Archiwum
- Index
- Natural History Lore and Legend by F Edward Hulme first published in 1895 (2000)
- Dickson_Helen_ _Harlequin_Romans_Historyczny__274_ _Zakochany_lajdak
- Cornick Nicola Romans Historyczny 111 Mezalians
- Sandemo Margit Dziewica z lasu mgieĹ(historyczny)
- Historia malzenska dla doroslyc Antczak Radoslaw
- Antoni Czechow Historie zakulisowe
- arkusz finalowy historyczny
- HISTORIA DEL ANĂLISIS ECONĂMICO
- Antologia SF StaĹo siÄ jutro 29 Andrzej DrzewiĹski
- Andrzej_Samson_Moje_dziecko_mnie_nie_slucha
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czele swych ludzi, którzy zaatakowali Hiszpanów i spalili osadę. Podjęte przez
Pizarra próby pościgu i ponownego pojmania zrewoltowanego indiańskiego
naczelnika zakończyły się niepowodzeniem.
Powodem innej troski Pizarra była tajemnicza epidemia, która dotknęła znaczną
część jego podkomendnych. Ciała chorych pokrywały się wrzodami, których
przecięcie powodowało silne krwawienie, tak że wielu, którzy w ten sposób
postąpili, zmarło.
Stamtąd wyprawa skierowała się do miejscowości Pasoa, której kacyk przyjął
Hiszpanów bardzo przyjaznie, a Pizarrowi ofiarował szmaragd wielkości gołębiego
jajka. Następnym punktem postoju ekspedycji stały się okolice zatoki Caraquez na
terytorium dzisiejszej ekwadorskiej prowincji Manabi. Tamtejsi Indianie przyjęli
przybyszów na pozór przyjaznie, raczej ze strachu przed bronią i końmi, niż z dobrej
woli". W następnych dniach zdarzyło się dwukrotnie, że tubylcy zabili samotnych
Hiszpanów, którzy odłączyli się od swych towarzyszy. Reakcja Pizarra była
zdecydowana. W czasie karnej ekspedycji zabito kilku krajowców, a jeden z na-
czelników został pochwycony. Gdy stanął przed obliczem Pizarra, wyraził żal z
powodu aktów agresji swych podwładnych wobec Hiszpanów, a gdy
przyprowadzono jednego z winnych śmierci owych dwóch żołnierzy, skazał go na
powieszenie.
Pózniej, przez okolice dzisiejszego Puerto Viejo, Hiszpanie skierowali się ku Tumbes.
W tym czasie (wedle niektórych kronikarzy nastąpiło to już w Coaque) przybyły
kolejne posiłki, około trzydziestu zbrojnych, którzy wyruszyli z Nikaragui pod wodzą
Sebastiana de Belalcazara.
Belalcazar to jedna z najciekawszych postaci tamtego okresu. Niespożyta
aktywność i pragnienie awansu społecznego czyni z niego chyba najdoskonalsze
ucieleśnienie wszystkich zalet i wad konkwistadorów hiszpańskich. %7ładen z
wybitniejszych dowódców konkwisty nie brał udziału w tak licznych ekspedycjach w
różnych rejonach Nowego Zwiata. A trzeba dodać, że Belalcazar startował z
najniższego szczebla drabiny społecznej, jako chłopski syn, który do Ameryki trafił
mając kilkanaście lat i zaczynał tam życie bez pomocy czy poparcia jakiegokolwiek
możnego protektora czy choćby wpływowego krewniaka. Dzięki własnej
wytrwałości i ambicji zdołał wyrobić sobie tak znaczącą pozycję, że w momencie
zakładania w 1519 roku miasta Panama otrzymał znaczną liczbę zniewolonych
Indian i stał się jednym z ważniejszych obywateli nowej stolicy kolonii. Zrozumiałe
jest więc, że łączyły go bliskie, towarzyskie stosunki z Franciskiem Pizarro i Diegiem
de Almagro. Pizarro i Belalcazar byli np. ojcami chrzestnymi syna Almagra,
urodzonego ze związku z miejscową Indianką.
Jednak pózniej drogi trzech towarzyszy rozeszły się. Gdy Pizarro i Almagro
przygotowywali swą pierwszą wyprawę na Peru, zachęcali do udziału w niej
Belalcazara; ten wszakże już wcześniej dał słowo Pedrariasowi, że uda się na
wyprawę pod dowództwem Hernandeza de Córdoby do Nikaragui. Belalcazar, czując
się związany przysięgą i obietnicami, jakie mu czynił Pedrarias, tak właśnie postąpił.
Jednakże w marcu 1531 roku zmarł Pedrarias. Belalcazara nie ograniczało już żadne
zobowiązanie, a w dodatku tymczasowym gubernatorem Nikaragui został nie
mający większych zasług Francisco de Castaneda, co musiało rozczarować
Belalcazara, liczącego zapewne na to stanowisko. Gdy więc nadeszły wieści od
Pizarra, który, zgodnie z umową zawartą blisko osiem lat wcześniej, dał znać o
pomyślnym biegu zdarzeń w przedsięwzięciu peruwiańskim, Belalcazar szybko
zdecydował się osobiście w nie zaangażować. W drugiej połowie 1531 roku
popłynął na czele kilkudziesięciu zwerbowanych ludzi ku wybrzeżom Peru. Pizarra
oczywiście ucieszyło to wzmocnienie sił, zwłaszcza że ludzie Belalcazara
dysponowali dwunastoma końmi, w istotny sposób zwiększając siłę uderzeniową
ekspedycji.
Rok 1531 dobiegał końca. Kolumna Hiszpanów posuwała się na południe,
pozostawiając po prawej ręce przylądek Santa Elena, aż wyszła na brzeg zatoki
Guayaquil. Do Tumbes,
które tak wielkie wrażenie zrobiło na uczestnikach ostatniej wyprawy
rekonesansowej cztery lata wcześniej, było już bardzo blisko. Jednak Pizarro
zdecydował się przeprawić na położoną naprzeciw Tumbes wyspę Puna. Nie sposób
jednoznacznie stwierdzić, czy już wówczas hiszpański dowódca był świadom
istnienia silnego antagonizmu między mieszkańcami Tumbes a wyspiarzami, i czy
nosił się z zamiarem wykorzystania go dla swych celów.
Niewątpliwie bezpośrednim powodem obrania takiej trasy była oferta samego
władcy wyspy, zwanego Tumbalą, który przez swych wysłanników przekazał
zaproszenie Hiszpanom. Wszelako kacyk Tumbalą nie grał w otwarte karty, a i sam
Pizarro był podejrzliwy, gdyż widząc usłużność ludzi Tumbali, miał powiedzieć do
Belalcazara: Nie podobają mi się takie oznaki radości". Zresztą niebawem, dzięki
indiańskim tłumaczom, hiszpański wódz dowiedział się o przygotowanym w sekrecie
planie Tumbali. Otóż w czasie przeprawy na tratwach Indianie mieli w umówionym
momencie rozwiązać liny spajające elementy konstrukcji tratw i spowodować w ten
[ Pobierz całość w formacie PDF ]