Archiwum
- Index
- Forstchen, William R & Morrison, Greg Crystal Warriors 2 Crystal Sorcerers
- Golding William Trylogia morska 02 Twarzą w twarz
- Savannah Davis Highland Warrior Samantha und William
- Charles Williams Hill Girl (1951) (pdf)
- William Mark Simmons Undead 3 Habeas Corpses
- William Golding Il signore delle mosche
- 141. Williams Cathy Zimowa przygoda
- Walter Jon Williams House of Shards
- Hogdson, William H La Casa en el Confin de la Tierra
- Williams Polly Bezradnik małżeński
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stemplofil.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dopiero po dłuższej chwili Kathleen była w stanie dobyć z
siebie głos. Chwytała w płuca świeże powietrze niczym topielec i z
obrzydzeniem zeskrobywała trzewików kurze łajno zmieszane z
ziemią i słomą.
- Nie mam zielonego pojęcia - odparła w końcu z wysiłkiem i
potrząsnęła bezradnie głową.
Amos zdusił ogień, którego resztki tliły się jeszcze, kiedy
nadeszła Hetty.
Pomrukując pod nosem, staruszek podszedł do kobiet i wymienił
spojrzenia z Kathleen. Hetty pokornie milczała.
- Przedziwne zjawisko - bąknął, otrzepując dłonie z popiołu.
- Przed wejściem zostawiłam puszkę z naftą i stare szmaty.
Chciałam zrobić okład jednej z kur. Przypuszczam, że wiatr wwiał
strzępki pod kurnik, a tam... - Kathleen rozłożyła bezradnie ręce na
znak, że nie do końca rozumie, skąd się wziął ogień. - Nie pamiętam
teraz dobrze ale niewykluczone, że trochę nafty wsiąkło w materiał.
Słyszałam gdzieś, że przesiąknięte naftą szmaty mogą się
samoczynnie zapalić. Prawda to?
- Jak mi Bóg miły, nigdy o tym nie słyszałem -odparł Amos.
Hetty niespodziewanie dołączyła do dyskusji, robiąc minę eksperta.
- Roztocza najlepiej wytępić dymem. Powiedziałabym ci to,
dziewczyno. Ale mnie nie pytałaś, Jak zwykle zresztą.
Amos i Kathleen stanęli jak wryci.
238
Anula
ous
l
a
and
c
s
- Hetty, jesteś stara, masz krótką pamięć, ale za to cięty język -
zganił ją McNair.
Hetty zarechotała tak przerazliwie, że Kathleen przeszył dreszcz.
- Poczekaj tylko, Amosie McNair. Któregoś dnia twój chłopak
przyprowadzi ci do domu jedną z tych swoich fikuśnych lal. Wtedy
zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni.
Przez następne kilka dni Kathleen i Hetty boczyły się na siebie i
spoglądały wrogo jak pies na kota. Staruszka jeszcze kilka razy
powtórzyła ze złośliwym uśmieszkiem sentencję o fikuśnych lalach.
Kathleen zaczęła się domyślać, że Hetty wiedziała pewnie o
przyczynie ostatniej wizyty Rogana. Nie wiedziała tylko, skąd, skoro
przyjechał, kiedy już spała, a wyjechał, zanim zdążyła się obudzić.
Kathleen sama nie wiedziała, czy śmiać się, czy płakać.
Ostatecznie Hetty nie miała prawa sugerować, że dziewczyna
postąpiła niemoralnie, kochając się z własnym mężem.
Nie. To nie była miłość, a jedynie czysto fizyczne zbliżenie.
Przynajmniej ze strony Rogana. Hetty powinna znać różnicę między
chucią i miłością, skoro tyle razy przyglądała się kogutowi, który
parzył się z kokoszkami. W przerwach natomiast gonił je i dziobał,
przypominając, że nie mają, prawa skarżyć się na swój kurzy los.
Hetty wprawdzie również była członkiem rodziny, ale czasami
zachowywała się tak nieznośnie, że Kathleen miała ochotę rzucić
wszystko i opuścić Hatteras. Pomiędzy obiema paniami Rawson
często dochodziło do starć, czego efektem były ciche dni, kiedy nie
odzywały się do siebie ani słowem.
239
Anula
ous
l
a
and
c
s
Wraz z nadejściem grudnia napięta atmosfera w domu zaczęła
jakby znikać. Kathleen i Hetty rozpoczęły świąteczne przygotowania.
Dziewczyna zdążyła się już pogodzić z myślą* że nie spędzi ich w
gronie dzieci Alice. Ich towarzystwo zastępowały często dzieciaki
Styronów, którzy mieszkali naprzeciwko. Maluchy radośnie piszczały
cienkimi głosikami i biegały po okolicy, szykując choinkowe ozdoby.
Naturalnie, Kathleen zawarła w Hatteras nowe znajomości. Poza
tym miała Hetty, która choć była już bardzo stara, wciąż zachowywała
się nader infantylnie. Niemniej jednak przywiązała się do niej i
dzieliła jej samotniczy los.
Kathleen często myślała o Roganie, choć w jej przekonaniu było
to bez sensu. Karciła siebie za to, że jest słaba i niekonsekwentna, ale
nie mogła się powstrzymać od wspomnień i marzeń. W gruncie rzeczy
cieszyła się, że nie będzie go w domu na święta. Przynajmniej nie
pokrzyżuje jej szyków. Zaplanowała, że upiecze gęś z brukwią i
cebulÄ… i zaprosi na uroczystÄ… wieczerzÄ™ Amosa. Na deser zaÅ›
przygotuje budyń z figami, orzechami i porzeczkami.
A Rogan? Niech siÄ™ bawi w towarzystwie kochliwych
mieszczanek. Im też pewnie będzie rozdawał na lewo i prawo żółte
kapelusze. Kathleen przymierzała podarowane nakrycie głowy już
setki razy, ale robiła to po kryjomu, tak żeby nikt jej nie widział.
Ilekroć przeglądała się w lustrze, wyobrażała sobie, że jej twarz jest
inna, taka, jaką zapewne ukochałby Rawson.
240
Anula
ous
l
a
and
c
s
[ Pobierz całość w formacie PDF ]