Archiwum
- Index
- 141.Lowell Elizabeth Miłosna pieœń dla Kruka
- Susan Elizabeth Phillips Hot Shot
- Winfrey Elizabeth Więcej niż przyjaźń
- Elizabeth Ann Scarborough Last Refuge
- Elizabeth Power Dom milionera
- Elizabeth Lowell Krajobrazy miłości
- Hawksley Elizabeth PrĂłba
- Krentz Jayne Ann Eclipse Bay 03 Koniec lata
- Krentz Jayne Ann Zapomniane marzenia
- Castle Jayne Gardenia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stemplofil.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zów. Serdecznym uściskom nie było końca. Panny Randol-
ph i Chloe od razu przypadły sobie do serca. Jayne z przy-
jemnością obserwowała trzy roześmiane dziewczyny, które
rozmawiały z wielkim ożywieniem. Eryk przez cały week-
end dokładał starań, aby zjednać sobie Charliego, który w
sobotę wieczorem zapomniał o nieufności. Gawędzili obaj i
wybuchali śmiechem jak najlepsi kumple z podstawówki.
Jayne była zbita z tropu, kiedy się temu przyglądała.
Przez kilka ostatnich lat osierocone rodzeństwo Pembro-
ke'ów trzymało się razem, stawiając czoło nieprzyjaznemu
światu. Teraz sytuacja nagle się zmieniła, bo zostali spon-
tanicznie przyjęci do rodziny i zaakceptowani bez zastrze-
żeń. Wystarczyło, że Jayne poślubiła jednego z Randol-
phów, a jej rekomendacja sprawiła, że bliznięta także zo-
stały przyjęte z otwartymi ramionami.
Idealna sytuacja. Wszyscy powinni się cieszyć.
A jednak Jayne pogrążyła się w czarnej rozpaczy, bo nie
panowała nad sytuacją. Jak dotąd, nic się nie układało
zgodnie z jej przewidywaniami. Kto by przypuszczał, że
pokocha Eryka, że Chloe i Charlie tak łatwo poddadzą się
jego urokowi, że cała ich trójka dozna tyle serdeczności od
Randolphów, którzy okazali się ciepłymi, życzliwymi,
wspaniałymi ludzmi. Bliznięta miały podobne zalety, więc
trudno się dziwić, że oczarowały nowych powinowatych.
Rzecz jasna, należało oczekiwać, że obie rodziny na-
S
R
tychmiast się polubią, tłumaczyła sobie Jayne. Pembro-
ke'owie i Randolphowie byli do siebie podobni.
Pozostała tylko jedna trudność: w gruncie rzeczy nic ich
nie łączyło.
Jedynie z pozoru zadzierzgnęły się między nimi silne
więzy. Nikt prócz Jayne i Eryka nie wiedział, że taka sytu-
acja będzie trwała tylko rok. Kiedy dobiegnie końca, roz-
wiodą się i przestaną być mężem i żoną.
Czy skończą się wówczas i rodzinne przyjaznie? - za-
stanawiała się Jayne. Nie uszło jej uwagi, że Chloe i młod-
sza siostra Eryka od razu znalazły wspólny język. Szybko
wymieniły telefony oraz adresy poczty elektronicznej i
obiecały sobie, że będą się regularnie spotykać. Obie intere-
sowała twórczość Marcela Prousta i literatura francuska.
Jayne była pewna, że ta znajomość może przetrwać próbę
czasu.
Chloe nie miała w dzieciństwie serdecznej przyjaciółki, a
po utracie rodziców trzymała się z dala od innych dziew-
cząt. Jayne martwiła się też o Charliego, ponieważ śmierć
ojca pozbawiła go męskiego wzoru do naśladowania; teraz
patrzył z zachwytem na Eryka i traktował go niczym star-
szego brata.
Jeśli sprawy nadal będą się układać tak dobrze - a prze-
cież nie było powodu, żeby w to wątpić - jeśli obie rodziny
zechcą się nadal spotykać, rozwód Jayne i Eryka będzie dla
blizniąt prawdziwą katastrofą, ponieważ uznają, że lojal-
ność wobec ukochanej siostry wymaga zerwania kontaktów
z rodziną jej byłego męża. Nawet gdyby małżonkowie roz-
stali siÄ™ po przyjacielsku, Chloe i Charlie stanÄ… murem za
Jayne, bo uznają, że trzeba ją wspierać, i od rzucą Randol-
phów ,
S
R
choćby dlatego, że nie poznali się na niej.
Mamy rok, pomyślała Jayne. To dość, żeby nowe zna-
jomości okrzepły. Gdy ich czas dobiegnie końca, zrywanie
więzów z nową rodziną może się okazać bolesne.
Co robić? - zastanawiała się nerwowo. Jak temu zara-
dzić? Stała w łukowatym przejściu łączącym jadalnię i sa-
lon, dokąd goście i gospodarze przenieśli się, żeby wypić
kawę i chrupać słodycze. Nie mogła przecież krzyknąć na
nich i nakazać, żeby przestali się zaprzyjazniać, bo za rok
przyjdzie im wybierać, za kim się opowiedzą podczas spra-
wy rozwodowej. Dawne więzy będą słabły, aż całkiem za-
niknÄ….
Jayne była świadoma, że Chloe i Charlie wiele już utra-
cili. Oboje stali na progu dorosłego życia i decydowali o
swojej przyszłości. Nie chciała, żeby w tak ważnym mo-
mencie spotkało ich kolejne rozczarowanie. Byłoby dla nich
fatalnie, gdyby przywiązali się do Randolphów, a potem
musieli zerwać kontakty.
Poza tym nie mogła sobie pozwolić na to, żeby jeszcze
mocniej pokochać Eryka i cierpieć męki po rozstaniu.
- Fajne przyjęcie, co?
Odwróciła się natychmiast i ujrzała Eryka stojącego tuż
za nią, jakby przywołała go swoimi myślami. Uśmiechał się
łobuzersko, szczerze zadowolony, że ją zaskoczył i wyrwał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]