Archiwum
- Index
- Heather Graham Zatoka HuraganĂłw
- Graham Masterton Studnie Piekiel
- Dorie Graham PojÄtna uczennica
- Carol Lynne [Cattle Valley 05] Physical Therapy (pdf)
- 442.Graham Lynne NowoĹźeĹcy w Toskanii
- Cayuela Jose Wyznania czarownic
- Rafal[1].Wojaczek.Wiersze.Zebrane
- Łzy na piasku Leo G. Linder, Nura Abdi
- Dav
- 02 Trish Wylie śąycie jak romans
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cho. - Jeden z moich ludzi zajmuje się formalnościami.
Potrzebny jest twój akt urodzenia.
Poczuła się zażenowana, ale ugryzła się w język, by nie
powiedzieć czegoś, czego mogłaby pózniej żałować.
- Chciałbym, żebyś się przeprowadziła już dzisiaj. Yo-
landa przyjedzie jutro po południu. Byłbym wdzięczny,
gdybyś była wtedy w domu.
Lucy starała się nie zwracać uwagi na obecność lokaja.
- Ciebie nie będzie?
- Jeszcze dzisiaj muszę jechać do Paryża.
- A co z jutrem?
- Wrócę jutro pózną nocą.
Kiedy skierował się do drzwi zapytała:
- Już wyjeżdżasz?
- Powiedz mi, czy zawsze będę musiał odpowiadać na
tyle pytań, wychodząc z domu?
Lucy poczerwieniała, lecz skinęła głową na potwier
dzenie.
Joaquin wbił w nią wzrok, po czym nagle przyciągnął
DUMA I ULEGAOZ 139
do siebie i pocałował tak nagle, że krzyknęła, zaskoczona.
Pocałunek był tak namiętny...
- Byłbym zapomniał. Pierścionek...
Ciągle pod wrażeniem pocałunku, Lucy zobaczyła, że
Joaquin bierze ze stolika małe pudełeczko.
- Pierścionek? - Jej serce zaczęło bić szybciej, a na
ustach pojawił się uśmiech.
- Zaręczynowy - dodał, spoglądając na zegarek. -
Moja siostra będzie tego oczekiwać. Zabierz ją do sklepu,
żeby pomogła ci wybrać suknię ślubną.
- Suknię? - Lucy jedną ręką ujęła pudełko, a drugą
wskazała na sukienkę, którą miała na sobie. - Mogłabym
włożyć tę.
Joaquin skrzywił się z niesmakiem.
- %7ładna panna młoda w rodzinie Del Castillo nie wło
ży do ślubu używanej sukni! - Odwrócił się na progu
i rzucił: - Wybierz coś białego. Długą, tradycyjną białą
suknię.
Na pewno myślał o Cindy, której różowa sukienka była
na dodatek krótka.
- Coś jeszcze? - zapytała, właściwie nie oczekując od
powiedzi.
Joaquin wpatrywał się w ścianę, pogrążony w myślach.
- Tak, welon... a może diadem... poproszę o przysła
nie tutaj biżuterii mojej matki. I bukiet z białych róż - do
dał bez wahania. - Aha, i nie upinaj włosów do góry.
Lucy otwarła szeroko oczy, słuchając zaskoczona tych
zaleceń.
Joaquin spojrzał na nią z ukosa i zacisnął zęby.
- Myślę o opinii mojej rodziny i przyjaciół... Wyprą-
140 DUMA I ULEGAOZ
wimy wielkie przyjęcie, nakręcimy film i pokażemy go
w Gwatemali, kiedy pojedziemy tam na Nowy Rok.
- Więc spędzimy święta tutaj? Mogę kupić drzewko?
Przez jakieś pięć sekund wydawało się, że Joaquin zu
pełnie nie rozumie, o co jej chodzi.
- Czy mogę kupić choinkę? - powtórzyła.
- Jak chcesz - rzucił sucho i wyszedł.
Myślę o opinii mojej rodziny i przyjaciół". Więc cho
dziło mu tylko o zachowanie pozorów? Lucy byłą bardzo
blada. Otwarła pudełko i zobaczyła wspaniały brylant oto
czony drobniejszymi. Całość tworzyła kwiat. Był piękny.
Pierścionek zaręczynowy. Moja siostra będzie tego ocze
kiwać". Odczuła te słowa jak bolesny cios. Jakie to
ironiczne, że Joaquin, który potępił ją za oszukiwanie go,
chciał teraz, by kłamała przed całym światem w kwestii
ich małżeństwa.
ROZDZIAA JEDENASTY
- Jak na tanią, gotową suknię wygląda całkiem niezle
- uznała Yolanda dwa dni pózniej.
- Była naprawdę droga! - zaprotestowała Lucy.
- Lucy... teraz, skoro masz się nazywać Del Castillo,
musisz się nauczyć używać nowej skali porównawczej.
Wszystko, co nie zostało zaprojektowane specjalnie dla
ciebie, jest tanie!
Mimo to w opinii Lucy suknia wyglądała jak wyśniona.
Sama nigdy nie odważyłaby się wejść do salonu mody, do
którego Yolanda zabrała ją wczoraj. Lucy była już zdespe
rowana tym, że nie znalazła niczego, co pasowałoby do
diademu, o którym wspominał Joaquin. Suknia była jedy
nym egzemplarzem w nieodpowiednim rozmiarze, ale bez
żadnych uwag poprawiono ją i wczesnym rankiem dostar
czono do domu. Gorset i długie rękawy były wyszywane
drobnymi perłami.
- Cieszę się, że Joaquin aż tak bardzo nie może się
doczekać ślubu z tobą - wyznała Yolanda z uśmiechem,
pomagając Lucy założyć wspaniały brylantowy diadem
z przyczepionym welonem. - Kiedy jednak wspominałam
twoje imię, zaraz zmieniał temat. Myślę, że mężczyzni są
pod tym względem tacy jak my - kiedy naprawdę za kimś
szaleją, nie chcą o tym rozmawiać.
142 DUMA I ULEGAOZ
- Być może.
Od kiedy Joaquin wrócił z Paryża, jeszcze się z nim nie
widziała. Wrócił pózno w nocy. Yolanda bardzo przestrze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]