Archiwum
- Index
- Anne McCaffrey Acorna 2 Acorna's Quest
- McAllister Anne, Gordon Lucy Nieoczekiwana zmiana miejsc
- 169. Mather Anne Sekretne miejsce
- Herries Anne Dom na urwisku
- Mallory Anne Sekret kurtyzany
- McCaffrey Anne Smocze werble
- Sward Anne Lato polarne
- Lensman 10 Smith, E E 'Doc' & Dav
- Miller Rand i Robyn & Dav
- Eddings, Dav
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- marcelq.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ludzmi: samochód staje - zatkał się gaznik. Przenosi on tę postawę na sferę spraw
międzyludzkich: niemowlę płacze - trzeba mu zmienić pieluchę. Mężczyzna nie może
zrozumieć, dlaczego kobieta tak wiele czasu spędza zadręczając się ich związkiem. Tak
samo jak ona nie może pojąć, dlaczego on spędza tyle czasu dłubiąc przy samochodzie.
Kobiety rzadko rozumieją inną jeszcze przyczynę tej ucieczki mężczyzn od bliskości.
Mężczyzni po prostu potrzebują więcej przestrzeni - w każdym sensie.253 Na statkach
na morzu istnieje nie wypowiedziana (i musi być nie wypowiedziana) zasada, że każdy
marynarz ma swój malutki kącik wyłącznie dla siebie. To jest jego terytorium, miejsce, o
którym wiadomo, że ma tam prawo przebywać, rozmyślać, palić lub czynić cokolwiek in-
117
nego - samotnie. To nieprzypadkowy zbieg okoliczności, że ulubiona rozrywka mężczyzn
- chodzenie na ryby
- wiąże się z samotnością, przestrzenią i wolnością od wszelkich kontaktów z ludzmi.
Na Uniwersytecie Bostońskim 48 studentów i tyle samo studentek wzięło udział w
eksperymencie.254 Powiedziano im, ale niezachęcająco, by weszli ze sobą nawzajem w
kontakt . Obserwatorzy stwierdzili, że kontakt wzrokowy był najlepszy, gdy obie strony
były kobietami, a najgorszy, gdy byli to dwaj mężczyzni. Mężczyzni stawali też w
większym oddaleniu od siebie i bardziej odchylali się do tyłu na krzesłach niż kobiety.
Wszystkim pozwolono przesuwać krzesła. Kobiety przysuwały krzesła bliżej do siebie niż
mężczyzni.
Jedno z wyjaśnień tej męskiej potrzeby większej przestrzeni odwołuje się do męskiej
potrzeby dominacji - przestrzeń jako symbol statusu. Bardziej prawdopodobne jest
jednak, że męski mózg nie jest przystosowany do intymności, przed którą mężczyzna
fizycznie się wzdraga. Natomiast mózg kobiety jest do tego przystosowany, czego
odzwierciedleniem jest jej pragnienie bliskości.
Tak więc kobiety widzą, słyszą i odczuwają więcej, a to, co widzą, słyszą i odczuwają,
więcej dla nich znaczy. Kobiety również płaczą częściej niż mężczyzni, może dlatego, że
mają więcej powodów do płaczu - dociera do nich więcej sygnałów emocjonalnych,
mocniej na nie reagują i wyrażają to z większą siłą. Być może mężczyzna nie dlatego
płacze mniej, że nauczono go nie okazywać w takim stopniu swoich uczuć, tylko dlatego,
że w gruncie rzeczy nie dostrzega krzywdy czy obrazy - albo w ogóle, albo przynajmniej
nie w takiej mierze jak kobieta. Dosłownie - mniej to dla niego znaczy.
Jeśli mężczyzna naprawdę płacze, musi mieć po temu jakiś istotny i ważny powód,
podczas gdy kobiecy wyraz uczuć, czy to fizyczny, czy werbalny, często odznacza się
pewną przesadą. Kobiety z przesadą wybierają i akcentują słowa: Jeżeli okaże się, że
kot jest chory, ja po prostu umrę , albo: Nie ma nic gorszego niż nieudolny fryzjer.
Mężczyznę może to rozdrażnić: Nie, nie umrzesz, to tylko będzie dość męczące , i:
Istnieją gorsze rzeczy, głód w Etiopii jest gorszy od nieudanego uczesania. Kobiety z
kolei traktują te męskie odpowiedzi jako sarkastyczne oblanie zimną wodą , co dopro-
wadza je do szału. W rzeczywistości jest to nieporadna reakcja na dzielącą ich otchłań
percepcji i komunikacji. Dlaczego ona nie sprowadzi rzeczy do właściwej skali?
Ponieważ jej pojęcie właściwej skali jest inne niż jego. Jego jest dosłowne i obiektywne.
Jej jest przybliżone i subiektywne.
Ale czy te cechy nie są sprzeczne z ową specyficznie męską irracjonalnością, z
łatwością popadania w gniew? Gniew ten jest efektem wysokiego poziomu testosteronu.
Podobnie jak łatwiej jest pobudzić seksualnie mężczyznę niż kobietę, tak samo łatwiej
pobudzić w nim frustrację i złość. I, podobnie jak z namiętnością, daje on tej złości
szybko upust w formie wybuchu.
118
Gniew odzwierciedla też inną jeszcze skłonność męskiego umysłu. Przejawianie gniewu
wymaga pewnej depersonalizacji obiektu naszej wściekłości - w gruncie rzeczy osoba
taka staje się przedmiotem i wskutek tego bardziej odpowiada nastawieniu męskiego
umysłu. Gniew i przemoc wymagają bardziej abstrakcyjnego, bezosobowego spojrzenia
na świat - inni ludzie stają się wówczas rzeczami, na które można krzyczeć i wrzeszczeć.
Kobieca wizja świata, oparta przede wszystkim na ludziach i stosunkach z nimi, oznacza,
że depersonalizacja konieczna do napadów wściekłości nie przychodzi kobiecie w spo-
sób naturalny.
Sam fakt, że na całym świecie małżeństwo jest dla ludzi normą - choć jak wiemy,
mężczyzni są z natury niechętni tej instytucji - oznacza niezwykły triumf kobiecego móz-
gu i woli. Jest to doprawdy oszałamiające zwycięstwo kobiecej siły i jej kontroli nad z
natury skłonną do promiskuityzmu biologią mężczyzny. Jeżeli rozważać tę kwestię w
kategoriach czysto płciowych (i ewolucyjnych), małżeństwo nic mężczyznom nie daje -
ze względu na ich samcze pragnienie nowości i dążenie do możliwie najszerszego
rozpowszechnienia swojego nasienia. A jednak większość mężczyzn znajduje
przyjemność w małżeństwie i wierności i szanuje je. Częściowo dzieje się tak dlatego, że
przewidują oni, jakie spustoszenia spowodowałaby powszechna swoboda seksualna. W
końcu ich własne żony mogłyby zostać uwiedzione przez innych mężczyzn, a od zarania
dziejów mężczyzni panicznie się boją publicznej kpiny z przyprawionych im rogów. Może
też dziać się tak dlatego, że małżeństwo jest umową, a umysł mężczyzny
pierwszorzędną wagę przywiązuje do reguł. Może również tkwić w tym pewien element
bezpośredniej korzyści
- dom jest zazwyczaj miejscem bezpieczniejszym i wygodniejszym.
Kobiety, specjalistki od osobowości, są ekspertami w dziedzinie polityki małżeńskiej i
więzi społecznych. Ich umiejętności dyplomatyczne i społeczne dają im decydującą
przewagę w dążeniu do utrzymania tej nienaturalnej
- dla mężczyzn - instytucji. Wspomnieliśmy już o większej wrażliwości kobiet na
niewerbalne sygnały behawioralne.255 Kobiety uważniej obserwują twarze. Badania
wykazują nawet, że mają lepszą pamięć do twarzy. Władza, w każdym państwie, zależy
od posiadania informacji. W państwie małżeńskim kobiety mają jej więcej.
Zdradzający żonę mężczyzna jest zaskoczony, jak to się dzieje, że jego żona zdaje się
intuicyjnie wiedzieć, co się z nim dzieje. Intuicja nie ma z tym nic wspólnego. Kobiety po
prostu więcej dostrzegają. I nie chodzi tu ani o ów blond włos, ani o to, że mężczyzna
zwraca więcej niż zwykle uwagi na swoją higienę osobistą (choć mężczyzna nigdy by nie
odebrał takich sygnałów od kobiety). Kobieta widzi z zachowania mężczyzny, z tego, jak
on wygląda, mówi i stoi, że coś się dzieje. Mężowie są dla swoich żon otwartą księgą nie
za sprawą magii czy sił tajemnych, tylko dzięki właściwej kobietom większej bystrości w
postrzeganiu. Mężczyzni często nie zdają sobie sprawy, co kobiety dostrzegają - wytarcie
szybkim ruchem śladu szminki wydaje im się dostatecznym wybiegiem. Ale nie jest.
119
Małżeństwa trwają - wbrew wszelkim oczekiwaniom - nie dlatego, że kobiety są uległe i
dostosowują się do swoich dominujących samców. Małżeństwa trwają, ponieważ
wrodzone uzdolnienia społeczne kobiet - nazywa się je inteligencją społeczną -
pozwalają im kierować związkiem znacznie lepiej niż mężczyznom. Kobiety lepiej niż
mężczyzni potrafią przewidzieć i zrozumieć zachowania ludzkie, wyczuć motywy kryjące
[ Pobierz całość w formacie PDF ]