Archiwum
- Index
- Natural History Lore and Legend by F Edward Hulme first published in 1895 (2000)
- Balcerzan Edward Przygody człowieka książkowego
- Forstchen, William R & Morrison, Greg Crystal Warriors 2 Crystal Sorcerers
- Czarnoksi晜źnik Barret William E
- Dickens Charles OpowieśÂ›ć‡ wigilijna (pdf)
- Droga do Rzymu Caitlyn Crews
- Marek HośÂ‚yśÂ„ski E mailem z Doliny Krzemowej
- Cathryn Fox Knocking On Demon's Door (pdf)
- Kraszewski Józef Ignacy Boleszczyce
- Christopher Moore Wyspa Wypacykowanej KapśÂ‚anki MiśÂ‚ośÂ›ci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- marcelq.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
o pomoc i została zamieniona w drzewo laurowe, które stanowi symbol artystycznej sławy.
Te obrazy przemienienia się ludzi w drzewa, w płomienie, w fale... pisze Przyboś
świadczą o bogatszej fantazji starożytnych niż nowszych twórców, którzy uparcie faworyzują
personifikację. Personifikacja ogałaca naturę z natury poza człowiekiem widzi tylko jego
podobiznę w świecie . Jego bohater, poeta i robotnik z Porwanego przez przenośnię, nie
ucieka przed żadnym bogiem, raczej dąży do złączenia z bogiem awangardy: z Cywilizacją.
Powtarza odmieniony mit o Dafne. I oto drzewem laurowym, liśćmi chwały poetyckiej, stają
się dla Józefa Rąba tryby, korby, łożyska, toczydła...
RÓWNANIE SERCA
(tom Równanie serca, 1938)
Powietrze uduszono sztandarami.
Pod wszystkie triumfalne bramy
zbuntowani podkładają dynamit!
Kim jestem? Wygnańcem ptaków.
Stół pod moim piórem wezbrawszy do samych krawędzi
przebiera swÄ… miarÄ™,
jak czołg, gdy ma ruszyć do ataku.
Dom już dziś płonie we mnie jutrzejszym pożarem,
serce atakuje mię prędzej
Szrapnel pęka ze słupów latarni:
lampy zapalono na ulicach jednocześnie.
Dzień mija w zbrojnej pieśni żołnierskiej, rzęzi.
Z rudej trawy zjeżyły żebra poległych darń.
%7ływy idę miastem będącym, a już tylko byłym.
Kim jestem? Wygnańcem ptaków.
Ogrody Nów jak cierń wschodzący z gałęzi
Zwiat beze mnie się spełnia wolny i bezczuły,
38
J. Przyboś, Najmniej słów, op. cit., s. 138.
35
i tylko liści jesiennych opada na głowę laur.
...abym już nigdy nie ucichł.
Aagodny
każdą kieszeń obróciłbym w gniazdo dla jaskółek
odlatujÄ…cych od ludzi.
Wiersz liryczny ma własne, suwerenne reguły dialogu z czytelnikiem. Przyboś traktował su-
werenność sztuki poetyckiej jako jej wartość świętą. W latach trzydziestych (pózniej również)
ideałem awangardzisty był wiersz nowoczesny tak zwarty, że złożony jakby z samych point. 39
Pointy spodziewamy się na końcu tekstu. Bywa zwykle zwornikiem sensu, kulminacją
znaczeń wyrażonych wcześniej mową dyskursywną lub zamkniętych w finalnym obrazie.
Jeżeli jednak cały wiersz ma docierać do nas jako seria point, musimy zorientować się w tej
grze natychmiast, od pierwszych słów. I otóż właśnie początki utworów Przybosia bywają
budowane na wzór point; są szczególnie obciążone znaczeniami: mają prostą składnię, rzec
by można: odznaczają się staranną dykcją.
Powietrze uduszone sztandarami.
Pod wszystkie triumfalne bramy
zbuntowani podkładają dynamit!
Tak rozpoczyna się Równanie serca: w równomiernym, tonicznym rytmie. Ileż by trzeba
zapisać stronic powiada Przyboś w cytowanym tu szkicu żeby w pełni oddać zespół tych
niezliczonych spostrzeżeń, sytuacji, wizyj, które złożyły się na genezę poematu! (W języku
awangardzistów poemat to wszelki utwór poetycki, zarówno obszerny, jak i miniaturowy.)
Zatem przyjęcie zdania jako pointy to przeżycie jego wieloznaczności, która ma swój począ-
tek w przeszłości domyślnej jedynie, w ukrytej genezie dzieła. Nie istnieją techniczne, nieza-
wodne środki konstytuujące pointowość wypowiedzi niezależnie od wyobrazni oraz współ-
pracy odbiorcy. Autor może tylko podpowiadać, sugerować przebieg lektury. Przede wszyst-
kim buduje poemat złożony jakby z samych point jako tekst zagadkowy, który wydaje się
następstwem jakiejś logiki żelaznej i oczywistej, choć normy owej logiki pozostają zwłasz-
cza na poczÄ…tku ukryte.
Początek Równania serca przedstawia konflikt; moment przed wybuchem konfliktu zbroj-
nego. Przyboś pisze tak, jak gdyby czytelnik powinien był j u ż wiedzieć, na czym polega
istota konfliktu. Czytelnik jednak j e s z c z e tego nie wie. Musi pytać, mnożyć pytania. Ja-
kież to napięcia doprowadziły do buntu? Powietrze uduszono na czyj rozkaz? Sztanda-
rami jakiego koloru? (Jakie państwa? Jakiej społeczności?) Zbuntowani podkładają dy-
namit , żeby wysadzając triumfalne bramy kogo unicestwić? I co dalej, co będą czynili
po walce, na rumowisku wszystkich triumfalnych bram ?
Wrażenie pointowości przytoczonych wyżej zdań potęguje się, gdy w następnym wersie
miast spodziewanych wyjaśnień otrzymujemy kolejną zagadkę. Tym razem zagadka ma postać
pytania i odpowiedzi. Ale odpowiedz okazuje siÄ™ nad wyraz tajemnicza; tylko pytanie jest jasne.
Kim jestem? Wygnańcem ptaków.
Nowa pointa to jednocześnie jak gdyby nowy początek wiersza. Oświadczenie podmiotu
utworu otwiera nagle perspektywę dla domysłów zgoła fantastycznych! Człowiek mówiący
39
J. PrzyboÅ›, Uwagi o nowej liryce, Pion 1935,nr 2. Przedruk w zbiorze: Polska krytyka literacka, op.
cit.,s.239
36
tekst Równania serca czuje się wygnańcem ptaków... Ale kim jest wygnaniec ptaków? Byłym
ptakiem? Aniołem? Ikarem? Ptasznikiem? Co go łączyło z ptakami? I za jakie przewinienia
został przez ptactwo skazany na banicję?
Wers następny nie odpowiada wprost również i na te pytania. Znów zmienia się temat,
punkt widzenia. Rzec by można, iż Równanie serca rozpoczyna się oto po raz trzeci. Słowa o
stole wzbierającym do samej krawędzi i przemienionym w czołg to już trzeci jak gdyby po-
czątek, a zarazem trzecia pointa ukrytego ciągu wydarzeń. A przecież w tym potrójnym po-
czątku pewne kontury sensu zaczynają się stabilizować. Nadal wielu rzeczy nie wiemy, ale to
i owo już wiemy. Przede wszystkim: ja liryczne jest poetą. W liryce nie jest to zawsze ko-
nieczne; podmiot może być przedstawiony jako kochanek, bojownik, filozof, pielgrzym, pa-
cjent itp. Tutaj natomiast jest, mówiąc najdobitniej, poetą w roli poety: w stanie twórczego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]