Archiwum
- Index
- Kureishi Hanif Czarny album
- Hardy Kate śÂšwiatowe śąycie Duo 267 Gwiazda telewizji
- AS Projektowanie swobodnie podpartych belek
- GR484. Merritt Jackie Odpowiedni m晜źczyzna
- Nalo Hopkinson The New Moon's Arms
- Kraszewski Józef Ignacy CaśÂ‚e śźycie biedna
- Webb Peggy ÂŚwiąteczna przepowiednia
- Howard Robert E. Dolina Grozy(1)
- Mikolaja DośÂ›wiadczyśÂ„skiego przypadki
- Charles Webb Absolwent
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ochotę potrząsnąć nią. Ale nic takiego się nie stało. Odwrócił się i
podszedł do drzwi. Stanął przy krześle blokującym klamkę i przez
chwilę patrzył na nie. Potem znów odwrócił się w stronę Alisy.
168
R S
- Nie będziesz tego potrzebowała dzisiejszej nocy! - W jego
głosie gniew mieszał się z sarkazmem.
Chwycił krzesło i z całej siły cisnął nim o ścianę. Na środek
pokoju spadły szczątki połamanego sprzętu. W pustym domu
zabrzmiało to jak eksplozja. Alisa zatkała uszy rękoma. Patrząc na
zniszczoną ścianę i połamane krzesło, miała wrażenie, że w podobny
sposób Zachary rozprawił się z jej dumą i godnością, a jej dusza
wygląda jak ten połamany mebel.
Zachary wyszedł z pokoju, zamykając z hukiem za sobą drzwi.
Alisa została sama. Czuła, że drży. Rzuciła się na łóżko. Nie miała
siły się rozebrać, umyć czy ruszyć. Słyszała, jak Zachary wychodzi z
domu, dobiegł ją warkot jego samochodu. Nie musiała się
zastanawiać, dokąd pojechał, nie miała co do tego najmniejszych
wątpliwości. Pojechał do Jannice.
Konwulsyjna zazdrość szarpnęła jej ciałem. On powinien być tu
ze mną! - wołało jej serce. Usiadła na łóżku. A jeżeli Jannice miała
rację? Może naprawdę nie potrafiłaby utrzymać przy sobie takiego
mężczyzny jak Zachary? Skoro teraz, po tym co się między nimi
wydarzyło, pojechał mimo wszystko do niej...?
Nie miała siły myśleć o tym, ale nie mogła myśleć o czym-
kolwiek innym. Najstraszniejsze było to, że ciągle go pragnęła.
Poniżył ją, odrzucił, zdradził, a jednak go pragnęła. Wiedziała,
dlaczego tak się działo, kochała go. Po raz pierwszy w życiu, wbrew
sobie i zdrowemu rozsądkowi, zakochała się. Nie miała pojęcia,
169
R S
dlaczego akurat w nim. Nie nadskakiwał jej, nie adorował. Był
złośliwy, despotyczny i bardzo pewny siebie.
Teraz zrozumiała, co naprawdę czuł Paul, gdy go rzuciła.
Zrozumiała, jak bardzo go skrzywdziła. Było jej strasznie wstyd,
ale za pózno było na skruchę. Los zemścił się na niej. Będzie cierpiała
katusze niespełnionej miłości!
Nie wiedziała, kiedy usnęła. Nie słyszała, kiedy wrócił Zachary.
Sen nie przyniósł jej ukojenia. Dręczyły ją koszmary o mężu, który
odchodził od niej z coraz to inną kobietą.
ROZDZIAA DZIEWITY
Alisa wyglądała przez okno w swoim pokoju. Było południe.
Słońce nasączało świat barwami jesieni, od złota po czerwień i brąz.
Promienie słońca tańczyły na oknie i odbijały się w rubinowym
pierścionku, który miała na palcu. Odbijał krwawoczerwone światło.
Tak krwawiło jej serce. Zdjęła pierścionek i odłożyła go na toaletkę.
Tego dnia obudziła się koło dziesiątej, ale nie czuła się ani
trochę lepiej niż wieczorem. Myślała, co powinna teraz zrobić. I
niestety, rozwiązanie było tylko jedno. Wyjechać. Nie pozostało jej
nic innego.
Musi zerwać kontrakt z Zacharym. On pewnie będzie z tego
zadowolony, pieniądze i tak są jego, a nie będzie musiał dłużej znosić
170
R S
jej towarzystwa. Będzie mógł spotykać się z Jannice i nikt nie będzie
robił mu awantur z tego powodu. Znów będzie wolny.
Niestety, podjęcie takiej decyzji wcale nie poprawiło jej na-
stroju, bo nie zmieniły się jej uczucia do Zachary'ego. Kochała go.
Zdała sobie sprawę, że od dawna była w nim zakochana, choć nie
potrafiła dokładnie określić momentu, kiedy to się stało.
Podejrzewała, że gdy go tylko ujrzała, jakieś uczucie zrodziło się w jej
sercu. Nie spostrzegła tego i dlatego nie broniła się przed tym w żaden
sposób. Dopiero gdy miłość do niego zapłonęła w jej sercu wielkim,
gorącym płomieniem, dotarło do niej, że go kocha. Ale wtedy było już
za pózno. Ogień ogarnął całe jej serce i całą duszę.
Zrozumiała, że dlatego tak drażniły ją te sekretne spotkania
Zachary'ego z Jannice i ten brak zainteresowania jej osobą. To były
symptomy miłości, ale zignorowała je. Teraz będzie musiała bardzo
drogo za to zapłacić!
Postanowiła wyjechać jeszcze dzisiaj, natychmiast, gdy tylko
Christine wróci od koleżanki. Upewniła się, że nie ma Zachary'ego w
domu i zeszła na dół do pomieszczenia gospodarczego, gdzie po
przyjezdzie odłożyła swoje walizki. Przyniosła je na górę.
Wyjęła rzeczy z szafy i zaczęła się pakować. Usłyszała znajomy
warkot silnika. Zamarła. To był samochód Zachary'ego. Ale kroki,
które usłyszała na schodach, z pewnością do niego nie należały.
- Cześć! - Do pokoju wpadła roześmiana Christine.
- Zachary cię przywiózł? - zdziwiła się Alisa.
- No pewnie, przecież tak się umawialiśmy, zapomniałaś?
171
R S
- A tak, coś mi się pomyliło. Myślałam, że przywiezie cię ojciec
Mary. - Potarła czoło. - Jak się bawiłaś?
- Zwietnie!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]