Archiwum
- Index
- Jameson Bronwyn Gorący Romans DUO 886 W poszukiwaniu wspomnień
- Henryk Krzyczkowski Dzielnica milionerów wspomnienia 1918 1939
- Celme Michelle Jezioro wspomnień
- Kaszubowska Marta Wiktoria Zapach tytoniu
- Spór o ołtarz Wiktorii w Kurii Rzymskiej
- Gimznazjum Sprawdziany angielski Connections 3
- Gordon_Barbara_ _Gwiazdy_na_ziemi
- Sandra Lee SzkośÂ‚a MiśÂ‚ośÂ›ci
- Career Opportunities in Photography
- Der Dativ ist dem Genitiv sein Tod Folge 1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stemplofil.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Daj pokój, Bronek... - prosi półgłosem Sprężycki. - Nie ma o
czym mówić...
Ale tamten nie chce się uspokoić. Czuje, że jest jego obowiązkiem
zasłudze przyjaciela oddać publiczne świadectwo. Sprężyckiego
zna dobrze: on, gdy postawi przed sobą cel jakiś, całą duszą mu
się oddaje, wszystkie siły mu poświęca, ale gdy cel osiągnięty, już
o nim zapomniał - już lekceważy go, już przemyśliwa o innym...
Wiktor Gomulicki
Wspomnienia niebieskiego mundurka 235
- Tak, tak - prawi tym głośniej, im silniej do milczenia skłania go
kolega - Sprężycki dokazał dzieła, na jakie nie zdobyłby się z
pewnością żaden z tych, co tu zuchów i bohaterów udają!
"Bohaterów" - wymówił z niezmierną ironią.
- A jeszcze i to wiedzieć trzeba, że go nikt do tego nie zmuszał
ani nawet nie namawiał. Sam słyszałem, jak pan Sprężycki
powiedział mu raz: "- Ty, Witek, o promocję nie kłopocz się. Już
ci ten rok daruję. Wolę cię widzieć w niższej klasie zdrowym niż
w najwyższej nawet, kwękającym..." A Sprężycki co? Jak wszyscy
posnęli, wymykał się cichaczem do bawialni, zapalał świece i kuł
a kuł... Raz do białego dnia ślęczał nad łaciną i wydał ją potem
expedite, aż "Dziad" głową kręcił, piątkę mu dał i jeszcze tabaką
poczęstował. A "polski" jak umiał - niech powiedzą koledzy.
Zakasowałby niejednego piątoklasistę. Chaber aż w głowę
zachodził, skąd on tyle wie - bo tego, co on umiał, w książkach
szkolnych nie ma. Ale Sprężycki ma inne jeszcze książki, skąd
może, pożycza i czyta a czyta - aż ja dziwię się nieraz, jak jemu
oczy wystarczą. No, i postawił na swoim. Tamten dawny prymus
to aż zachorował z zazdrości. Niech go tam! Wszyscy wiedzą, że
dostawał piątki tylko przez protekcję, bo jak jego ojciec
przyjedzie ze wsi, zaraz idzie do "handlu" i wszystkich belfrów
zaprasza. Ale Witek protekcji nie potrzebuje - co ma, to własną
zasługą zdobył. Nawet inspektor, choć zły na niego jak pies za to,
że go naśladuje, wargę jak on wysuwa i brzuch wypina - musiał
przyznać, że to najtęższa głowa z całej klasy...
- Słuchaj, Bronek! - krzyczy już zły naprawdę Sprężycki - jak nie
zamkniesz gęby, to sobie pójdę, ale pamiętaj, że z przyjazni
naszej kwita!...
Wiktor Gomulicki
Wspomnienia niebieskiego mundurka 236
- No, no, już milczę - uspokaja go przestraszony grozbą kolega. -
Niech jednak pan Kuszkowski dowie siÄ™, kto tu naprawdÄ™ jest
zuch, a kto tylko swym zuchostwem ludziom oczy mydli...
Wymowa Dembowskiego zrobiła swoje. Najwyższy arbiter
poprawia kapelusza (nie może jakoś dotąd ze swą "cywilnością"
dojść do ładu), macha laską w lewo, w prawo...
- Panowie! - przemawia głosem trybuna - przedstawiono nam tu
różne rodzaje bohaterstwa. Jedno okazało się głupotą, drugie
szaleństwem, trzecie wariacją. Właściwie pod względem wartości
wewnętrznej nie było żadnej pomiędzy nimi różnicy. Kozłowski,
Radzicki, Bellon sami po namyśle przyznają, że tytuł bohatera
żadnemu z nich się nie należy. Zastanówmy się bowiem panowie:
co to jest bohaterstwo?
Odchrząknął i tym razem mocno już kapelusz na głowie
osadziwszy, ciÄ…gnie:
- Podług mnie, panowie, bohaterstwo jest to taki czyn, który z
trudem i niebezpieczeństwem wykonany, przynosi rzetelną
korzyść albo samemu wykonawcy, albo innym. Zapytuję teraz
panów, jaką korzyść przynieść mogłoby komukolwiek:
primo, pójście czyjeś w nocy na cmentarz;
secundo, dwukrotne przepłynięcie rzeki;
tertio, zeskoczenie z huśtawki?
Sądzę nawet, że zgodzicie się panowie ze mną, gdy powiem, że te
wszystkie czyny mogły mieć skutki wręcz przeciwne i
wykonawcom swym oraz innym osobom zamiast korzyści
przynieść szkodę i nieszczęście. Mianowicie:
Wiktor Gomulicki
Wspomnienia niebieskiego mundurka 237
ad primum, włóczący się nocą po cmentarzu mógł był łatwo z
przestrachu zapaść w ciężką chorobę;
ad secundum, przepływający rzekę w miejscu niebezpiecznym
mógł był łatwo utonąć, pozostawiając w rozpaczy rodziców swych
i rodzeństwo;
ad tertium, skaczący z huśtawki mógł był uczynić się na całe
życie kaleką.
W tym miejscu mówcy przyjść musiały na myśl zarzuty, jakie
spotkać go mogły ze strony słuchaczów. Uprzedzając je objaśnia:
- Dziwić się może kto będzie, żem wiedząc o tym, na nierozsądne
próby pozwolił. Wyznaję otwarcie, żem nie brał ich na serio.
Niech to nikogo nie obraża, ale nie przypuszczałem, żeby w naszej
pięcioklasówce, z której ukończenia jestem tak dumny, mogli znalezć
się ludzie zdolni do podobnego... no, do podobnego - żakostwa.
Szmer przeszedł po zgromadzeniu. Jedni półgłośno chichoczą, inni
gniewnie pomrukujÄ….
- Uspokójcie się, panowie - podnosi głos mówca. - Honor szkoły
nie został stracony. Ocalił go - Sprężycki.
- Zuch Sprężycki! - wyrwał się ktoś.
- To jeszcze nie wiadomo... - mityguje go inny.
- Panowie! - grzmi Kuszkowski, dochodzÄ…c widocznie do
ostatecznego swej mowy zamknięcia - stawiam panom w tej
chwili pytanie zasadnicze: jak nazwać to, co uczynił ten wasz
schorowany, mizerny, wątły kolega? Czy można i czy godzi się
powiedzieć, że to było żakostwo, fanfaronada, wariacja?
Wiktor Gomulicki
Wspomnienia niebieskiego mundurka 238
- Co znowu!... Broń Boże!... Bynajmniej!... - przeczą energicznym
chórem głosy chłopięce.
- A czy zgodzilibyście się, panowie, nazwać to - bohaterstwem?
- Tak! tak!... Nie inaczej... To bohaterstwo!... Prawdziwe
bohaterstwo!... Bohaterskie bohaterstwo!...
- Zatem - kończy swą rzecz mówca - jeżeli dzieło samo
nazwaliśmy bohaterstwem, to jaka nazwa należy się jego twórcy?
W odpowiedzi chór krzyczy wrzaskliwie, lecz jednozgodnie:
- Bohater!!...
I zaraz potem odzywajÄ… siÄ™ oddzielne wykrzykniki:
- Sprężycki bohater!
- Hura Sprężycki!
- W górę Sprężyckiego!
Na próżno jednak oglądają się wszyscy za Sprężyckim. Ulotnił się
- zanim jeszcze panegiryk na jego cześć dobiegł do końca.
Do ulotnienia się "bohater" miał kilka ważnych powodów. Nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]