Archiwum
- Index
- Grisham John Zawodowiec
- Montgomery Lucy Maud BśÂ‚ć™kitny zamek
- William Mark Simmons Undead 3 Habeas Corpses
- Heather Graham Zatoka Huraganów
- Chmielewska Joanna Skradziona kolekcja
- Ava Rose Johnson Coming Home
- D010. Woods Sherryl Nie o osmej, kochanie
- Nate Kenyon Diablo III Zakon (obszerny fragment)
- Andrzej_Samson_Moje_dziecko_mnie_nie_slucha
- Janrae Frank Mother Damnation 1 The Blessed And The Damned
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie mogła uwierzyć, że poszło jej tak łatwo. Dlaczego zwlekała tak długo? Okaza-
ło się, że może zrobić coś tylko dlatego, że ma na to ochotę, nie martwiąc się przy tym,
co powiedzą inni i co o niej pomyślą.
Opuściła palazzo, wsiadła na prom i rano była już we Włoszech. Kiedy znalazła się
w Rzymie, wynajęła pokój w hotelu i zadzwoniła do przyjaciółki ze studiów. Cassandra
nie mogła powitać jej osobiście, ponieważ kręciła film w Vancouver, ale zaproponowała,
żeby korzystała z jej domu w Kalifornii. Gabrielle zarezerwowała lot i przed południem
następnego dnia znalazła się w Los Angeles.
Całkiem nieźle jak na księżniczkę, która nigdy w życiu nie zrobiła niczego z wła-
snej woli.
Tak więc stała teraz na tarasie przepięknie położonego domu, popijając szampana i
spoglądając na rozciągającą się przed nią panoramę. Kalifornia bardzo przypadła jej do
gustu. Pokochała eukaliptusy i porośnięte rozmarynem wzgórza, strzeliste cyprysy i noc-
ne wycie kojotów. Uwielbiała kryte czerwoną dachówką domy, które przypominały jej
ojczysty kraj, i widoczne w oddali morze.
Czuła się jak prawdziwy buntownik. Ubrana w proste dżinsy i jedwabną bluzkę
miała wrażenie, że jest Amerykanką. Chodziła boso, a wiatr znad oceanu rozwiewał jej
rozpuszczone włosy. Dawno nie czuła się tak swobodna i szczęśliwa. Wreszcie nie mu-
siała ubierać się w chanelowskie kostiumy i splatać włosów we francuski warkocz.
Jak mogła dopuścić do tego, żeby jej życie tak bardzo wyrwało się jej spod kontro-
li? Żeby kierował nim ktoś inny? Nie sądziła, że posunie się tak daleko, aby zadowolić
inną osobę, ale fakty pozostawały faktami. Najpierw jej życiem kierował ojciec, a teraz
zupełnie obca osoba, jej mąż.
Dzwonek do drzwi przerwał jej rozmyślania. Gabrielle uśmiechnęła się. Zapewne
przyszła gospodyni, Uma, która obiecała zrobić jej zakupy, aby oszczędzić jej poruszania
się w gigantycznych korkach panujących na ulicach Los Angeles.
Podeszła do drzwi i otworzyła je.
- Bardzo pani dzię...
Przerwała w pół słowa zaskoczona widokiem osoby, która stała naprzeciw niej.
Był to Luc Garnier.
ROZDZIAŁ PIĄTY
Luc. Jej mąż. Stał naprzeciw niej.
Gabrielle zrobiło się gorąco i w jednej chwili wyschło jej w ustach.
Gdyby była w stanie, uciekłaby i biegła, ile sił w nogach, aby tylko zwiększyć dy-
stans pomiędzy nimi.
Zamiast tego stała jak sparaliżowana, przerażona furią, jaką dostrzegła w jego
oczach. Emanująca z niego siła i energia były wręcz obezwładniające. Fakt, że był ubra-
ny w bawełniany sweter i ciemne sportowe spodnie niczego nie zmieniał. Wyglądał w
nich równie imponująco jak w garniturze.
Mówiąc szczerze, w tym otoczeniu wyglądał jeszcze bardziej męsko niż zapamię-
tała. Jego oczy zrobiły się niemal czarne i patrzyły na nią groźnie.
Luc Garnier, którego poznała w dniu ich ślubu, był czuły i uprzejmy, w przeci-
wieństwie do tego, który teraz przed nią stał.
Powinnaś była uciec znacznie dalej, szepnął w jej głowie jakiś głos. Niepotrzebnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]