Archiwum
- Index
- Carter Ally Dziewczyny z Akademii Gallagera 01 Powiedziałabym ci, że cię kocham ale
- Cabot Meg Dziewczyna Ameryki 2 Pierwszy krok
- McSparren Carolyn Super Romance 106 Nasz dom wśród drzew
- J C Owens Taken
- Fluiddesignsecrets
- 0216_Ursula K. Le Guin Tehanu
- Bracia St Claire 01 Mortimer Carole Gwiazda z Hollywood
- Haycox Ernest Pieklo w dolinie
- Moorcock_Michael_ _Sniace_miasto_ _Sagi_o_Elryku_Tom_IV
- Saga o Ludziach Lodu 32 GśÂ‚ód
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stemplofil.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
twarz jej płonie z powodu bliskości ognia, czy na widok tamtych dwojga, tak bardzo
pochłoniętych rozmową. W głowie krą\yła jej tylko jedna myśl. Kilka tygodni temu Easy
rzucił ją dla tej małej dziwki. Nie miała nawet cienia wątpliwości - Jenny musi odejść.
Przez nieuwagę wylała resztkę Jungle Juice na ziemię, ale w głowie i tak huczało jej
ju\ od alkoholu. Rozglądała się po twarzach, szukając osoby, której obecność na pewno by ją
pocieszyła. Jej wzrok zatrzymał się w końcu na Tinsley. Jej ciemnowłosa przyjaciółka stała z
Chloe przy jednej z mis napełnionych Jungle Juice i podawała dziewczynie przelewający się
kubek. Callie uśmiechnęła się i ruszyła w ich stronę. Tinsley się ucieszy, \e znowu gra w jej
dru\ynie. śe jest gotowa wykopać Jenny z Waverly raz na zawsze.
20
Sowa Waverly nie pije alkoholu poni\ej dozwolonego wieku
ImiÄ™?
Brett podskoczyła. Prawie wpadła na Sama, który stał na stra\y przy kraterze,
trzymając w ręce listę zaproszonych osób. Zauwa\yła kilka pomarańczowych T - shirtów,
ozdobionych z przodu czarnymi literami OP", a z tyłu napisem: osobnik podejrzany" - mieli
je na sobie Brandon i Benny. Sam był ubrany w koszulkę tego samego koloru, ale z przodu
namalował litery ZM". Co to znaczyło? Sam odwrócił się do dwóch dziesięcioklasistek,
których nie było na liście. Brett przeczytała słowa zdefloruj mnie" na jego plecach.
Przewróciła oczami.
- Proszę, twój T - shirt - powiedział beznamiętnie, odwracając się do Brett. Podał jej
plastikową torbę z koszulką. - Mo\esz się przebrać w namiocie. - Zamilkł na chwilę. - Albo
tutaj.
Brett znowu przewróciła oczami. Ktoś, kogo ledwie pamiętała z pierwszego semestru
łaciny, podszedł do niej chwiejnym krokiem i podał jej czerwonopomarańczowy napój.
Natychmiast przypłynęło wspomnienie pierwszej i okropnej imprezy w Waverly, równie\
przy kraterze. Tamtej nocy wypiła trzy drinki Tequila Sunrise, nie zdając sobie sprawy, jak
du\o jest w nich tequili. Przez resztę imprezy ściskała kurczowo pień drzewa. Powąchała
zawartość plastikowego kubka i jej nozdrza wypełnił ostry zapach wódki. Upiła łyczek i
poczuła dobrze znany smak Jungle Juice, jednego z ulubionych napojów Heatha.
Brett rozglądała się, szukając Kary. Chciała ją przeprosić za wcześniejszy napad złego
humoru, ale nie mogła jej wyłuskać z tłumu kotłującego się wokół dr\ących płomieni
ogniska. Verena Amewal wpadła ju\ wyraznie w nastrój teraz albo nigdy i ocierając się
niebezpiecznie o ogień, tańczyła z jakimś dziesięcioklasistą z dru\yny tenisowej do muzyki,
którą tylko oni słyszeli. Nieco dalej Benny siedziała po turecku na skrawku trawy razem z
Lonem Baruzzą. Był stypendystą i krą\yły plotki, \e jest świetny w łó\ku. Lon robił Benny
masa\ pleców, co przypuszczalnie dawało jej przedsmak tego, co potrafi. Brett dostrzegła
Jenny i ju\ miała ruszyć w kierunku kole\anki, kiedy zauwa\yła, \e ta jest pochłonięta
rozmową z Easym. Dlaczego akurat z nim? O co w tym chodzi? Brett nigdzie nie widziała
Heatha, co było trochę dziwne - ale co tam, pewnie za du\o wypił i le\y gdzieś w krzakach.
Nagle poczuła silną dłoń na ramieniu i obróciła się błyskawicznie. Czy Ryan Reynolds
znowu chce jej dokuczać? Okazało się, \e to Jeremiah, który podniósł obie ręce na znak, \e
siÄ™ poddaje.
- Daj spokój! - powiedział, robiąc krok do tyłu. W czarnej bluzie polo Jamesa Perse'a
nało\onej na ulubioną czerwoną ciepłą koszulę i w starych zielonych spodniach J. Crew
wyglądał zaskakująco znajomo. Tylko włosy miał krótsze ni\ na tamtej koszmarnej imprezie
w Dumbarton dwa tygodnie temu, na której widziała go ostatni raz. I porządniej uczesane ni\
kiedyś. Za to pozwolił, aby policzki i brodę pokryła delikatna szczecinka, przez co jego
koścista, kwadratowa szczęka wydawała się jeszcze wyrazniej zarysowana.
u:
- Jestem niewinny, przysięgam.
Mimo \e Jeremiah pochodził ze starej, bogatej rodziny z Newton na przedmieściach
Bostonu, mówił z niestarannym bostońskim akcentem. Kiedy ze sobą chodzili, zawsze ją
denerwował ten niechlujny miejski akcent, ale teraz wydał jej się uroczy.
- Jeremiah! - Brett wspięła się na palce i pocałowała go w oba obrośnięte policzki.
Pachniał lasem i czystością. Dobrze było go widzieć. - Co tu robisz?
Uczniowie ze Zwiętego Lucjusza regularnie pojawiali się na imprezach w Waverly,
ale przecie\ nie we wtorek, a poza tym wiedziała, \e Jeremiah ma w ten weekend wielki mecz
- był gwiazdą pierwszej linii w dru\ynie futbolowej - więc wydawało jej się
nieprawdopodobne, \e mógłby ryzykować dla takiej rozrywki. Gdyby wiedziała, \e się tu
zjawi, to na pewno odpisałaby na jego mejl. Miała teraz wyrzuty, \e go zignorowała, zbyt
przygnębiona po\arem i sytuacją z Karą. aby zastanawiać się, jak odpowiedzieć.
Jeremiah się zaczerwienił. Uśmiechnęła się, przypominając sobie, jak łatwo się przy
niej rumienił.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]