Archiwum
- Index
- Margit Sandemo Cykl Saga o Królestwie Światła (04) Mężczyzna z Doliny Mgieł
- Curwood James Oliver Władca skalnej doliny
- Ksiadz Marek Slowacki
- Dz.U.13.1594
- Fryderyk Nietzsche Z genealogii moralnośÂ›ci (m76)(1)
- Alan Dean Foster The Damned 03 The Spoils of War (v1.0) (Undead)
- Frederik Pohl Heechee 3 Heechee Rendevous
- Janny Wurts The Cycle of Fire 3 Shadowfane
- Moreland Peggy SiśÂ‚a przycić…gania
- Diana Palmer Panna z Charlestonu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gim12gda.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Przez cały dzień panowała cisza. Dopiero w piątek około południa nadszedł
38
oficjalny komunikat z sekretariatu prezesa: W poniedzialek, 22 lutego 1993 roku,
prezydent Stanów Zjednoczonych Bili Clinton i wiceprezydent Al Gore odwiedzą
Silicon Graphics. Zostaliśmy wybrani do tej wizyty z następujących powodów:
" Staliśmy się jednym z wiodących przedsiębiorstw w przemy śle kompute-
rowym i z myślą o przyszlości tworzymy produkty, które ostro konkurują
na istniejÄ…cych i nowych rynkach.
" Jesteśmy przykładem postępowego stylu zarządzania, który likwiduje tra-
dycyjne hierarchie i powoduje, że każdy pracownik się liczy.
Ze względów bezpieczeństwa kampus zostanie tego dnia ogrodzony. Wszyst-
kich pracowników prosimy o okazywanie na bramkach kontrolnych legitymacji
ze zdjęciem. Wewnętrzne tereny parkingowe zostaną zamknięte. Samochody na-
leży wstawiać na parkingu pobliskiego amfiteatru, skąd będą kursowały autobusy
do budynków. Tego dnia radzimy zakończyć pracę przed siódmą, bo o siódmej
trzydzieści w amfiteatrze zaczyna się koncert Boba Dylana i mogą być korki.
Po godzinie dopadł mnie szef marketingu.
Mam dla twojego zespołu ważne zadanie powiedział. Przed chwi-
lą zakończyliśmy telekonferencję z Białym Domem, podczas której wykiełkował
świetny pomysł. Oni wszyscy wiedzą, że teledysk Michaela Jacksona jest zrobio-
ny na naszych komputerach graficznych. Wiesz, ten z twarzami przechodzÄ…cymi
jedna w drugą czy zamieniającymi się w pysk tygrysa. Ja sam nie oglądałem, ale
dzieci mi mówiły. Chodzi o to, żebyśmy zrobili coś podobnego z Clintonem.
Próbowałem się wykręcić. Przecież my tylko produkujemy maszyny. Klien-
ci je kupują i robią na nich swoje projekty: symulacje procesów fizycznych
i chemicznych, reklamówki telewizyjne, prototypy samochodów i samolotów. My
o tych zastosowaniach nie mamy zielonego pojęcia.
Nie mogłem mu zdradzić, że cały zespół odpowiedzialny za grafikę przekra-
cza w tej chwili granicę stanu Nevada. Wyjechali na narty wcześniej, żeby uniknąć
korków na autostradach, a ja zostałem, by w sobotni wieczór rozegrać z Walterem
partyjkÄ™ GO.
Ale znacie się na grafice i, jak trzeba, potraficie te problemy rozgryzć
upierał się szef marketingu. Zostały dwa dni, ja wam dostarczę potrzebne ta-
śmy i zdjęcia. Ma przyjechać 300 dziennikarzy z całego świata. Wyobrażasz so-
bie, jaki to napęd propagandowy dla firmy? Za ten weekend dostaniecie tydzień
wakacji na Hawajach z pokryciem wszystkich kosztów. No co, umowa stoi?
Nawiasem mówiąc, hawajska rekompensata okazała się kompletnym niewy-
pałem. Kiedy nasz samolot lądował na Maui, było jeszcze trochę słońca, ale za-
częło padać po drodze do hotelu. Siedzieliśmy przez tydzień w ogromnym, osnu-
tym mgłami gmaszysku, patrząc z balkonu na omiataną strugami deszczu plażę
i potężne fale na ciemnym, nieprzyjaznym oceanie. Przyrzekliśmy sobie, że kiedy
39
będziemy mieli czas na ponowny urlop, spędzimy go na niezawodnych Karaibach.
Tam jest zawsze ciepło i pogodnie, przezroczysta turkusowa woda w płytkich za-
tokach zachęca do nurkowania, a powietrze wibruje od dzwięków salsy i merenge.
Wróćmy jednak do propozycji marketingu. Zasługiwała na uwagę, bo morfing
(od metamorfoza ), technika wykorzystana w teledysku Jacksona, to rzecz
w miarę prosta obecnie dostępna na zwykłym laptopie. Klasyczny problem
animacji: przekształcanie jednego obrazu w drugi. W obu trzeba określić istotne
dla percepcji punkty i wygenerować kilkadziesiąt klatek pośrednich, tak aby te
punkty stopniowo zmieniały położenie i kolor. Różnica tylko w tym, że w ani-
macji kluczowe klatki, ze względu na ciągłość akcji, były dość podobne, a przy
morfingu przekształcane obrazy są zupełnie odmienne.
W sobotę nad ranem miałem gotowy algorytm i zabrałem się do pisania pro-
gramu. Po południu sytuacja była niezła: program poprawnie przekształcał proste
bryły geometryczne i, co ważniejsze, wrócili zaalarmowani telefonem narciarze.
Zgłaszamy więc szefom gotowość do przymiarki z morfingu. Przetransformuje-
my, powiedzmy, poprzedniÄ… administracjÄ™ w nowÄ… Busha i Quayle a w Clin-
to-na i Gore a. Albo też przejdziemy z Kennedy ego w Clintona, żeby podkreślić
ciągłość linii demokratycznej oraz podobny wiek obu prezydentów.
Wspaniale, wszyscy są zajęci przygotowaniami odparła asystentka pre-
zesa. Na moje wyczucie powinniście zademonstrować i jedno, i drugie do wy-
boru. Zaraz zorganizuję taśmy.
W niedzielę wieczorem oba morfingi działały poprawnie. Entuzjazm grupy
nieco opadł po przetransportowaniu ich na superkomputer wykorzystywany do
pokazów w audytorium. Pracował on bowiem na wcześniejszej wersji systemu
operacyjnego i ignorował niektóre polecenia naszych programów.
Noc zeszła na poprawkach. Niestety, w poniedziałek rano udawało się uzyski-
wać pożądany efekt tylko w dwóch próbach na trzy. Na dalsze ulepszenia nie było
już czasu piliśmy nerwowo kawę i próbowaliśmy się rozluznić.
* * *
Clinton i Gore przyjechali punktualnie o ósmej. Po wymianie powitalnych
grzeczności dostałem sygnał, żeby startować, i z duszą na ramieniu uruchomiłem
program. Na dużym ekranie pojawiły się podobizny Busha i Quayle a.
Otoczenie prezydenta było wyraznie skonsternowane. Wszyscy sądzili, że za-
szła pomyłka. Wiadomo odseparowani od realnego świata informatycy znów
przeoczyli zmianę gabinetu. Portrety zaczęły się jednak rozmywać, przekształcać
i po pół minuty można już było rozpoznać sylwetki naszych gości. Gdy finalny
40
obraz nabrał ostrości, wszyscy z ulgą zaczęli się śmiać.
Jezu, ale fajne! ucieszył się Clinton. Możecie powtórzyć?
Z emocji i niewyspania ręce trzęsły mi się tak, że miałem kłopoty z naje-
chaniem myszką na właściwą ikonę. Na szczęście znów się udało. Rozochocony
powodzeniem puściłem morfizm z Kennedy ego. Też działał. Towarzystwo bawi-
ło się znakomicie i organizatorom z trudem udało się zagonić dygnitarzy do stołu
prezydialnego.
Przed wyłączeniem maszyny skopiowałem programy na dyskietkę. Przecho-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]