Archiwum
- Index
- Cole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 1 Sten
- Christine Young [Highland 01] Highland Honor (pdf)
- Christopher Moore Wyspa Wypacykowanej Kapłanki Miłości
- Feehan Christine Mrok 01 Mroczny książę
- Christie Agata Dom nad kanałem
- Hyde Christopher Zgromadzenie Świętych
- Agata Christie Morderstwo na plebanii
- Feehan, Christine Leopard Series (1 2)
- javascript dla kaĹźdego full scan
- Suzanne Young Plaga samobojcow
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gim12gda.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Czy niczego więcej nie znalezli?
- Nie.
- A więc nie znaleziono też ciała premiera. Zatem jest jeszcze nadzieja. A swoją
drogą, to dziwne. Dlaczego po rannej próbie zastrzelenia go teraz zadają sobie tak
wiele trudu, aby go utrzymać przy życiu?
Dodge potrząsnął głową.
- Jedno jest pewne. Chcą za wszelką cenę powstrzymać premiera od wzięcia
udziału w konferencji.
- Jeśli uwolnienie go leży w ludzkiej mocy, premier będzie na niej obecny. Bóg
świadkiem, że nie jest jeszcze za pózno. A teraz, messieurs, proszę mi dokładnie o
wszystkim opowiedzieć, od samego początku. O tej strzelaninie również.
- Ubiegłego wieczoru premier w towarzystwie jednego ze swoich sekretarzy,
kapitana Danielsa...
- Tego samego, który towarzyszył mu do Francji?
- Tak. Jak już wspomniałem, jechali do Windsoru, gdzie premier miał się stawić
na audiencję. Wczesnym rankiem wracał do miasta i właśnie wtedy doszło do tego
zamachu.
- JednÄ… chwileczkÄ™, bardzo proszÄ™. Kim jest kapitan Daniels? Ma pan jego
dossier?
Lord Estair uśmiechnął się.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
- Przypuszczałem, że mnie pan o to zapyta. Nie wiemy o nim zbyt wiele. Nie
pochodzi z żadnej znamienitej rodziny. Służył w angielskim wojsku, jest niezwykle
uzdolnionym sekretarzem i wyjątkowo świetnym lingwistą. O ile wiem, włada
siedmioma językami. I właśnie z tego powodu premier wybrał akurat jego, aby mu
towarzyszył w podróży do Francji.
- Czy ma jakichÅ› krewnych w Anglii?
- Dwie ciotki. Niejaką panią Everard, zamieszkałą w Hampstead, i niejaką
pannę Daniels, mieszkającą w pobliżu Ascot.
- Ascot? Ależ to niedaleko Windsoru, prawda?
- Nie przeoczyliśmy tego. Ale ten ślad nigdzie nas nie doprowadził.
- A zatem uważa pan, że kapitan Daniels jest poza podejrzeniem?
Jakaś gorycz dała się słyszeć w głosie lorda Estair, gdy odpowiadał:
- Nie, monsieur Poirot. W dzisiejszych czasach bardzo bym się zastanawiał,
zanim wydałbym opinię, że ktokolwiek jest poza podejrzeniem.
- Tres bien. Rozumiem więc, milordzie, że premier znajdował się pod czujnym
okiem policji, która miała uniemożliwić każdy skierowany na niego atak?
Lord Estair na znak potwierdzenia skinął głową.
- Rzeczywiście tak było. Za samochodem premiera podążał zawsze inny
samochód, w którym znajdowali się detektywi ubrani po cywilnemu. Pan MacAdam
nie był świadomy tych środków ostrożności. Sam jest człowiekiem nieustraszonym i
zapewne zechciałby się ich pozbyć w sposób arbitralny. Ale, oczywiście, policja
zawsze czyni pewne kroki na własną rękę. I tak szofer premiera, O'Murphy, jest
pracownikiem brytyjskiej policji kryminalnej.
- O'Murphy? To irlandzkie nazwisko, prawda?
- Tak, jest Irlandczykiem.
- Z jakiej części Irlandii?
- Z County Clare, jak sÄ…dzÄ™.
- Tiens! Ale proszę kontynuować, milordzie.
- Premier wyruszył do Londynu z kapitanem Danielsem. Drugi samochód, jak
zwykle, podążał za nimi. Ale niestety samochód premiera z jakichś nieznanych bliżej
powodów zboczył z głównej drogi...
- W miejscu, gdzie droga skręca.
- Tak. SkÄ…d pan to wie?
- Och, c'est evident! Proszę kontynuować.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
- Z bliżej nieznanych powodów - ciągnął lord Estair - samochód premiera
zmienił trasę. Samochód policyjny, nieświadomy tej zmiany, pojechał dalej szosą. Po
przejechaniu niewielkiej odległości tą mało uczęszczaną drogą samochód premiera
został nagle zatrzymany przez bandę zamaskowanych mężczyzn. Szofer...
- Ten dzielny O'Murphy! - mruknął zamyślony Poirot.
- Szofer, przez chwilę osłupiały, nacisnął hamulec. Premier wychylił głowę
przez okno. Nagle padł strzał, potem następny. Pierwsza kula musnęła jego policzek,
druga na szczęście przeszła obok. Szofer, świadom grożącego niebezpieczeństwa,
ruszył wprost przed siebie, rozpędzając bandę.
- Niewiele brakowało - wykrzyknąłem dygocząc.
- Pan MacAdam wzbraniał się przed robieniem zamieszania wokół niewielkiej
rany, jaką odniósł. Oznajmił, że to jedynie draśnięcie. Zatrzymał się w miejscowym
wiejskim szpitalu, gdzie zdezynfekowano i opatrzono obrażenie, oczywiście, nie
wyjawił swej tożsamości. Potem zgodnie z planem pojechał prosto na Charing Cross,
gdzie czekał na niego specjalny pociąg do Dover, i po krótkiej relacji na temat tego, co
się stało, jakiej kapitan Daniels udzielił zaniepokojonej policji, odjechał do Francji. W
Dover wszedł na pokład oczekującego niszczyciela. W Boulogne, jak pan wie, czekał
już na niego fałszywy samochód, do złudzenia przypominający prawdziwy, posiadał
nawet flagÄ™ brytyjskÄ….
- Czy to wszystko, co ma mi pan do powiedzenia?
-Tak.
- Nie pominął pan żadnych szczegółów, milordzie?
- No cóż, jest jeden, dosyć ważny szczegół.
- Tak?
- Samochód nie wrócił do garażu po odwiezieniu premiera na Charing Cross.
Policji bardzo zależało, aby przesłuchać O'Murphy'ego, więc natychmiast wszczęła
poszukiwania. Samochód odnaleziono przed pewną podejrzaną restauracyjką w Soho,
znaną jako miejsce spotkań niemieckich agentów.
- A szofer?
- Szofera nie znaleziono. On również zniknął.
- A zatem - odparł pogrążony w myślach Poirot - mamy dwa zniknięcia;
premiera we Francji i O'Murphy'ego w Londynie.
Przyjrzał się bacznie lordowi Estair, który wykonał rozpaczliwy gest.
- Mogę powiedzieć panu tylko tyle, monsieur Poirot, że gdyby wczoraj ktoś mi
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
zasugerował, iż O'Murphy jest zdrajcą, roześmiałbym się mu w twarz.
- A dzisiaj?
- Dzisiaj sam już nie wiem, co myśleć.
Poirot z powagą skinął głową. Jeszcze raz popatrzył na swój ogromny zegarek.
- Rozumiem, że mam carte blanche, messieurs - we wszystkim. Będę mógł się
udać, gdzie chcę i jak chcę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]