Archiwum
- Index
- Cole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 1 Sten
- Christine Young [Highland 01] Highland Honor (pdf)
- Christopher Moore Wyspa Wypacykowanej Kapłanki Miłości
- Feehan Christine Mrok 01 Mroczny książę
- Christie Agata Dom nad kanałem
- Hyde Christopher Zgromadzenie Świętych
- Agata Christie Morderstwo na plebanii
- Feehan, Christine Leopard Series (1 2)
- Margit Sandemo Cykl Saga o Królestwie Światła (04) Mężczyzna z Doliny Mgieł
- Gordon_Barbara_ _Gwiazdy_na_ziemi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zapowiadałoby, iż stanie się ona wkrótce jedną z najbardziej znanych osób we Francji.
W pięć lat pózniej, kiedy była dwudziestodwuletnią kobietą, przeszła poważną chorobę
nerwową, a po wyzdrowieniu wystąpiły u niej różne dziwne objawy. Znane są następujące
fakty, potwierdzone przez wielu wybitnych naukowców. Osobowość zwana Felicie 1 niczym
nie różniła się od tej Felicie Bault, jaką była ona na przestrzeni dwudziestu dwóch lat swego
życia. Felicie l pisała zle i nieudolnie po francusku;! nie znała obcych języków i nie umiała
grać na fortepianie Felicie 2, w przeciwieństwie do niej, mówiła biegle po włosku i całkiem
dobrze po niemiecku. Jej charakter pisma nie przypominał w niczym charakteru pisma Felicie
1. Pisała płynnie po francusku, używając kwiecistego stylu. Potrafiła rozprawiać o polityce,
sztuce i pasjami lubiła grać na fortepianie. Felicie 3 miała wiele cech wspólnych z Felicie 2.
Była inteligentna i najwyrazniej wykształcona, ale stanowiła zupełne jej przeciwieństwo, jeśli
chodzi o oblicze moralne. Była osobą całkowicie zdeprawowaną, i to zdeprawowaną na
sposób paryski, a nie prowincjonalny. Znała biegle paryski argot i wyrażenia modne w
eleganckim demi monde. Posługiwałą się wulgarnym językiem i drwiła z religii oraz tak
zwanych porządnych ludzi, używając najbardziej bluznierczych określeń. Istniała też Felicie
4, osoba nierozgarnięta, niemal przygłupia, bardzo pobożna, wykazująca podobno zdolność
jasnowidzenia. Ale ta czwarta osobowość wydawała się mglista i niepełna do tego stopnia, że
traktowano ją czasami jako świadomą mistyfikację ze strony Felicie 3 coś w rodzaju
złośliwego żartu na użytek łatwowiernych ludzi. Trzeba dodać, że każda osobowość, być
może z wyjątkiem Felicie 4, była wyraznie określona i odrębna, i nie zdawała sobie sprawy z
istnienia pozostałych. Felicie 2 niewątpliwie dominowała i trwała niekiedy przez dwa
tygodnie. Potem pojawiała się nagle na dzień lub dwa Felicie l. Pózniej Felicie 3 lub Felicie 4,
ale żadna z nich nie pozostawała na ogół dłużej niż przez kilka godzin. Każdej zmianie
towarzyszył dotkliwy ból głowy i głęboki sen oraz całkowity zanik pamięci tego, co przeżyła
w pozostałych wcieleniach. Każda osobowość wkraczała w życie w momencie, w którym z
niego odeszła, nie uświadamiając sobie upływu czasu.
To niezwykłe mruknął Parfitt. Naprawdę niezwykłe. Nie wiemy dotąd prawie nic
o tajemnicach wszechświata.
Ale wiemy, że jest w nim sporo bardzo przebiegłych oszustów wtrącił prawnik.
Przypadek Felicie Bault badali nie tylko lekarze i naukowcy, lecz również prawnicy
dodał pospiesznie doktor Campbell Clark. Jak pan zapewne pamięta, mecenas Quimbellier
przeprowadził nadzwyczaj drobiazgowe dochodzenie i potwierdził poglądy naukowców.
Bądz co bądz, dlaczego miałoby to nas tak bardzo zaskakiwać? Przecież zdarzają się jajka o
dwóch żółtkach, prawda? I blizniacze banany? Dlaczegóż więc nie miałaby istnieć podwójna
dusza w jednym ciele?
Podwójna dusza? zaprotestował kanonik.
Doktor Clark spojrzał na niego przenikliwie swymi niebieskimi oczami.
A jak inaczej moglibyśmy to nazwać? Zakładając, oczywiście, że osobowość jest duszą.
Jak to dobrze, że tego rodzaju przypadki to tylko wybryk natury zauważył Sir
George. Gdyby stały się one powszechne, mogłoby to doprowadzić do strasznych
komplikacji.
Okoliczności istotnie były niezwykłe przyznał doktor. Wielka szkoda, że badania nie
mogły być kontynuowane, ponieważ nagła śmierć Felicie położyła wszystkiemu kres.
O ile dobrze pamiętam było w niej coś niesamowitego powiedział powoli prawnik.
Doktor Campbell Clark przytaknął ruchem głowy.
Trudno to wyjaśnić. Pewnego ranka dziewczynę znaleziono martwą w jej własnym
łóżku. Została najwyrazniej uduszona. Ale ku zdumieniu wszystkich dowiedziono ponad
wszelką wątpliwość, że w rzeczywistości udusiła się sama! Zlady na szyi Felicie okazały się
odciskami jej własnych palców. Taka metoda samobójstwa nie jest wprawdzie fizycznie
niemożliwa, ale wymagała nadludzkiej siły mięśni i woli. Nigdy nie odkryto, co doprowadziło
tę dziewczynę do tak ostatecznego kroku. Oczywiście była z pewnością niezrównoważona
psychicznie. Tak wygląda prawda. Tajemnica Felicie Bault nie zostanie nigdy wyjaśniona.
W tym momencie siedzący w czwartym kącie przedziału mężczyzna, parsknął głośno
śmiechem.
Pozostali trzej pasażerowie podskoczyli jak rażeni gromem. Zupełnie zapomnieli o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]