Archiwum
- Index
- Jules Verne A Journey To The Center Of The Earth
- Maklowicz Robert Podroze Kulinarne AG
- Bennett Jules SĹodka zemsta
- Zamówienia publiczne praktyczny poradnik dlaorgaizacji pozarzć doych
- Infekcja Andrzej Wardziak PEŁNA WERSJA
- flower of the morning Celine Conway
- 191. Schuler Candace To miaśÂ być tylko romans
- tolkien j r r hobbit czyli tam i z powrotem
- AK DMiR
- Connelly Michael Harry Bosch Miasto kośÂci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bez słowa objął ją w talii i przytulił.
Dla nas.
Jak to możliwe, że tak uzależnił się od jej smaku i dotyku?
Szaleństwo! pomyślał. Znów jej pragnął i nie wstydził się tego okazać.
Oderwał od niej usta i pomógł wejść do wody. Piana przykleiła się do
zaróżowionej skóry Abby. Oparła się plecami o wannę, położyła głowę i
zamknęła oczy.
Mmm. To naprawdę przyjemne zamruczała.
Jej mokre włosy unosiły się na wodzie. Cade przez chwilę podziwiał
prostotę i piękno tej zadziwiające kobiety; Odnalazł pod wodą jej stopę i za-
czął delikatnie masować.
Kochasz mnie...
To nie było pytanie. Abby zaniepokojona otworzyła oczy.
Odpręż się powiedział, nie przerywając masażu. Nie wiedziałem,
że twoje uczucie jest takie silne.
96
R
L
T
Zciągnęła ramiona, ale nie podniosła się, tylko nadal leżała z głową
opartą o wezgłowie wanny. Zrobiło mu się głupio, że poruszył ten temat, ale
musiał poznać prawdę.
Chcesz, żebym była szczera? spytała, zagryzając dolną wargę.
Oczywiście.
W głosie wyczuł wahanie. Była bardzo zdenerwowana.
Hej! Uszczypnął ją delikatnie w stopę, by zwróciła na niego
uwagę. Powiedz, o czym myślisz. Prawda jest zawsze najlepsza.
Spojrzała na niego ze łzami w oczach.
Moja matka zawsze mi to powtarzała.
Opowiedz mi o niej.
Cade zaczął masować jej łydkę. Jeśli się rozluzni, może uda mu się
dowiedzieć, dlaczego i kiedy się w nim zakochała, pomyślał.
Była moją najlepszą przyjaciółką wyjaśniła ze smutnym
uśmiechem. Walczyła do końca. Miała w sobie ogromną siłę.
Wspominałaś już o tym wcześniej. Wiesz, że masz w sobie podobną
siłę. Twoja mama byłaby z ciebie dumna.
Abby wzruszyła ramionami.
Tego nie wiem. Wcale nie jestem taka silna.
Chyba żartujesz!
Nie. Powinieneś poznać moją matkę. Nigdy nie pozwoliła, by coś
stanęło jej na drodze, gdy do czegoś dążyła. %7łyła najlepiej, jak umiała. I
gdziekolwiek się pojawiła, robiła na wszystkich ogromne wrażenie.
Jak mówiłem wcześniej...
Jeśli naprawdę wierzysz, że opisuję siebie samą, to jest to
największy komplement, jaki kiedykolwiek usłyszałam.
Cade zmienił nogę i kontynuował masaż.
97
R
L
T
Mów dalej zachęcił ją.
Dlaczego?
Mam ochotę słuchać twojego głosu. Pragnę wszystko o tobie
wiedzieć.
Pracowałam z tobą przez rok... Wywróciła oczami i roześmiała
się.
Poczuł ukłucie poczucia winy.
Taak... I nadal nic nie wiem o twoim prywatnym życiu. Choćby
przejażdżka na mechanicznym byku. To zupełnie nie w twoim stylu.
Masz rację. Nigdy wcześniej tego nie robiłam.
Co cię w takim razie do tego skłoniło? Cade przysunął się bliżej.
Nie przerywał masażu.
Ty. Wpatrywała się w niego uporczywie.
Ja?
Poprosiłeś mnie, żebym zorganizowała twoje wesele. Byłam
przybita.
Jak to?
Ponieważ cię kocham.
Poczuł się jak kretyn.
Od dawna coś do ciebie czuję wyznała.
Chcesz szczerości, proszę bardzo. Choć nie jestem pewna, czy masz
ochotę wysłuchiwać moich zwierzeń.
Cade w tym momencie niczego nie był pewien, poza jednym. Pragnął
Abby. Nie tylko fizycznie. Chciał poznać jej uczucia, lęki i radości. To
niesamowite, że przez tak długi czas nie ujawniła swych uczuć. Jak długo
dusiła je w sobie? Tak bardzo zależało jej, żeby go uszczęśliwić, że
zaplanowałaby wesele!
98
R
L
T
Chcę znać twoje myśli zapewnił ją takim tonem, jakby wydawał
polecenie. Czy to jasne? Chcę wiedzieć wszystko o twoim życiu.
Naprawdę? Oczy Aby zaokrągliły się i uśmiechnęła się
promiennie.
Skinął głową, zadowolony, że spędza z nią czas i słucha, jak opowiada
o swoim życiu.
W takim razie muszę ci się do czegoś przyznać. Wymyśliłam te
wszystkie przyjemności i dodatki w nadziei, że dostrzeżesz we mnie kogoś
więcej niż tylko asystentkę.
Przerwał masaż. Fakt, że tyle dla niego zrobiła, głęboko go ujął.
Abby zagryzła usta i odwróciła wzrok.
Nie będę przepraszać. Nie jest mi przykro, ponieważ w końcu
odważyłam się powiedzieć ci, co czuję.
Nie jestem zły i nie musisz mnie za nic przepraszać. Doceniam
twoją odwagę i to, że zdecydowałaś się walczyć o to, czego pragniesz. Nie
chciałbym być z kruchą i niesamodzielną kobietą.
Naprawdę się nie gniewasz?
Nie. Przebiegł dłonią po udzie, aż rozsunęła nogi, po czym
udowodnił, jak bardzo jej pragnie.
Nie, nie pozwoli odejść Abby, postanowił. Nawet kosztem
wielomilionowej transakcji.
99
R
L
T
ROZDZIAA CZTERNASTY
Jak dotąd ich wyjazd przynosił same sukcesy. Cade podpisał umowę
kupna hotelu w Puerto Vallarta i znalazł interesującą nieruchomość w
Cancun. Jeśli do tego dodać, że Abby kochała się z nim cztery razy i
otworzyła przed nim duszę, to bieg spraw przeszedł jego najśmielsze
oczekiwania.
On jednak nie wyznał miłości ani też nie wspomniał słowem o Monie.
Abby interpretowała to na dwa sposoby. Albo stała się wiedzmą, która
zniszczyła ich plany, albo Cade rozmawiał już z Moną i nic jej o tym nie
powiedział.
Modliła się o to drugie wyjście. Nie chciałaby, żeby Cade pożałował
swej decyzji i z czasem ją znienawidził. Zastanawiała się, czy plany
inwestycyjne i fuzja nie są zagrożone, bo poszli za głosem uczuć.
Abby wsiadła na pokład odrzutowca Cade a. Lecieli na Jamajkę, gdzie
mieli zatrzymać się tylko jedną noc. Cade obejrzał zdjęcia upadającego oś-
rodka hotelowego, który jego zdaniem nie był wart inwestycji, ale mimo to
postanowił to osobiście sprawdzić.
Skoro miało nie być wesela i miesiąca miodowego, Abby liczyła, że
znajdzie wolny czas, żeby powylegiwać się na plaży z bezalkoholowym
drinkiem, kiedy Cade spotka się z właścicielem obiektu. Tym bardziej że
sam zaproponował jej, że powinna wykorzystać wolny czas dla siebie.
Jutro zboczymy z zaplanowanej trasy poinformował ją. Właśnie
rozłączyłem się z Bradym. Zatrzymamy się na Kauai, żebym mógł z nim
osobiście porozmawiać. Ty w tym czasie będziesz mogła uciąć sobie z Sam
pogawędkę o dzieciach.
100
R
L
T
O dzieciach? Uniosła brwi, uśmiechając się.
No tak. Wzruszył ramionami. Wy, kobiety, lubicie rozmawiać o
ciąży, dziecięcych ciuszkach, bucikach, pieluchach i takich tam.
A ty z Bradym w tym czasie porozmawiasz o ważnych interesach...
roześmiała się.
Otóż to. Jego czarne oczy rozjaśniały pogodnie.
Podczas startu Cade trzymał ją za rękę, a ona nie wiedziała, jak to
interpretować. Starała się o tym nie myśleć, by nie obudzić płonnych
nadziei. To, że nie zamierzał poślubić Mony, nie oznaczało, że Abby zajmie
jej miejsce.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]