Archiwum
- Index
- Cabot Meg Dziewczyna Ameryki 2 Pierwszy krok
- 63. Roberts Nora Od pierwszego wejrzenia
- Crawford Lillian Pierwsza miłość
- Historia malzenska dla doroslyc Antczak Radoslaw
- Arva gerlicem Hedwig Courths Mahler
- Hiaba menekulsz Hedwig Courths Mahler
- Courths_Mahler Jadwiga Wśród obcych t2
- Courths Mahler Jadwiga Małżeństwo na niby
- Jadwiga Courths Mahler Zakładniczka
- Courths Mahler Jadwiga Dylemat(1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lafemka.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
być może pokonamy trudny los. Nie myśl, że się boję. U twego boku stawię od-
ważnie czoła wszystkiemu. Jestem przyzwyczajona do skromności. Będziesz
miał mało wymagającą żonę. To czego chcesz, niech się stanie. Moja wola pod-
porzÄ…dkowana jest twojej.
Greg poruszony do ostateczności, całował jej promienne oczy. Złożył sobie
samemu świętą przysięgę uczynić Ewę szczęśliwą.
Następnego przedpołudnia Greg kazał zameldować się panu von Woltersheim.
Państwo byli już poinformowani o jego powrocie z Berlina. Greg został za-
prowadzony do gabinetu pana domu. Bez ceregieli przeszedł do tematu, prosząc
o rękę Ewy. Woltersheim patrzył na niego jak osłupiały.
Mój kochany Gregu, obawiam się, że postradałeś zmysły. Co to ma zna-
czyć? Ty i Ewa, w życiu nic z tego nie będzie dobrego. Od kiedy nosisz się z tym
zamiarem? pytał, wytrącony z równowagi.
Od wczoraj wieczora, gdy zastałem Ewę samą. Powiedziałem jej, że ją ko-
cham i pragną mieć za żonę.
Ależ mój drogi, jak to sobie wyobrażasz? Jedziesz do Berlina, by poszukać
sobie bogatej żony, wracasz następnego dnia ni stąd ni z owąd i czynisz starania
o rękę biednej dziewczyny. Czy wiesz, co czynisz? Przecież nie jesteś już głupim
chłopaczkiem?
Greg zaczerwienił się.
R
L
T
Wiem tylko, że kochamy się z całego serca, Ewa i ja i że chcemy do siebie
należeć.
Pan von Woltersheim osunął się na fotelu i podparł ciężko głowę.
Z czego chcecie żyć, Greg? Pomyśl tylko Ewa jest tak biedna jak i ty! Nie
mogę dać jej takiego posagu, który by miał dla ciebie jakąś wartość.
Greg spuścił oczy. Ta sytuacja była dla niego bardzo przykra.
Ewa jest tak mało wymagająca i skromna. A ja, mój Boże, zadawalam się
byle czym. Myślę, że uzbieram trochę kapitału. Może mi się powiedzie. Ewa
pomoże mi ona wie, że nie mogę zaoferować jej przepychu.
Woltersheim spoglądał z kamienną twarzą przed siebie. Te oświadczyny były
mu bardzo nie na rękę. Nie dlatego, że miał coś przeciwko Gregowi, lecz wie-
dział zbyt dobrze, że Herrenfelde stoi przed grozbą ruiny. Tego związku nie mógł
zaakceptować jako rozsądny człowiek.
Podniósł się i stanął przed Gregiem.
Greg, nigdy nie sądziłem, że popełnisz takie głupstwo. Przyznaję, Ewa jest
godnym kochania stworzeniem. Może uszczęśliwić mężczyznę. W innych okoli-
cznościach podałbym ci z radością rękę, w obecnych zginiecie obydwoje w nę-
dzy i kłopotach na tym zrujnowanym majoracie. Na to nie mogę przecież pozwo-
lić!
Greg starł sobie pot z czoła, był bardzo blady.
Zrobię wszystko, by Herrenfelde przyniosło zyski.
Bez pieniędzy nie uda ci się, mój kochany Gregu, nie oszukujmy się. A za
10 000 marek nie zrobisz nic. Musiałoby tego być 100 000. Nie, nie z tego mał-
żeństwa nic nie będzie. Bądz rozsądny, poszukaj sobie bogatej kobiety, tak jak to
sobie postanowiłeś! Choć bardzo mi przykro, muszę odmówić. Poczekaj, zawo-
łam Ewę, muszę wam obojgu przemówić do rozsądku.
Zadzwonił i nakazał służącemu przywołać Ewę. Zanim się pojawiła, oboje z
Gregiem nie zamienili ani słowa.
Gdy Ewa weszła, zarumieniła się i spoglądała to na jednego, to na drugiego.
Potem stanęła u boku Grega. Pochwycił jej rękę.
Ewo, twój ojciec odmawia mi twojej ręki powiedział cicho.
R
L
T
Ewa ścisnęła bardzo mocno jego dłoń i prosząco spojrzała na ojca. Głaskał jej
włosy.
Dziecko, nie patrz tak na mnie! Nie wolno mi dawać wam mojego przy-
zwolenia.
Tu wyraził wszystkie swoje wątpliwości. Były to dobre ciepłe słowa. Zauwa-
żyli, że sam cierpiał, odmawiając im błogosławieństwa.
Te dwie młode twarze wpatrzone w niego błagalnie nie ułatwiły mu zadania.
Pozostał jednak stanowczy. Jedyne na co się zgodził, to nie przekreślać związ-
ku i dać zgodę, gdy Greg zbierze większy kapitał. Do tego czasu musi prosić
Grega, choć bardzo mu przykro, by nie przyjeżdżał do Woltersheim.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]