Archiwum
- Index
- 33 1 3 087 Serge Gainsbourg's Histoire de Melody Nelson Darran Anderson (pdf)
- Anderson, Poul Flandry 09 A Circus of Hells
- 104. Anderson Caroline Dozgonna miłość
- Hadd mondjam el__ Laurie Halse Anderson
- The Fleet of Stars Poul Anderson
- Anderson Evangeline Pełna Ekspozycja
- Anderson, Poul We Have Fed Our Sea
- Anderson Caroline Posklejane szczęście
- C Anderson Poul Conan buntownik
- R1031. Winters Rebecca Cudowna terapia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gim12gda.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tajemniczą broń, w jaką został wyposażony ten egzemplarz imperialnego statku.
W głębi ducha wątpiła jednak, czy znajdzie coś, co pozwoliłoby umknąć
prześladowcom.
Nagle jej spojrzenie spoczęło na niewielkim guziku, obok którego widniał
napis: TAUMIK ZASILANIA SILNIKÓW JONOWYCH. Jaina uÅ›wiadomiÅ‚a
sobie, że przyciśnięcie guzika spowodowałoby przesłanie dodatkowej porcji
69
energii do silników, które pracowały tak cicho, ponieważ wykorzystywały
zaledwie ułamek dostępnej mocy.
Nie wahając się ani sekundy, przycisnęła guzik i włączyła tłumiki zasilania.
Usłyszała nasilający się charakterystyczny skowyt i poczuła, że maszyna śmignęła
jak wyrzucona z procy. Przyspieszenie docisnęło plecy dziewczyny do oparcia
fotela i wywołało na jej twarzy dziwny grymas. Myśliwiec zaczął lecieć o wiele
szybciej niż jakakolwiek inna jednostka, którą Jaina miała dotąd okazję
pilotować.
Dziewczyna pomyślała, że gdyby jeszcze bardziej przyspieszyła, może
prześladowcy straciliby ją z pola widzenia. Mogłaby wówczas skierować maszynę
ku orbicie i zatoczyć łuk wysoko nad księżycem, tak by nie zauważył jej żaden
inny imperialny pilot. Pózniej na jakiś czas zmniejszyłaby dopływ energii i
korzystając z tego, że silniki pracując wiele ciszej, poszybowałaby w przestworza.
Wykorzystałaby fakt, że kadłub jej maszyny został pokryty ochronną warstwą,
dzięki której myśliwiec typu TIE nie mógł być wykryty przez sygnały skanerów...
Może w taki sposób zdołałaby ocalić życie.
Zwiększone przyspieszenie sprawiało, że z trudem poruszała rękami. Mimo to
wystrzeliła świecą w górę, zamierzając jak najszybciej przelecieć przez atmosferę
i znalezć się na orbicie.
Para ścigających ją imperialnych pilotów powtórzyła ten manewr. Jaina nie
miała pojęcia, czy przyspieszenie, jakie osiągnęła maszyna, pozwoli jej lecieć z
większą prędkością niż ta, jaką osiągają normalne myśliwce typu TIE, ale
wiedziała, że powinna zostawić prześladowców jak najdalej za sobą, a pózniej
postarać się ich przechytrzyć.
Atmosfera stawała się coraz rzadsza. Przestworza zmieniły kolor najpierw na
ciemnopurpurowy, aby w końcu przybrać barwę nieprzeniknionej czerni. Ku
swojemu rozczarowaniu Jaina zobaczyła jednak, że dwa ścigające ją myśliwce
typu TIE znów zaczęły się zbliżać. Ich sylwetki powiększały się może nie tak
szybko jak poprzednio, ale wciąż goniły za nią, zamiast maleć i niknąć.
Dziewczyna zrozumiała, że jej plan nie ma szans na spełnienie... Nie zdoła
umknąć prześladowcom i rozpłynąć się w mrokach przestworzy. Nie wykorzysta
przewagi, jaką daj e ochronna powłoka jej maszyny.
Zastanawiała się, czy mogłaby powtórzyć poprzedni manewr, którym już raz
zaskoczyła imperialnych pilotów. Czy zdołałaby zawrócić i stawić czoło jednemu,
tak by drugi jej nie trafił? Istniała niewielka szansa, że zestrzeliłaby obie
maszyny, zanim zbici z tropu piloci zdążą przestawić celowniki. Jaina nie bardzo
jednak wierzyła, że po raz drugi udałaby się jej taka sztuczka.
Sytuacja zaczynała być beznadziejna.
Już miała poddać się zniechęceniu i rozpaczy, kiedy stwierdziła, że
przestworza przed dziobem jej myśliwca połyskują i falują. Ujrzała statki
wyłaniające się z nadprzestrzeni... i zrozumiała, że oto przybywają posiłki!
Okręty wojenne, zmobilizowane przez rząd Nowej Republiki! Serce dziewczyny
skoczyło i zaczęło bić jak szalone. Flota nie była liczna, ale doskonale uzbrojona i
gotowa stanąć do walki przeciwko Akademii Ciemnej Strony. Widocznie
alarmowy sygnał, jaki miał wysłać Jacen, jednak dotarł do Coruscant.
70
Jaina wydała radosny okrzyk, po czym zmieniła kurs i lecąc jak pocisk,
skierowała się prosto ku gromadzie koreliańskich korwet i kanonierek. Domyśliła
się, że władze Nowej Republiki zdążyły przygotować tylko takie jednostki do
walki w obronie akademii Jedi.
Porwany myśliwiec typu TIE zadrżał, kiedy Jaina, przekraczając czerwone
kreski, oznaczające granice bezpieczeństwa, popchnęła dzwignię przyspieszenia
do oporu. Uszkodzony wskutek poprzedniego trafienia sześciokątny panel nadal
nie dostarczał wystarczających ilości energii.
- Szybciej, szybciej - powtarzała dziewczyna, raz po raz przygryzając dolną
wargÄ™.
Uświadomiła sobie, że jej maszyna musi wytrzymać jeszcze tylko kilka chwil.
Jeszcze tylko kilka sekund.
Tymczasem kadłub lecącej na czele floty koreliańskiej korwety zaczynał
olbrzymieć przed dziobem myśliwca. Mimo to dwaj ścigający dziewczynę
imperialni piloci nie dawali za wygraną. Trzymali się w tej samej odległości, ale
nie przestawali zasypywać jej seriami laserowych strzałów.
Jaina starała się czynić uniki, by uniknąć trafienia, dopóki nie znajdzie się w
zasięgu dział kilku najbliższych jednostek republikańskiej floty. W pewnej chwili
zauważyła, że otworzyły ogień. Jaskrawe smugi niosących potężną energię
turbolaserowych strzałów przemknęły jednak tak blisko myśliwca dziewczyny, że
skwierczące błyskawice omal jej nie oślepiły.
Jaina dopiero po kilku sekundach uzmysłowiła sobie, że artylerzyści statków
Nowej Republiki strzelajÄ… do niej!
Natychmiast zrozumiała, czego nie wzięła pod uwagę w swoich obliczeniach.
Pilotując imperialny myśliwiec, leciała jak pocisk w stronę przybywającej z
odsieczą floty. Była ścigana przez dwie inne imperialne maszyny, które
zasypywały ją lawinami laserowych strzałów, ale nie robiły jej żadnej krzywdy.
Dowódcy korwet musieli dojść do wniosku, że wszystkie trzy jednostki są
[ Pobierz całość w formacie PDF ]