Archiwum
- Index
- Mortimer_Carole_ _Portret_modelki
- 385. Harlequin Romance Wentworth Sally Prawie jak w filmie
- Wentworth_Sally_Francesca_2
- Anderson, Poul Flandry 09 A Circus of Hells
- 02 opengl 3.2 szablon aplikacji OpenGL
- Colleen Hoover PuśÂ‚apka uczuć‡
- Mini Cooper Service Reset Procedure R56 R57 Oil Service Rese vidande
- Wrota 2 Milena Wojtowicz
- Harrison_Harry_ _Stalowy_Szczur_i_piata_kolumna
- Benchley Peter Bialy rekin
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kobieta zmarła przy porodzie. Kiedy przywiozła cię do Londynu, dała nam
obojgu do zrozumienia, że bardzo życzyłaby sobie, żeby nasza znajomość
doprowadziła do małżeństwa.
- Tak sobie po prostu przyszła i powiedziała?
- Nie musiała mówić. Miała swoje sposoby, żeby dać komuś, a
zwłaszcza tobie, odczuć, czego sobie życzy. Obawiam się, że przymusiła
cię do czegoś, do czego nie byłaś jeszcze gotowa.
- Ale ty - spojrzała na niego niechętnie - byłeś gotów spełnić jej
życzenia. Spieszyłeś się do zaręczyn, do ślubu.
- Uważałem, że będzie dla ciebie korzystne, jeśli zabiorę cię od niej,
wyrwę spod jej... wpływu.
- I znajdę się pod twoim. A poza tym pasowało ci to małżeństwo.
Było ci wygodnie się we mnie zakochać.
- Nie miałem wyboru już w chwili, kiedy cię zobaczyłem - dorosłą i
taką piękną - powiedział spokojnie.
Patrzyła na niego przez chwilę, po czym roześmiała się.
66
RS
- Nie miałem wyboru" - przedrzezniła go. - Co za deklaracja
miłości! Nic dziwnego, że cię nie chciałam. - Spostrzegła, że pobladł i
uświadamiając sobie, że tu właśnie jest jego słaby punkt, bez wahania to
wykorzystała. - Powiedz mi - rzuciła niecierpliwie - czy zawsze tak się
zachowujesz wobec kobiet? Zawsze załatwiasz te sprawy szybko, jak
interesy?
Opuszczone dłonie Mila zacisnęły się w pięści.
- Nie ma w moim życiu innych kobiet.
- Czyżby? Mam się tym wzruszyć? - Jej głos napełnił się szyderczym
sarkazmem. - Tak się przywiązałeś do swojej zagubionej nastolateczki,
niewiniątka, które miało służyć połączeniu firmy i oddaniu jej w twoje
ręce? A gdybym nie uciekła, to czy po ślubie nadal byłbyś dla mnie taki
uprzejmy i pełen rezerwy? Chyba okazujesz jakieś uczucia, kiedy
kładziesz się z kobietą do łóżka. Czy może seks też jest dla ciebie jedynie
kwestią wygody i jest ci obojętne z kim...
Milo poruszył się i nagle chwycił ją za nadgarstek.
- Między nami nie było nigdy obojętności!
- Nie? Taka zimna ryba jak ty pozwoliła sobie ujawnić odrobinę
emocji? Nie wierzę! Za bardzo się kontrolujesz, żeby...
Milo jednak przytrzymał ją mocno za drugą rękę.
- Co ty sobie wyobrażasz, Paige - powiedział, ledwo się hamując. -
%7łe możesz mnie tak prowokować? To już nie do zniesienia. Zastanawiasz
się, ile bólu jeszcze wytrzymam?
- Bólu? Nie wierzę, żeby ciebie w ogóle coś mogło naprawdę boleć.
To tylko urażona duma.
67
RS
- Dosyć! - krzyknął. - Posuwasz się za daleko. Czy tego właśnie
chcesz? - PrzyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… do siebie. - Tego? - Nagle szorstko wziÄ…Å‚ jÄ… w
ramiona i mocno, boleśnie zmiażdżył jej usta.
68
RS
ROZDZIAA PIATY
Sprowokowała go do tego świadomie, ale potem straciła panowanie
nad sytuacją. Działo się coś, czym nie potrafiła kierować, coś nie do
zniesienia. Pocałunek, w którym Milo dał upust długo
powstrzymywanemu napięciu i strachowi, dał początek istnemu
szaleństwu. To już nie były pocałunki, a rozpaczliwe, gorące żądanie
zadośćuczynienia za miesiące poszukiwań i niepokoju.
Chciała jedynie zaczerpnąć ustami tchu, lecz widać uznał to za próbę
odsunięcia, gdyż przycisnął ją do siebie tak mocno, że nie mogła się
poruszyć. Nagle stała się więzniem jego rąk i ust. Zachowywał się tak,
jakby odnalazłszy ją, nie zamierzał jej już nigdy puścić. Nawet nie
pomyślała, żeby z nim walczyć - nie miałoby to sensu. Nie oddawała
jednak pocałunków, poddając się biernie temu, co robił.
W pewnym momencie poczuła zawrót głowy, lecz przemogła się,
spojrzała mu w oczy z gniewem i niemal automatycznie zamierzyła się,
chcąc go uderzyć. Chwycił ją za nadgarstek. Przez sekundę mierzyli się
wzrokiem, oboje rozgrzani emocjami zbyt silnymi, by mogły je wyrazić
słowa, po czym Milo znów przyciągnął ją do siebie.
Tym razem spróbowała się bronić. Jednakże bardzo szybko odczuła,
że dziki poryw, który sprowokowała, ustępuje zmysłowości i zaraża nią ją
samą. Obudziło się w niej nagle jakieś stłumione pragnienie, coś najgłębiej
ukrytego w duszy, tajemnica, do której jedynym kluczem był pocałunek
Mila. Przestraszona tym na wpół uświadamianym uczuciem, odepchnęła
go od siebie. Znowu spotkali się wzrokiem. Milo oddychał ciężko,
69
RS
nierówno. Nie przypominał niczym spokojnego, pewnego swoich racji
mężczyzny, który dopiero co przywiózł ją do domu.
- Jak śmiesz - syknęła. - Co ty sobie wyobrażasz? %7łe podoba mi się
to obłapianie, te obrzydliwe pocałunki?!
- Dawniej nie wydawały ci się wstrętne. Przeciwnie, powiedziałbym
nawet, że je lubiłaś.
Paige ochłonęła nagle, uświadamiając sobie, że się odsłania, i
roześmiała się.
- Jest różnica między dziewiętnastoletnią panną a kobietą. To, co
kiedyś mogło mi sprawiać przyjemność, obecnie jest dla mnie czymś... -
poszukała słowa, które mogłoby go zranić, i zaakcentowała mściwie -
czymś żałosnym.
- A zatem jesteś już kobietą, tak? - Niecierpliwym ruchem odgarnął
włosy z czoła.
- Oczywiście. A opinia o Francuzach jest jak najbardziej prawdziwa.
Ileż w nich finezji, subtelności, uroku w zalotach! Wiedzą, jak się
zachować, żeby dać kobiecie rozkosz.
- Wiesz to z teorii czy z własnego doświadczenia? - zapytał ponuro.
- Oczywiście, że z doświadczenia.
Spostrzegła, że jego dłonie znów zaciskają się w pięści.
- Rozumiem.
- Nie, nie rozumiesz. Nic o mnie nie wiesz. Więc nie patrz na mnie
jak jakaś wściekła bigotka. Nie jestem niczyją własnością i mogę
postępować, jak mi się żywnie podoba.
Milo stał nieruchomo, wpatrzony w jej roziskrzone gniewem,
przepiękne oczy. Spostrzegła, że jest jakby mniej napięty.
70
RS
- Nie cierpię takich taniutkich grepsów - uśmiechnął się
niespodziewanie - ale wyglądasz zdumiewająco pięknie, kiedy się
gniewasz.
- Romantyk się znalazł! Nie ma w tobie nic, ale to zupełnie nic
romantycznego!
- Romantyk, romantyczny... Co za egzaltacja... - Przeszedł przez
pokój i nalał sobie drinka. - Wiesz, Paige, sposób, w jaki starasz się mnie
przekonać o tym, jaki to ja jestem nieciekawy, utwierdza mnie tylko w
przekonaniu, że marzy ci się powtórka...
Parsknęła wzgardliwie, dopiła drinka i podniosła się zwinnie.
- Ależ z ciebie egoista. Naprawdę nic cię nie ruszy? Okropnie nudne
to wszystko. Idę spać!
Kiedy rano spotkali się w kuchni, nie sposób byłoby odgadnąć, dla
kogo z nich ta noc była bardziej bezsenna. Paige miała trudności z
zaśnięciem, usiłując przyzwyczaić się do obcego łóżka, pokoju i jeszcze
bardziej obcego życia. Od chaosu myśli i obrazów rozbolała ją głowa.
Milo też miał sińce pod oczami, jakby udręczająca myśl o tym, że ma ją
[ Pobierz całość w formacie PDF ]