Archiwum
- Index
- McSparren Carolyn Super Romance 106 Nasz dom wśród drzew
- Natalie Rivers Dom na wyspie Korfu
- Herries Anne Dom na urwisku
- Christie Agata Dom nad kanałem
- Elizabeth Power Dom milionera
- Child Maureen, Hyatt Sandra śÂšwić…teczne przyjć™cie
- Her Best Friend's Brother T. J. DellX
- Giosue Carducci Juvenilia
- Joel Rosenberg KOTHW 02 The Silver Stone
- Jacqueline_Baird_ _Grecki_multimilioner
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gim12gda.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- O Boże, dziękuję - westchnęła znów Sally. Tego dnia wezwała Najwyższego Stwórcę co najmniej
już ze sto razy.
- Co mu jest w takim razie, doktorze? - spytała Sasha.
- Nie jestem pewien. Zatrzymamy go na noc. Będzie w prywatnym pokoju, więc gdyby pani Blake
chciała z nim zostać, to nie ma problemu.
- Och tak - podchwyciła gorąco Sally. - Czy mogę go zobaczyć, doktorze?
- Odpoczywa teraz, nie widzę jednak przeszkód. -Zrobił małą pauzę. - Ale na razie poproszę tylko
paniÄ…, pani Blake.
126
Maxine Sullivan
Sasha obserwowała, jak lekarz odprowadza matkę na oddział.
- Nick, możesz już wracać do pracy. Ja zostanę, dopóki nie dowiem się czegoś więcej.
- Nigdzie nie pojadÄ™, zostanÄ™ z tobÄ….
- Naprawdę sobie poradzę - przekonywała Sasha. -Poza tym to może trochę potrwać, więc nie ma
sensu, żebyś tu ze mną czekał.
Pochyliła się w jego stronę i cmoknęła go w policzek.
- Doceniam to, że chcesz ze mną zostać, ale nie ma takiej potrzeby.
- JesteÅ› pewna?
- Tak. Idz już.
To dawało jej możliwość porozmawiania z matką na osobności. Oczywiście nie wyobrażała sobie, aby
mogła dłużej ukrywać sprawę z przetargiem przed Nickiem, ale chciała mu to powiedzieć spokojnie,
w domu, a nie na szpitalnym korytarzu, w obecności płaczącej matki.
Kilka godzin pózniej Porter odzyskał przytomność i Sasha mogła go zobaczyć. W dalszym ciągu nie
miała jednak możliwości, aby porozmawiać z Sally, która nie odstępowała łóżka męża ani na krok,
warujÄ…c przy nim jak wierny pies.
Sasha, patrząc na spokojną twarz ojca na tle jasnej pościeli, żałowała, że nic nie może być prostsze.
Gdyby tylko jej ojciec był innym mężczyzną, innym człowiekiem... Gdyby tylko był lepszym mężem
i ojcem. Gdyby potrafiła kochać go mocniej...
Dom marzeń
127
Kiedy Sasha o dziewiątej wieczorem wróciła do domu, zastała męża śpiącego na sofie przed
telewizorem. Miała nadzieję, że uda jej się wyrwać wcześniej, dlatego nalegała, aby Nick po pracy nie
przyjeżdżał już do szpitala, tylko udał się prosto do domu.
Teraz, kiedy spoglądała, jak śpi, jej serce topniało ze wzruszenia i miłości, która ją przepełniała. Był
jej częścią i dlatego, gdyby go straciła, czułaby się jak drzewo, które ktoś razem z korzeniami wyrwał
z ziemi.
Zamrugała powiekami, próbując powstrzymać cisnące się do oczu łzy. Ta wizja mogła się przecież
szybko spełnić.
W kuchni czekała na nią kolacja. Nie miała ochoty na żaden posiłek, ale nie chcąc zrobić przykrości
Iris, postanowiła zjeść choć trochę. Najpierw jednak wzięła prysznic, przebrała się w jedwabną
koszulę nocną, następnie nałożyła makaron na talerz i udała się do salonu. Dopiero w trakcie jedzenia
zdała sobie sprawę, jak bardzo była głodna. Przecież od obiadu z Nickiem nie wzięła niczego do ust.
Patrzyła na niego z czułością. Miała nadzieję, że zapach włoskich przypraw go obudzi, ale kiedy tak
się nie stało, odstawiła na bok talerz i sięgnęła po koc, aby przykryć męża. Wtedy otworzył oczy.
Przez chwilę patrzył nieprzytomnym wzrokiem.
- A niech to, zaspałem, tak? Uśmiechnęła się do niego wyrozumiale.
- Byłeś bardzo zmęczony.
- Która jest godzina?
- Prawie dziesiÄ…ta.
Dzwignął się z posłania i oparł wygodnie o poręcz sofy.
128
Maxine Sullivan
- Pewnie jesteś wykończona - zauważył ze współczuciem.
- Najważniejsze, że jestem już w domu. Przypatrywał jej się w skupieniu.
- Jak siÄ™ czuje Porter?
- Został na noc na obserwacji, ale lekarze twierdzą, że to nie był zawał serca.
- Widzisz, mówiłem ci, że nie musisz się martwić.
- Wiem - przyznała, szczęśliwa, że przewidywania Nicka okazały się prawdziwe.
Nagle zauważyła, jak spojrzenie męża prześlizguje się po jej ciele. Jego wzrok rozpalał jej zmysły,
sprawiając, że serce zaczynało bić szybszym rytmem. Czekała, aż zerwie się na nogi i wezmie ją w
ramiona.
Wyglądało jednak na to, że Nick się wycofuje.
- Dziś chyba skorzystam z pokoju gościnnego. Powinnaś się wyspać.
Sasha jeszcze nigdy nie była tak rozczarowana.
- Nie zasnę bez ciebie - powiedziała cicho, wystawiając siebie na odrzucenie, odkrywając swoje serce.
Błysk pożądania znów zalśnił w jego oczach, a jednak nie wykonał żadnego namiętnego gestu.
- W porządku, w takim razie chodzmy spać.
Sasha nie miała wątpliwości, że to stwierdzenie nie kryło w sobie żadnych podtekstów, a mimo to nie
było jej przykro. Zrozumiała, że Nick jej pragnie, ale tym razem przedłożył jej potrzeby nad własne.
Chciał, żeby wypoczęła, gdyż, jak mu się wydawało, właśnie tego potrzebowała. Troskliwie otoczył ją
ramionami i poprowadził
ROZDZIAA DZIESITY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]