobiec. Musimy zabrać jego świątobliwość
do Zwiętego Miasta, a potem spróbować nadgonić stracony czas.
A co jest właściwie przedmiotem waszych poszukiwań, dostojny panie
Sparhawku? zapytał patriarcha Kadachu.
Jak już pan Ulath wyjaśniał, chcąc uzdrowić królową Elenii jesteśmy zmu-
szeni odwołać się do magii. Na świecie jest tylko jedna rzecz obdarzona wystar-
czajÄ…cÄ… mocÄ…. Zmierzamy na wielkie pole bitwy nad jeziorem Randera, aby od-
szukać tam klejnot, który ongiś zdobił koronę królów Thalesii.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]