Archiwum
- Index
- Roberts Nora Miłość na deser 01 Miłość na deser
- Hilari Bell Goblin Wood 01 The Goblin Wood v2
- Giovanni Guareschi [Don Camillo 01] The Little World of Don Camillo (pdf)
- Anthony, Piers Tarot 01 God of Tarot
- Christine Young [Highland 01] Highland Honor (pdf)
- 398. Gerard Cindy Dzikie serca 01 Ni srebro ni złoto
- Carter Ally Dziewczyny z Akademii Gallagera 01 Powiedziałabym ci, że cię kocham ale
- Ciara Lake [Xihirian Shifters 01] Xihirah [Siren Classic] (pdf)
- Janrae Frank Journey of Sacred King 01 My Sister's Keeper
- Sandemo Margit Saga o Królestwie Światła 01 Wielkie Wrota
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- marcelq.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jedno spojrzenie na Jordana, żeby jej przeszło. Potem przypomniała sobie,
dlaczego wpadli do wody...
Dobry Boże! Jak mogła do czegoś takiego dopuścić?! Naraziła w ten
sposób nie tylko swoją reputację, ale też wyniki przyszłej pracy, bo wciąż
miała nadzieję, że uda jej się zacząć fizjoterapię.
Co chcesz przez to powiedzieć? Popatrzyła na niego i potrząsnęła
głową. %7łe ja... że specjalnie pozwoliłam się pocałować, żeby...
... wepchnąć mnie do basenu dokończył, a następnie podpłynął bez
wysiłku do drabinki. Właśnie to chcę powiedzieć.
Zaczął podciągać się do góry, starając się jak najmniej korzystać z
chorej nogi. Stephanie podpłynęła do niego.
Nie możesz myśleć.
Właśnie że mogę!
Ale.
Chciałaś, żebym znalazł się w basenie i postanowiłaś użyć podstępu.
Wyszedł na brzeg. Zostawiając za sobą mokre ślady, pokuśtykał do szafki z
ręcznikami. Muszę przyznać, że jesteś bardzo oddana swojej pracy. Myślę,
że nawet opowiem o tym Lucanowi, kiedy cię stąd wyrzucę.
Wytarł włosy i twarz, a następnie rzucił wilgotny ręcznik na leżak.
42
R
L
T
Stephanie wyszła na brzeg. Była wściekła. Czy naprawdę był tak głupi, by
sądzić, że zależało jej na tym, by go wepchnąć w ubraniu do wody? Po co?
%7łeby sobie podpłynął do brzegu?! Rzeczywiście dużo się przy tym
napracował.
Zaraz, chwileczkÄ™...
%7ładnej chwileczki! warknął. Straciłem na ciebie i tak dostatecznie
dużo czasu.
Popatrzyła na jego tors, wyraznie widoczny pod mokrą koszulką, i
poczuła, że twarz jej płonie. Czy to możliwe, że jeszcze przed chwilą czuła go
tak blisko? I że tak bardzo tego pragnęła?
Wzięła ręcznik i zaczęła wycierać włosy, starając się ukryć twarz. Nie
chciało jej się pomieścić w głowie, że słynny aktor, Jordan Simpson,
pocałował ją, zwykłą dziewczynę o przeciętnej urodzie. No a potem oskarżył
ją o to, że wepchnęła go do wody. Z pewnością nie zrobiła tego specjalnie, ale
czy rzeczywiście nie sprowokowała tego pocałunku? A jeśli tak, to czy nie
pozostawi to plamy na jej reputacji? Zwłaszcza jeśli te informacje dotrą do
Lucana St Claire a...
Nagle zrobiło jej się niedobrze. Czuła, że policzki palą ją coraz bardziej
i że zupełnie nie ma siły i nie wie, co dalej robić. Przysiadła na jednym z
leżaków, by móc się chwilę zastanowić. Być może udałoby jej się przekonać
wszystkich, że oskarżenia Rosalind Newman są bezzasadne, ale będzie jej
znacznie trudniej, jeśli wybuchnie nowy skandal. Stephanie miała już dość
skandali. Nigdy w życiu nie przypuszczała, że może zostać bohaterką jednego
z nich.
Co się stało? Jordan pochylił się nad nią.
Zamrugała parę razy, żeby powstrzymać łzy, i dopiero wtedy odważyła
się na niego spojrzeć. Zupełnie zapomniała, że oboje są przemoczeni i mają
43
R
L
T
potargane włosy.
To nie powinno było się zdarzyć odparła, kręcąc głową.
Jordan poczuł nagle niesmak z powodu swego zachowania. Tak,
Stephanie miała rację. Powinien był trzymać się od niej z daleka z nadzieją, że
w końcu przekona ją, by stąd wyjechała. No i oczywiście nie mógł przypisy-
wać jej winy związanej z pocałunkiem. Przecież wcale nie musiał jej całować.
Zmarszczył brwi, patrząc w pełne łez oczy Stephanie. Jednocześnie
przypomniał sobie pocałunek i własne podniecenie, które nie zmniejszyło się
nawet po nieoczekiwanej kąpieli. Wciąż był pobudzony i, niestety, było to
bardzo widoczne.
Stephanie ponownie zamrugała.
Naprawdę nie wepchnęłam cię specjalnie do basenu powiedziała.
Do Jordana zdążyło to już dotrzeć. Zrozumiał też, że jest bardziej zły na
siebie niż na nią.
Chyba najlepiej będzie, jeśli jak najszybciej zapomnimy o tym, co się
stało zaproponował. Co ty na to?
Jestem za potwierdziła i skinęła głową dla podkreślenia tych słów.
Dobrze. Musimy teraz przejść do małego domku i wziąć gorący
prysznic zaproponował. Tylko szybko, żeby za bardzo nie zmarznąć.
A potem mam wyjechać. Było to raczej stwierdzenie niż pytanie.
To najlepsze rozwiÄ…zanie przytaknÄ…Å‚.
Prawdę mówiąc, jeszcze się do końca nie rozpakowałam rzekła,
wstając z leżaka.
Jordan starał się nie patrzeć na jej piersi z ciemnymi sutkami, które teraz
były tak wyraznie widoczne pod żółtym materiałem. Pamiętał jeszcze, jak
wspaniale się poczuł, kiedy otarł się o nie swoim ciałem.
Pospieszył do drzwi, żeby ukryć erekcję.
44
R
L
T
Idziesz do domu, czy nie rzucił przez ramię, udając
zniecierpliwienie.
Już idę. Wzięła kurtkę i ruszyła za nim.
Po drodze wciąż dręczyły ją wyrzuty sumienia. Uspokoiło ją nieco
jedynie, że Jordan postanowił zapomnieć o tym incydencie. Niezależnie
jednak od tego wiedziała, że nie powinna była pozwolić, żeby ją pocałował.
Oboje milczeli, nie bardzo wiedząc, o czym teraz rozmawiać. Dystans, jaki
mieli do pokonania, nie był zbyt duży, ale mimo to zdążyli przemarznąć. Byli
przecież zupełnie przemoczeni, a na dworze wiał porywisty wiatr, który targał
gałęziami kilkusetletnich drzew.
W końcu dotarli do domu.
No, teraz na górę i pod prysznic polecił Jordan, widząc, że posiniały
jej wargi.
T... tak powiedziała, wieszając kurtkę na jednym z krzeseł. T... ty
powinieneś zrobić t... to samo.
Wiem, co mam robić mruknął. Jak zejdziesz, zjemy tę twoją zupę.
Popatrzyła na niego wielkimi oczami.
Myślałam, że chcesz, żebym wyjechała.
Musisz coś zjeść przed wyjazdem, bo inaczej dostaniesz zapalenia
płuc.
Stephanie zawahała się i przełknęła ślinę.
Chcę, żebyś wiedział, że niczego nie zrobiłam specjalnie rzuciła,
czując, że jest jej trochę cieplej. Naprawdę, Jordan.
Patrzyła na niego jeszcze przez chwilę, a potem ruszyła na górę. Jordan
wciągnął głęboko powietrze i zacisnął pięści. Być może w innych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]