Archiwum
- Index
- Cankar, Ivan La domo de Maria helpantino (Esperanto)
- O krasnoludkach i sierotce Marysi Maria Konopnicka
- Buyno Arctowa Maria Figa
- B A Tortuga [Doce 02] Amorzinhos [Torquere] (pdf)
- Delacorte_Shawna_ _swiateczne_marzenie_milionera
- Bill Bryson I'm a Stranger Here Myself
- Wiktor Gomulicki Wspomnienia Niebieskiego Mundurka
- El Templario 2
- Budrys, Algis Quien
- Hiaba menekulsz Hedwig Courths Mahler
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aeie.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kie cztery o"tarze doÊç daleko od siebie ustawione, przystrojone
kwiatami, zielenià, haftowanymi obrusami i wielkimi obrazami Êwi´-
tych. I po niezmiennym: Twoja czeÊç chwa"a ... niesk"adny chór po-
dejmowa" pe"nym g"osem: U drzwi Twoich stoj´, Panie ..., której naj-
pi´kniejsza zwrotka z prostotà ujawnia"a tajemnic´ wiary:
W tej Hostyi
jest Bóg Ýywy
W tej Hostyi
jest Bóg Ýywy
Choç ukryty,
lecz prawdziwy...
JuÝ to niepi´kne g"osy mieli ci mieszka’cy podsto"ecznych wiosek
piskliwe, chrypliwe, lamentujàce. SpoÊród bab najwrzaskliwiej zawo-
dzi"a Ýona w"aÊciciela jedynego miejscowego sklepiku, takiego, co to
w nim szwarc, myd"o, powid"o. Najg"oÊniej natomiast, choç okrutnie
fa"szywie, dudni" koÊcielny drab pot´Ýny z czerwonym nosem i pod-
puchni´tymi, czarnymi jak tarki oczkami. Dra"owa" przy tym dziar-
sko, stawiajàc wielkie, choç nie zawsze pewne kroki i wyÊpiewywa"
zw"aszcza "aci’skie wersety, które w jego wykonaniu brzmia"y osobli-
wie:
Et ambulavit
et ambulavit
Usque ad mor t em
ad mor t em Dei...1
Obeznane juÝ po trochu z "acinà dziewczyny w g"ow´ zachodzi"y,
kogo to i jaki skaza" psalmista na tak d"ugà i uciàÝliwà w´drówk´ i do-
-------
1
Et ambulavit... ("ac.) I w´drowa" / i w´drowa" / AÝ do Êmierci / aÝ do Êmierci BoÝej...
- 102 -
kàd? do Ê m i er c i Boga?! . Ale sprawa si´ wyjaÊni"a. Wytrwa"y pie-
chur zmierza" do góry BoÝej (ad montem). KoÊcielny natomiast, nie
znajàc "aciny, zastàpi" niepoj´ty ów wyraz innym, z którym przy
okazji licznych pogrzebów dobrze zdàÝy" si´ os"uchaç.
I ostatnia juÝ w tym roku szkolnym msza. Gregoria’ska, Êpiewana,
uroczysta. A po jej zako’czeniu kapelan zaraz intonuje:
Te Deum laudamus.
Te Dominum confite-e-e-mur...1 zgodnym chórem podejmuje ka-
plica i zaraz pe"na jest tej majestatycznej, jakÝe gotyckiej melodii. Od
pierwszego aÝ po osiemnasty wers kroczy pieÊ’ ta, wznosi si´ i opada
równym rytmem, falujàc jak "an dosta"ego zboÝa. I dopiero przy
owym osiemnastym, do którego wejÊciem i przygotowaniem jest juÝ
wers czternasty: Tu Rex gloriae, Christe ( TyÊ królem chwa"y, Chry-
ste ) zresztà od tej chwili owo poczàtkowe Tu powtarza si´ aÝ pi´-
ciokrotnie wystrzela jasno i ostro w gór´ zamykajàcym t´ cz´Êç: in
gloria Patris2.
Po dwóch wersach nast´pnych na jednym tylko tonie niemalÝe zwy-
czajnie mówionych, gdzie wierni, wyraÝajàc pewnoÊç, Ýe Pan z niebio-
sów przyb´dzie do nich jako s´dzia, proszà, by ratowaç raczy" s"ugi
swoje drogà krwià Jego odkupione...
Aeterna fac zapadnie z wysokoÊci w t´ chwa"y otch"a’ wiecz-
nà , której dostàpienia prosimy jak w bezdennà czeluÊç, niewyobra-
Ýalnà by zaraz potem w wersie dwudziestym drugim, od Salvum
fac, czyli Zbaw lud Twój, Panie , wychynàç z niej na drog´ melodii
pogodnej i spokojnej jak spacer w s"oneczny dzie’, niepozbawionej
przy tym tanecznego nieomal rytmu, a zako’czonej ufnym wersem
dwudziestym dziewiàtym: In te, Domine speravi, Non confundar in
aeternum, co niezbyt Êcis"y przek"ad polski, prawda Ýe sprzed wie-
lu, wielu lat (moÝe stuleci?), oddaje jako: W Tobie Panie nadziej´ po-
"oÝy"em, niech nie b´d´ zawstydzony na wieki .
Nic przeciw modernizacji KoÊcio"a i z pewnoÊcià uÝytecznym, poso-
borowym nowinkom nie mam. Ale ta pot´Ýna pieÊ’ chwa"y, b"agania
i dzi´kczynienia zachowaç pe"ne swoje brzmienie moÝe tylko w "aci’-
skim oryginale. I jakÝe niecz´sto zdarza si´ teraz okazja, aby jà Êpie-
waç! Zresztà furta zamkni´ta. Pociàg ruszy". NajwyÝszy juÝ czas
wracaç do Miasta.
-------
1
Te Deum laudamus... ("ac.) Ciebie, Boga chwalimy / Ciebie Panem wyznawamy...
2
in gloria Patris ("ac.) w chwale Ojca.
- 103 -
A jednak nie. Jeszcze nie. Do Miasta zdàÝymy. Ale raz juÝ w ja-
snej b´dàc szkole wyjaÊniç chyba naleÝy jeszcze, na czym konkretnie
polega"y dwa filary prowadzonej tam edukacji. O samej nauce religii
bardziej szczegó"owo pisaç tu nie miejsce. Wystarczy stwierdziç, Ýe
poza normalnym programem szkolnym (historia KoÊcio"a, dogmaty-
ka, liturgika, apologetyka, a w dwóch klasach najstarszych równole-
gle do propedeutyki filozofii nadto jeszcze jak najwnikliwiej wyk"a-
dana etyka), mimo codziennej mszy Êw., przyst´powania do sakra-
mentów, popo"udniowych krótkich b"ogos"awie’stw czy majowych
naboÝe’stw, nic tam nie tràci"o kruchtà, powierzchownà salonowà de-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]