Archiwum
- Index
- Regine Pernoud Ryszard Lwie Serce
- Jordan Penny Serce w rozterce
- Amicis, Edmund de Serce
- Boswell Barbara Sekret i zdrada
- 33 1 3 087 Serge Gainsbourg's Histoire de Melody Nelson Darran Anderson (pdf)
- 01. May Karol Tajemnica Miksteków
- 031 Waleczny
- Danielle Steel Skok w nieznane
- Zajdel Janusz Prawo do powrotu (pdf)
- 1921 The Age of Innocence by Edith Wharton
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lafemka.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dyskusjami o polityce. Na siłę próbował wciągnąć Alex w krąg
własnych zainteresowań.
Natomiast Kane nie dodawał do swoich pochwał szczypty
krytycyzmu. Dlatego o wiele trudniej było mu uwierzyć. Alex
wiedziała, że daleko jej do doskonałości. Jeśli Kane nie zdaje sobie z
tego sprawy, to lepiej, żeby się rozstali. W przeciwnym razie jego
pózniejsze rozczarowanie złamałoby jej serce.
- Nie masz pojęcia, jaka bywam okropna - powiedziała,
spuszczając wzrok, aby Kane nie dostrzegł w jej oczach uczucia. -
201
RS
Zanadto poświęcam się pisaniu i zaniedbuję wtedy innych ludzi.
Zapominam o umówionych spotkaniach i różnych obowiązkach. Staję
się niecierpliwa. Reaguję rozdrażnieniem, gdy ktoś mi przeszkadza.
Często dręczy mnie poczucie niepewności. A kiedy nie piszę,
wymagam z kolei dużo troski. Poza tym uwielbiam wydawać
pieniądze, nie potrafię gotować, nigdy nie chadzam piechotą, jeśli
mogę jechać samochodem. I jeszcze...
- Próbujesz mi dać do zrozumienia, że masz wady? -
Zachichotał. - %7łe nie jesteś idealna? Bardzo dobrze, bo przynajmniej
do siebie pasujemy. PotrzebujÄ™ kogoÅ› dobrego, kochajÄ…cego i
namiętnego. Kobiety, która ma charakter i własne zainteresowania,
lecz jednocześnie chce dzielić ze mną życie. Potrzebuję właśnie
ciebie, Alex. Kocham ciÄ™.
Już wcześniej wyczytała miłość w jego spojrzeniu. A mimo to
wstrząsnęły nią te dwa krótkie słowa. Tak rozpaczliwie pragnęła je
usłyszeć!
- Och, Kane - szepnęła. - Nie wiem, co powiedzieć.
- Powiedz, że też mnie kochasz - podpowiedział, odgarniając z
jej twarzy wilgotny kosmyk włosów. -Przecież to prawda. Inaczej nie
oddałabyś mi się w taki sposób,
- Ja... - Przełknęła z trudem ślinę - ja się...
- BojÄ™?
Skinęła bezradnie głową.
- Dlaczego, kochanie? Dlaczego ode mnie uciekłaś? Przecież
chciałaś zostać?
202
RS
Nie zamierzała się z nim spierać. Oczywiście, że chciała wtedy
zostać i oboje dobrze o tym wiedzieli.
- To było takie nierealne. Przykrył jej lewą pierś dłonią.
- A czy bicie twego serca nie jest realne, najdroższa? Czy
sądzisz, że jestem tylko złudzeniem?
Nie, Kane był jak najbardziej prawdziwy. Tak samo jak jej
uczucia do niego. Ale chciała, żeby ją zrozumiał.
- To wszystko stało się tak szybko. Zgubiłam drogę, miałam
wypadek i nagle trafiłam do cudownego miasteczka, poznałam
wspaniałych ludzi, którzy powitali mnie tak ciepło, jakby znali mnie
przez całe życie. Wszystko wyglądało tak... bajkowo. Nawet ta nazwa:
Andersenville.
Roześmiał się cicho i pogłaskał czubkami palców jej policzek.
Patrzył na nią ze zrozumieniem.
- I uznałaś, że los rzucił cię do krainy czarów?
- Niezupełnie. Po prostu pomyślałam, że nie pasuję do tego
miejsca. Zwłaszcza gdy spotkałam ciebie.
Spojrzała mu prosto w oczy. Nadszedł czas na absolutną
szczerość.
- Tak szaleńczo się w tobie zakochałam, że ogarnęło mnie
przerażenie. Nie mogłam uwierzyć, że czujesz to samo co ja, że mnie
kochasz. I że to przetrwa, gdy wrócimy do rzeczywistości.
- Nigdy jej nie opuszczaliśmy - powiedział cicho. -A tempo
wydarzeń nie ma żadnego znaczenia. Ja szukałem ciebie od dawna.
Rozpoznałem cię prawie natychmiast, gdy wyłoniłaś się prosto z
203
RS
burzy. Wiedziałem, że zjawiła się kobieta, z którą chcę mieszkać pod
jednym dachem i dzielić życie. Jedyna, która spełni moje marzenia.
- Naprawdę, Kane? - spytała szeptem. W głębi duszy zaczynała
wierzyć, że się nie myli. - Jesteś pewien, że nie wolałbyś kobiety w
innym stylu, może takiej jak Melanie? - dodała szybko.
- Melanie? - powtórzył ze zdumieniem. Skinęła głową.
- Ona idealnie nadawałaby się na twoją partnerkę. Zliczna,
inteligentna, utalentowana. Pochodząca z twojego miasta i pełna
zrozumienia dla twoich obowiązków. Ceni domowe ognisko.
Stworzyłaby ci cudowny dom. Mildred zamierzała was wyswatać.
- Melanie to wcielenie doskonałości - przyznał ze śmiertelnie
poważną miną, lecz w jego spojrzeniu zamigotały iskierki
rozbawienia. - Ale ja nie pragnę ideału. Pragnę ciebie.
- Czyli osoby pełnej wad - stwierdziła z uśmiechem.
- Dla mnie najlepszej - obstawał przy swoim. Schylił się i
pocałował ją mocno, chociaż krótko.
- Kocham ciÄ™, Kane.
- Na pewno?
- Chyba od pierwszej chwili, gdy cię ujrzałam.
- Wiem, że oboje musimy iść na kompromis - powiedział
pośpiesznie, jakby zaraz chciał ustalić wszelkie szczegóły. -
Zorganizuję inaczej swoją pracę, żeby mieć więcej czasu dla ciebie.
Zatrudniłem już młodego lekarza na miejsce doktora Isaacsa, ale
szukam jeszcze jednego współpracownika. Przejąłby część mojego
rejonu. Nie mogę ci obiecać, że nigdy więcej nie odezwie się pager.
204
RS
Ani tego, że będę z tobą zawsze, gdy tego zechcesz. Ale postaram się
nie zostawiać cię samej, gdy uznasz, że mnie potrzebujesz.
Pieszczotliwie dotknęła dłonią jego policzka.
- A ja nie mogę ci obiecać, że twoje obowiązki nigdy nie
doprowadzą mnie do szewskiej pasji i że nigdy nie poczuję się przez
ciebie zaniedbywana. Ale rozumiem, że twój zawód jest twoim
powołaniem. Podziwiam cię za poświęcenie dla pacjentów, rodziny i
przyjaciół. Kocham cię między innymi za to, że najpierw myślisz o
innych, a dopiero pózniej o sobie.
- Wiem, że twoi rodzice za mało się o ciebie troszczyli -
powiedział i wziął ją za rękę. - Zranili cię.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]