Archiwum
- Index
- 052. Darcy Emma James Family 01 Rozbitkowie
- 061. Darcy Emma Weekend w Tokyo
- Apuleyo Lucio La Metamorfosis o El Asno de Oro
- D B Reynolds Vampires in America 01 Raphael
- Jane Heller Szcz晜›liwe gwiazdy
- Dorie Graham Pojć™tna uczennica
- Carolyn Rosewood Haunted Heart [Etopia] (pdf)
- Dekameron Giovanni Boccaccio
- log5
- 0415403510.Routledge.Green.Political.Thoughts.May.2007
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- marcelq.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
imienia.
Matt otworzył usta i szybko zamknął je z powrotem. Nie mógł przecież
powiedzieć prawdy. Nie tutaj i nie w ten sposób.
Cassie opanowała się i rozejrzała się po pokładzie.
Widziałeś gdzieś Rob?
A czego chcesz od niej? spytał czujnie.
Lodowaty dreszcz ostudził gniew i pożądanie. Cass nie mogła domyślić
się prawdy. Nie powinna z nikim rozmawiać. Matt mógłby stracić jedyną
szansę wyjaśnienia jej wszystkiego.
No dobrze, powiem ci oznajmiła, kładąc dłoń na biodrze. Wzięłam
już plan zajęć od Carla i Trenta i mam już kilka pomysłów, jak usprawnić ich
pracÄ™.
A zatem wciąż nie miała o niczym pojęcia. Matt wypuścił wstrzymywany
oddech.
Chodz, przejdziemy do cienia i pogadamy zaproponował, widząc
lekkie zaróżowienie jej skóry.
Czemu?
Chyba nie chcesz dostać poparzeń od słońca?
Jeszcze chwila, a zaproponujesz mi smarowanie pleców balsamem.
Może pózniej odparł niedbale, choć jej słowa pobudziły jego
wyobrazniÄ™.
Cassie zerknęła na niego spod oka i wzruszyła ramionami. Posłusznie
ruszyła jednak w stronę zacienionego baru. Ponieważ wszystkie miejsca były
zajęte, przystanęła niezdecydowana.
A zatem... chcesz usłyszeć, co wymyśliłam?
70
R
L
T
Matt otworzył usta, ale nie wydobył się z nich żaden dzwięk. Spojrzenie
zielonych oczu niepokoiło i porażało. Można było zatopić się w nim bez
pamięci. Matt uświadomił sobie, jak bardzo pragnie tej dziewczyny, i
zesztywniał przerażony własnym odkryciem.
W tej chwili do baru podeszła grupa roześmianych turystów. Próbując
przedostać się do kontuaru, popchnęli Cassie tak, że straciła równowagę i
poleciała wprost w ramiona Matta. Jego zapach pobudził w niej wszystkie
zmysły. Nie, nie może się temu poddać.
Puszczaj!
Przepraszam burknął Matt, wypuszczając ją z objęć.
W jego spojrzeniu dostrzegła niespodziewaną łagodność. Jej serce
zaczęło bić przyspieszonym rytmem. Musiała odetchnąć kilka razy, żeby się
uspokoić.
Gdy już opanowała wewnętrzne rozedrganie, podjęła próbę
wytłumaczenia Mattowi, na czym polegały jej konszachty z załogą. Mogła od
razu się domyślić, że nie dopuści, by spoufalała się z jego ludzmi.
Hm, co ja miałam... wymruczała, spoglądając na plik kartek w dłoni.
A, tak. Nie chciałam ci mówić, dopóki nie skończę, ale myślę, że znalazłam
sposób, żeby lepiej zorganizować czas pracy twoich kolegów.
Tak? To ciekawe powiedział i obrzucił ją chmurnym spojrzeniem.
A co to ma wspólnego z Rob?
Chciałam z nią omówić szczegóły. Carl mówił, że ona jest twoją prawą
ręką...
Przecież sam zażądał rano, aby me wchodziła mu w drogę. Rozmowa z
Rob dostarczyłaby jej wszystkich potrzebnych informacji, bez zwracania się do
niego. Cassie sądziła, że znalazła sobie świetne zajęcie, a w dodatku
71
R
L
T
stwarzające doskonałą okazję, by w pewnym stopniu zrekompensować
Mattowi jego wydatki. Im szybciej zwróci mu pieniądze, tym lepiej.
A czemu nie porozmawiasz ze mną? To w końcu ja jestem szefem
spytał łagodnie.
Cassie zmarszczyła brwi i przestąpiła z nogi na nogę. Za nic na świecie
nie zamierzała się przyznawać, że to z obawy przed własnymi reakcjami na
jego niepokojÄ…ce towarzystwo.
Nie życzyłeś sobie, żeby ci przeszkadzać.
Zmieniłem zdanie.
Ale byłeś zajęty. Dziewczyna oblizała spierzchnięte wargi. Nie
chciałabym odrywać cię od pracy.
Wolę, żebyś nie przeszkadzała Rob oznajmił i włożył ręce do kieszeni
spodni. Ona zajmuje się teraz ważnymi obliczeniami i analizami, więc
trzymaj siÄ™ od niej z daleka.
Chciałam z nią porozmawiać w czasie przerwy oznajmiła wyniośle
Cassie, unoszÄ…c wyzywajÄ…co brodÄ™.
Ależ z niego tyran, pomyślała. I po co ściągnął mnie ze słońca i kazał się
ubierać? To jakaś mania wielkości i żądza władzy. Cassie cieszyła się, że może
go trochę podrażnić.
No, to porozmawiasz ze mną zdecydował, skupiając na niej
spojrzenie swych ciemnych oczu. W czasie lunchu. Spotkamy siÄ™ tutaj o
pierwszej.
Ale Rob...
Cassie zależało szczególnie na poznaniu opinii Robyn, a nie Matta. No i z
wiadomych względów obiecała sobie, że nie będzie spędzać z nim tyle czasu.
Zapomnij o niej. Jest zajęta. Zostaw ją w spokoju, dobrze?
72
R
L
T
Dobrze, dobrze odparła, machając papierami. Spotkamy się o
pierwszej powtórzyła, wzruszając ramionami.
Matt odwrócił się, a Cassie uświadomiła sobie, że znów zrobiła to, czego
chciała uniknąć. Umówiła się na spotkanie z Mattem Keeganem, Może jakoś
uda się jej z tego wywinąć? Poza tym, co to za głupi pomysł, żeby teraz
pracować, skoro mogła się opalać? Mogła też rozmyślać o Sebastianie i ich
wspólnych planach. Musi znalezć jakąś zręczną wymówkę. Już nieraz
wywijała się w ten sposób od nieprzyjemnych spotkań. Zresztą Mattowi i tak
na tym nie zależy. Raczej nie był zainteresowany jej pomysłami.
Aha, Cass zaczÄ…Å‚ Matt, odwracajÄ…c siÄ™ w jej stronÄ™ to naprawdÄ™
świetny pomysł. Moja firma mogłaby na tym skorzystać powiedział i
odszedł.
Niech to diabli, pomyślała Cassie. I jak mam się teraz z tego wywinąć?
73
R
L
T
ROZDZIAA DZIESITY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]