Connell Susan Naucz mnie kochaÄ

Archiwum

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zdania.
Nie sądzę odparł lekkim tonem, licząc w myśli kroki dzielące go od drzwi.
Mówisz tak, \ebym poczuła się lepiej, ale coś... czegoś chyba mi brakuje.
Jestem pewien, \e wszystko jest w porządku.
W takim razie muszę robić coś zle. Przeczytałam wszystkie dostępne
poradniki seksualne. Robiłam wszystko, o czym tam pisali. Wierz mi wyrzuciła z
siebie \ałosnym szeptem stosowałam dokładnie ka\dą instrukcję.
Jej szokująca szczerość i te pełne \aru błękitne oczy działały na niego w taki
sposób, \e natychmiast powinien zatkać uszy albo kazać jej zamilknąć. Oddychał
cię\ko, nie bez poczucia winy rozkoszując się rolą powiernika, którą przyjął tak
szybko i bez oporów.
Mo\esz spróbować wyjaśnić to bardziej konkretnie?
Och, właściwie dlaczego by nie... Spoglądała to niego, to na jakiś
nieokreślony punkt w oddali. Bardziej za\enowana ju\ chyba nie mogę być.
Spencer zdawał sobie sprawę, \e takie nerwowe westchnienie po kilku zaledwie
słowach świadczy o jej wewnętrznej walce. Jade potrzebowała jeszcze trochę
czasu. Dobrze, pomyślał, podnosząc kieliszek z winem. Jemu te\ przyda się parę
chwil na przemyślenia. Zanim wypił ostatni łyk ró\owego wina, zapora zaczęła
pękać.
Mam zawsze wra\enie, \e wszystko idzie dobrze a\ do momentu... Kiedy...
no wiesz, kiedy powinny zacząć bić dzwony i wybuchać fajerwerki, ja się spinam.
Rezygnuję. A przecie\ łatwa rezygnacja nie jest w moim stylu. Jade zaczęła
chodzić po pokoju. Mo\e analizuję to trochę na siłę, ale zawsze wracam do
jednego wyjaśnienia.
Uniósł w milczeniu brwi.
Myślę, \e trzeba by mi wcisnąć przycisk reset zacząć wszystko od nowa.
Zakrztusił się winem, otarł brodę i odstawił kieliszek.
Wcisnąć twój... reset ?
Właśnie. To tak, jakbym podchodziła do urwistego zbocza i blisko krawędzi
traciła nerwy. W głowie zaczynają mi się tłoczyć obłędne myśli. Co będzie, jak
stracę kontrolę? Jeśli będę spadała i spadała, i nie znajdzie się nikt, kto mnie ocali?
A jeśli to tylko skok donikąd?
Czy rozmawiałaś o tym z... ?
Nie, oczywiście, \e nie odpowiedziała, rozglądając się spłoszonym
wzrokiem po podłodze, jakby szukała przysłowiowej mysiej dziury. Nie mogłam.
To znaczyłoby, \e... \e...
śe udawałaś?
Tak. Jade zdawała się kurczyć na jego oczach. Och, po co ja ci to mówię?
jęknęła, chowając twarz w dłoniach. Powinnam była napisać do kącika porad
seksualnych, tak jak planowałam...
Spokojnie, nie przejmuj się. Spencer przeszedł przez cały pokój, \eby
pogładzić Jade po plecach. Wiesz co, nie jestem seksuologiem, ale wygląda na
to, \e sedno twoich kłopotów ma związek z doborem partnerów.
Było ich tylko dwóch. Prawie trzech, ale kiedy ten ostatni zabrał się do
rzeczy, to... Spojrzała na niego. Czy o to właśnie chodzi... \e po prostu brakuje
mi doświadczenia? Jeśli tak, to cała ta spowiedz była jedną wielką pomyłką. Poza
wszystkim innym jestem dość bystra.
Do tej pory Spence udawał wielkodusznie przed samym sobą, \e spełnia rolę
bratniej duszy, która pomaga Jade wyrzucić z siebie brzemię kompleksów i złych
doświadczeń. Lecz czas udawania się skończył. Jej płaczliwy, zdesperowany głos
był wyraznym sygnałem, \e powinien stawić czoło rzeczywistości.
Oczywiście, \e jesteś bystra powiedział, biorąc ją w ramiona tak, jak
powinien to zrobić ju\ dawno, kiedy wszedł do jej pokoju. Przylgnęła do niego
zupełnie tak samo jak wtedy, gdy tańczyli na balu. Ale tym razem jesteśmy sami,
pomyślał, otaczając dłońmi jej talię.
Jade, do tego trzeba tylko jednego mę\czyzny.
Chciałabym tak myśleć, ale w głębi duszy zastanawiam się, czego mo\e
oczekiwać mę\czyzna od kobiety, która nosi flanelowe pid\amy.
Prawdziwy mę\czyzna odpowiedział, nie odrywając od niej oczu pomo\e
jej zdjąć pid\amę, kiedy nadejdzie czas na miłość. Mo\e jej słuchać, być z nią po
prostu... tak długo, a\ stworzy nastrój, w którym jej ciało rozkwitnie. Jade, to [ Pobierz całość w formacie PDF ]

zanotowane.pl

doc.pisz.pl

pdf.pisz.pl

himalia.xlx.pl