Archiwum
- Index
- Sykat Joanna Wszystko dla Ciebie
- Chmielewska J. Romans wszechczasĂłw
- Chmielewska Joanna (1993) Duch
- Przeciwko babom Joanna Chmielewska
- Chmielewska Joanna Skradziona kolekcja
- Joanna Chmielewska Harpie
- The Fleet of Stars Poul Anderson
- Jordan Penny Gorć…cy temat (Upojny zapach lewkonii)
- Vladimir Belayev The Old Fortress 3 The Town By The Sea
- 161. Harlequin Temptation Ross JoAnn Ten trzeci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aeie.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
& inaczej bym tu umarła, albo ciebie znienawidziła. A ja cię przecież chcę kochać!
Warianty wyjaśnień można sobie tworzyć dowolne, zależnie od charakteru, sytuacji i
poglądów przeciwnika.
Pomijając już wszystko inne, z mężczyzną, który nas wcale jeszcze nie zamierza
porzucić i któremu na nas zależy, należy rozmawiać.
Rzecz oczywista, nie w chwilach, kiedy:
- oglÄ…da mecz
- Å‚owi ryby
- chciwie spożywa posiłek
- korzysta z nas seksualnie
- ciężko schetany, głowi się nad służbowym, nierozwikłanym problemem, od
którego zależy reszta jego kariery
- właściwie nie wiadomo kiedy.
Jeśli akurat zasypia, a nam uda się go rozbudzić, możemy to uważać za wielki,
osobisty sukces.
Z wysiłkiem znalazłszy odpowiednią chwilę, powinnyśmy podsunąć mu kilka
spostrzeżeń.
1. My siÄ™ do niego stosujemy. Bierzemy pod uwagÄ™ jego potrzeby i upodobania
nawet jeśli są całkowicie sprzeczne z naszymi. Rozumiemy, że beznadziejna
naprawa łańcucha od roweru stanowi treść życia. Rozumiemy, że spotkania w
męskim gronie są niezbędne dla ludzkiej duszy, co wyraznie słychać, bo po nich
często ludzka dusza śpiewa góralu, czy ci nie żal? . Rozumiemy, że mecz, że
karty, że ryby&
(Nawiasem mówiąc, mężczyzni chodzą na ryby wcale nie dla połowu, tylko po to,
żeby zyskać chwilę świętego spokoju. Relaks. Do knajpy zaś, nie z rozszalałego
upodobania do kaca, tylko dla oderwania się od gnębiącej codzienności).
2. Nasze stosowanie się do niego i odgadywanie jego życzeń i pragnień wyczerpuje
nas nerwowo. Niekiedy cierpimy katusze, ale twardo spełniamy zadanie dla jego
szczęścia.
3. Nie wiadomo, jak długo wytrzymamy.
4. Może zatem on powinien:
a. jasno, wyraznie i otwarcie wyjawiać swoje życzenia i pragnienia, żeby chociaż
zaoszczędzić nam zagadek, szczególnie że czujemy się głupie i możemy zle
odgadywać
b. w ramach wzajemności od czasu do czasu uwzględnić nasze życzenia i
pragnienia, stosujÄ…c siÄ™ do nas, o ile to zniesie
c. wiedzieć co robimy i okazywać, że nas docenia
5. Proponujemy kompromis:
dwa razy my dla niego, a raz on dla nas.
Tę proporcję z łatwością przekształcimy po niewielkim upływie czasu. Dwa razy on
dla nas, a raz my dla niego, ale na ten temat nie musimy dyskutować.
Jeśli całe nasze gadanie dotrze do niego, on zaś, wciąż nas kochając, pójdzie na
ugodę, wszystko w porządku i trzeba mu potem tylko o niej delikatnie przypominać.
Jeśli nie dotrze, znaczy, że mamy przy boku ostatniego ćwoka i niczego z nim nie
osiągniemy. Było nie brać ćwoka.
Na marginesie:
Zostało naukowo dowiedzione, że każdy ssak potrzebuje dystansu do drugiego
ssaka. Odległość jest różna, zależnie od gatunku, co innego dla szczura, co innego dla
tygrysa, co innego dla wieloryba, a co innego dla człowieka. Jeśli odległości brakuje, ssak
popada w nerwicę, budzi się w nim agresywność i nienawiść do pozostałych osobników
własnego gatunku. Zaczyna atakować.
Człowiekowi potrzebne jest mniej więcej
dwa metry.
Gdzie my mamy te dwa metry?
Dzięki poglądom świętej pamięci nieboszczyka pana Gomułki, załatwiły nam
egzystencję normatywy budowlane, siedem metrów kwadratowych na człowieka, metr
więcej, niż dla rasowej krowy. Dziw, że nie zaczęliśmy dawać mleka, aczkolwiek doić się
pozwalamy.
Człowiek wkłada płaszczyk i zrywa z sufitu żyrandol. Ubiera się w marynareczkę i
wali żonę w zęby. Sięga po szklankę z herbatą i puka w łokieć odrabiające lekcje dziecko.
W człowieku zaczyna się budzić nienawiść do własnej żony i własnego dziecka.
Kolegów w pracy, siedzących mu na plecach, nienawidzi już dawno.
No i jak my możemy lubić się wzajemnie? Skąd mamy brać wzajemną życzliwość?
Należałoby jakoś opanować to nieszczęście dziejowe. Z uwagi na pełną niemożność
rozsunięcia ścian i sufitów, musimy:
1. Tolerować opuszczanie domu przez mężczyznę. Nie czyni tego przeciwko nam,
tylko zgodnie z przyrodÄ….
(Rozsądnie byłoby wykorzystać tę naturalną potrzebę, zlecając mu coś do
załatwienia, lub też nabycia. Najlepiej produkt trudno osiągalny, a użyteczny).
2. Tolerować opóznianie powrotu.
Tylko w fazie rozszalałych pożądań erotycznych on z przyjemnością myśli o
ciasnocie.
(Nieobecność drugiej istoty ludzkiej świadomie wykorzystujemy dla siebie,
pośpiesznie oddychając zdobytą chwilową przestrzenią. Kobieta to też ssak).
3. Zdać się na wolę niebios. Wytrzymamy, albo nie.
(WiedzÄ…c o przymusie biologicznym, nie obarczamy przynajmniej winÄ… drugiej
strony i unikamy niektórych zadrażnień, co też się przyda).
Powiedzmy sobie uczciwie, że pojawiają się niekiedy na powierzchni globu
mężczyzni inteligentni.
Odznaczają się tym, że myślą. Rozumieją samych siebie.
Pełne zrozumienie kobiety nie jest dla nich osiągalne i nie możemy od nich czegoś
podobnego wymagać. To już byłoby za wiele.
Wystarczy, że widzą w kobiecie partnera, a nie przeciwnika. Każdy sądzi według
siebie, wnioskując zatem po sobie, zdołają odgadnąć, iż kobieta bywa:
a. zmęczona
b. rozdrażniona
c. zapracowana
d. głodna
e. roztargniona
f. zajęta czymś postronnym
g. zazdrosna
h. niewyspana
i. wypoczęta
j. spragniona rozrywki
k. spragniona świętego spokoju
l. zadowolona z siebie
Å‚. niezadowolona z siebie
m. niepewna siebie
n. niezadowolona z mężczyzny
o. niepewna mężczyzny
p. wściekła wcale nie na niego
r. czasem nawet lżej, lub ciężej chora, chociaż tego wszelkimi siłami starają się nie
przyjmować do wiadomości
s. podstępna&
Nie, tego lepiej żeby nie odgadywali. i w ogóle rozmaita.
Jeśli prawie wszystko (bo o wszystkim nie ma nawet co marzyć) powyższe potrafią
jako tako rozumieć, łatwo z nimi współżyć, należy ich doceniać i nie przesadzać w innych
wymaganiach.
Ponadto należy im wyjaśniać i przypominać, głosem anielsko łagodnym i czułym, że
jesteśmy rozdrażnione i zdenerwowane nie przez niego, tylko przez jakiekolwiek czynniki
zewnętrzne, jego obecność zaś uspokaja nas i koi nasze doznania. %7łe nasze roztargnienie
wynikło z głębokich rozmyślań o jego genialnych słowach, wypowiedzianych wczoraj przy
obiedzie (coś przecież powiedział, do licha, jak nie przy obiedzie, to przy kolacji i nie ma
znaczenia, co to było). %7łe to on jest spragniony rozrywki, a my to radośnie aprobujemy. %7łe
owszem, jesteśmy chore, ale na jego widok już nam się polepsza. %7łe gnębi nas niepewność&
Zaraz, zaraz. Wylania siÄ™ grubsza sprawa.
Niepewność jest zjawiskiem wysoce interesującym i użytecznym.
Sama w sobie stanowi uczucie dobijające przerazliwe, ale całkowicie wyrzec się jej
nie można.
Nasza nadmierna pewność co do niego, wyzuta z elementu niepewności, niesłusznie
usypia naszą czujność i działa rozleniwiające.
Jego nadmierna pewność co do nas, wyzuta jak wyżej, budzi w nim przesadną
[ Pobierz całość w formacie PDF ]