Archiwum
- Index
- (39) Olszakowski Tomasz Pan samochodzik i... Wynalazek inĹźyniera Rychnowskiego
- Olszakowski_Tomasz_ _Pan_Samochodzik_i_tajemnice_warszawskich_fortow
- Janota Tomasz Dzieci Ziemi
- Harrison_Harry_ _Stalowy_Szczur_i_piata_kolumna
- LeGuin, Ursula K Earthsea SS Coll Tales From Earthsea
- James P. Hogan The Proteus Operation
- Roberts Nora MiśÂ‚ośÂ›ć‡ na deser 01 MiśÂ‚ośÂ›ć‡ na deser
- Jacek Piekara MśÂ‚ot na Czarownice
- Elio Vittorini Uomini e No
- Riggs Paula Detmer Przypadkowy tatuśÂ›
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Cesarza, kiedy otrzymuje Wspaniały i Porywający Rozkaz Cesarski, chce go wypełnić jak
najlepiej, całą duszą. %7łeby dobrze storturować osobę, trzeba ją znać. Trzeba także znać jej
przewinę, bo to czynnik wzmagający Wspaniały Zapał Wiernego Poddanego.
Cisza i milczenie! Posłuszeństwo, podporządkowanie, pokora i pokłon! Słuchajcie,
barbarzyńcy! Komendę nad waszym nędznym akwe... terenem... przejmuje admirał
Matsuhiro.
Aup, łup. Aup, łup.
Od tej pory należycie do Zwietlanej Strefy Błogosławionego Porządku, Dobrobytu i
Sprawiedliwej Zemsty! Radujcie się, albowiem zostaniecie włączeni do harmonii, dzięki
której będziecie mogli zająć właściwe wam, przyrodzone miejsce w hierarchii wszystkich
istot!
Aup, łup. Aup, łup.
Nikczemny uzurpator, zwany Cesarzem, lub jego ewentualni potomkowie, zależnie od
sytuacji, zostaną obaleni i pogrążą się w piekle własnej hańby! Na własnych grzbietach zniosą
piasek, aby odbudować piękne Miasto na Wyspach, błogosławione Shiwakyo! A potem na
jego centralnym placu zostanÄ… poddani publicznej i srogiej karze!
Aup, łup. Aup, łup.
Wszyscy pseudofunkcjonariusze pseudocesarskiej pseudowładzy mają być nam
natychmiast wydani! Wszelkie nieposłuszeństwo będzie surowo karane zgodnie z prawem
wojny! krzyczał Yukio.
Odwróceni do niego plecami chłopi-barbarzyńcy spokojnie motyczyli pole, stukając
motykami o kamienie.
Jak myślisz, Yukio, oni zrozumieli czy też ich nieskończona ignorancja nie pozwala im
pojąć naszych słów?
Proszę mi wybaczyć, panie admirale, jeśli pozwolę sobie tak prostacko określić ten
problem, ale wydaje mi się, że kłopot nie jest w tym, że nie rozumieją, ale w tym, że nie
słuchają.
Gavé sentí, cumpare Matteu? SÅ‚yszeliÅ›cie, kumie Matteu?
Gio nun go sentí gnente, gió nun sento gnente cche nun é par sentí. Nic nie sÅ‚yszaÅ‚em,
nie słyszę niczego, czego nie trzeba słyszeć.
Ma gió nu ntendo ssa oraziun. Gió ntendo ssu urlu. Ale nie mówię o przemowie.
Mówię o tym ryku.
Nun girace la cesta. Nie patrzcie tam, nie odwracajcie głowy.
Ancora! Mi sa cche lori mmazzan i nosci. Znowu krzyczÄ…! Oni chyba zabili kogoÅ› z
naszych.
Nun pardace! Nun ci sono nissuni lori, capí?! Nie patrzcie tam! Nie ma żadnych
onych , pojęliście?!
Ancora! E sempre cchiu vicin! Znowu! I to coraz bliżej!
Ma nun vardace! Nun c é gnente del gene... Nie patrzcie tam! Nic siÄ™ tam nie dzie...
Aaaa!!!
Aaaa!!!
Aaaa!!! Zdychaj, zdychaj, barbarzyński niewolniku!
Słyszysz, Yukio? Krzyki mordujących i mordowanych są zbyt podobne.
Proszę wybaczyć ignorancji, że prosi o wytłumaczenie.
To znaczy, że nie zabijamy zgodnie ze sztuką, której nas nauczono. Nie zabijamy z
godnością i powagą.
Czy to znaczy... %7łe na postoju...
Tak. Zrobimy sobie piękną szkołę zabijania.
Marynarze! zaczął admirał Matsuhiro. Widzicie tych oto?
Do wielkich glonów, sterczących w górę i twardych jak maszty, przywiązano spędzonych
z wioski chłopów. Przywiązano ich mokrymi jeszcze linami, za szyje i przeguby rąk. Teraz,
na słońcu, wysychające liny się kurczyły, więc niektórzy już się udusili. Innym obumarły
tylko przeguby rąk. Obumarły, a może nawet zaczęły gnić, bo chłopi dziwnie cuchnęli. Nie
potem i nie rybą, jak marynarze, tylko czymś wstrętniejszym. Gównem wymieszanym z
rozkładającymi się, mokrymi wodorostami. Prawdę mówiąc, wszyscy spotkani dotąd na
lądzie ludzie cuchnęli czymś takim, nawet zanim poddano ich procesom gnilnym.
Dziś zrobimy sobie piękną szkołę zabijania! Chciałem zrobić to w klasyczny, surowy
sposób. Mieliście zabijać się nawzajem, dopóki nie uznałbym się za zaspokojonego waszym
pięknym sposobem zadawania i przyjmowania śmierci. Ale postanowiłem oszczędzić
żołnierza!
Wielki admirale, chętnie przyjmiemy śmierć! krzyknął Yukio.
To dobrze i tak być powinno. Ale oszczędzę was, bo kto wie, ile jeszcze oddziałów
spotkamy na naszej drodze, i każdy marynarz jest mi potrzebny! kontynuował admirał.
Zamiast zabijać się nawzajem, będziecie mogli zabijać tych oto.
Chłopi mieli zamknięte oczy. Niektórzy umarli. Inni żyli, ale wiedzieli, że lepiej nie
widzieć tego, czego lepiej nie widzieć.
Niestety, nieprzyjaciel wysyła nam na spotkanie dziwnych żołnierzy. Admirał
krytycznie przyjrzał się postrzępionym, ugnojonym przyodziewkom chłopów. Marynarze
zagrzmieli pogardliwym śmiechem, jakby na rozkaz. Więc raczej nie mogę liczyć na
wrażenia estetyczne związane z przyjmowaniem śmierci. Oni będą umierać ohydnie jak
wieloryby. Tym bardziej więc liczę na doznania estetyczne związane z zadawaniem śmierci.
Musicie pod tym względem wysilić się w dwójnasób!
Niech egzekucje będą piękne i przemyślane! wykrzyczał Yukio.
Gegebege, demon leśny śpiewał jeden z przywiązanych do drzewa, wysoki rudy
chłop. Lina, wysychając, wżarła mu się w ciało na przegubach rąk i sól morska musiała
dostać się do krwi. Nadmiar soli w mózgu prowadził do czegoś w rodzaju wesołego obłędu.
Kiai! krzyknął Yukio. Pierwszy z marynarzy zaczął tańczyć z szablą dookoła jednego
ze skazańców. Co jakiś czas wykonywał zamach szablą. Za każdym zamachem udawał, że już
odcina głowę. Za każdym zamachem tylko lekko ranił pierś lub twarz. Po chłopie spływały
potoczki krwi, ale nadal z całej siły zaciskał powieki.
Słuchajcie, Viran. W ciągu tych trzydziestu lat musieliście jednak zorientować się, kim,
a także czym jest ciało.
Ja... Wybaczcie...
Nie bójcie się. Mówcie wszystko, całą prawdę. To oczywiście nie poprawi waszej
sytuacji, ale też nie pogorszy, bo wasz los jest przesądzony, czeka was mniej więcej to samo,
co wasze ciało. To znaczy nie wieczna egzekucja, bo na szczęście dla was, nie jesteście
nieśmiertelni, ale co najmniej trzydziestoletnia. Tak więc macie tę wspaniałą sytuację, że
możecie mówić prawdę nie ze strachu ani z nadziei, tylko z czystego szacunku dla samego
siebie.
Słucham?
Kłamać jest brzydko. A kłamać Nieskończenie Przenikliwej Cesarskiej
Sprawiedliwości jest Przerażającą Zbrodnią Największej Ohydy. Dodam, że równie
przerażającą, co bezskuteczną.
Tak jest!
No, dobrze. Teraz powiedzcie mi, wasze ciało jest męskie czy żeńskie?
No, na takie rzeczy to już naprawdę staram się nie zwracać uwagi! Już chyba jestem
profesjonalistÄ…?!
Nie unoście się! Przez trzydzieści lat na pewno zorientowaliście się, jakiej płci jest
torturowane ciało, przecież musieliście storturować każdy jego centymetr sześcienny, ze
szczególnym uwzględnieniem fragmentów... najbardziej wrażliwych.
Tak jest!
No więc nie zasłaniajcie mi się tu profesjonalizmem, tylko mówcie!
Ja... Wybaczcie...
Może zacznijmy tak: na co najpierw zwróciliście uwagę?
Na uszy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]