Archiwum
- Index
- Agata Christie Morderstwo na plebanii
- A Birodalom arnyai Steve Perry
- Wiktor Gomulicki Wspomnienia Niebieskiego Mundurka
- JosĂŠSaramago Ensaio sobre a luc
- DeFee, Ann Bei dir kann ich nicht Nein sagen
- Bernard MacLaverty Secrets and Other Stories (pdf)
- 0893. Celmer Michelle Królewskie zwić…zki 02 Ksić…śźć™ i sekretarka
- Smith Crissy Were Chronicles 01 PACK ALPHA
- eagle_403
- (ebook sex) Love making gu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- marcelq.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jej rzezb. Połączyła je z sylwestrem, dodając sobie w ten sposób parę dni,
ale widocznie w nowe tysiąclecie chciała wejść jako trzydziestolatka.
Goście obchodzili jej rzezby z kieliszkami w dłoniach, przyglądając się
spętanym kształtom z bezpiecznego półmroku, dotykali się łokciami,
rozdawali pocałunki, wymieniali uściski, powitalne okrzyki. Potem
przemieszczali siÄ™ grupkami na centralnie ustawione schody.
Kobiety siedzące na stopniach wyglądały zjawiskowo. Chwiejny blask
świec dodawał głębi oczom, grał we włosach głębokimi refleksami.
Drgnęłam, gdy twarz reżysera, znów porosła brodą, wyjrzała zza gołego
ramienia młodziutkiej aktorki.
Ha! ryknął, a kilka osób wzdrygnęło się nerwowo. Nie widziałam ich
zbyt wyraznie, ale słyszałam zamierający szmer rozmów. Kogo ja widzę?!
Aktorka odwróciła się niespiesznie, przerywając rozmowę z gronem
wielbicieli. W jej ramionach przysypiał niemowlak, ubrany w rzeczy
z najnowszej kolekcji Petit Bateau.
To moja dawna, bardzo, bardzo dobra przyjaciółka przedstawił mnie
reżyser aktorce, wielbicielom i zgromadzeniu przycupniętemu na
schodach. Co właściwie porabiasz? Słyszałem, że masz dziecko i robisz
karierÄ™, ale jakoÅ› nie widzÄ™ ani jednego, ani drugiego, ha, ha, ha!
To chłopczyk czy dziewczynka? zlitowała się młodziutka aktorka.
Powinna grac dobre wróżki w przedstawieniach dla przedszkolaków.
Podobno chłopczyk, którego wychowuje niania! wyręczył mnie
reżyser. Bo moja przyjaciółka uważa, że kobieta może mieć wszystko!
Mrugnął w stronę schodów, skąd doszedł mnie pensjonarski chichot.
To musi być bardzo trudne nie widywać dziecka całymi dniami,
prawda? Piękne oczy aktorki zaszkliły się niepokojąco. Ja bym tego
psychicznie nie wytrzymała. Nie mogę robić kariery, kiedy dzidz-iuś mnie
potrzebuje& Poza tym na pracÄ™ zawsze znajdzie siÄ™ czas, a dzieci tak
szybko wyrastają& westchnęła i przytuliła z uczuciem markowego
bobasa.
Ale przecież& zaczęłam, bo wydawało mi się, że serialowa
pielęgniarka, którą grała stojąca przede mną dziewczyna, właśnie urodziła
dziecko i zmagała się na ekranie z depresją poporodową, ale aktorka
wróciła już do wielbicieli, zostawiając mi do wglądu swoje nagie ramiona.
Galerię zamknięto grubo po północy, a ranek spędziliśmy na wielkim
strychu Karoliny.
Czy one są na sprzedaż? zagaiła Aleksandra, gdy szykowaliśmy się do
wyjścia. Palcem wskazała niedokończoną drucianą postać, przycupniętą
w rogu, siostrę tych, które zostały w galerii.
A co, chcesz coś kupić? Paweł zanurkował między płaszcze
w poszukiwaniu swojej kurtki.
Był sam, Monika wyszła jeszcze przed północą, żeby zastąpić przy
dzieciach opiekunkę; niezawodną teściową zabukowała z dwumiesięcznym
wyprzedzeniem jedna z Pawiowych sióstr.
Sztuka to też inwestycja, prawda? Szal Aleksandry rozsnuł wokół
obłok słodkich perfum.
Co to za zapach? zainteresował się Paweł. Może by się Monice
spodobał. Ostatnio co jej kupię, to odstawia na półkę, mogłybyście ją
podkręcić na tych waszych wieczorkach, żeby trochę o siebie zadbała&
Allure& szepnęła Aleksandra ustami Kaliny Jędrusik.
Przy garach i dwójce dzieci może nie mieć głowy do perfum
zauważyła Karolina.
A ta ślicznotka jakoś sobie radzi! Paweł objął wąską talię Aleksandry.
I dyrektor z niej, i żona, i matka, i piękna kobieta. Po prostu się nie
opieprza!
Załatw Monice niańkę, od razu rozkwitnie&
Niańka nie ma tu nic do rzeczy! zdenerwował się Paweł. Dzielna
dziewczyna zawsze sobie poradzi, rozlazła będzie siedziała w domu i tyła!
To nie takie proste, Paweł&
Nie? Spójrz na nią wskazał brodą Aleksandrę. Zresztą, co ja ci będę
tłumaczył& Pogadamy, jak urodzisz!
Latarnie przysypiały na betonowych nogach jak strute królewny, cedziły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]