Archiwum
- Index
- 312. DUO Sanderson Gill Nowe zycie
- zycie po zdradzie Jak poradzic sobie z niewiernoscia zdrada
- Joyce Meyer 100 sposobow na proste zycie
- zycie to jest teatr
- Ewa wzywa 07 124 Szymusiak Marianna Milionerka
- Aleksander Litwinienko Przestć™pcy z śÂ‚ubianki
- 474. Harlequin Romance Michaels Leigh Cuda sić™ zdarzajć…
- Palmer Diana Dama i pastuch
- Chess Strategy
- Anna Mayle Stolen Child 4 Daybreak for a Stolen Child
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- marcelq.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rzuconego na ziemię, dał go Elce, a ona zrobiła z nim, co chciała. Nikt tego nie
zrozumie, nawet dziadek, zresztą Piotrek prędzej umrze, niż powie dziadkowi, jak
do tego doszło, że zaczął łamać łodygi róż, peonii, lilii. Coś wymyśli, jakoś
się wykręci, ale nie opowie o Elce, za nic nie opowie.
Jak każdego roku rodzice pojawiają się opaleni i uśmiechnięci, a dzień jest
akurat szary, mżący drobnym kapuśniaczkiem.
Piotrusiu, kochanie, ty chyba jeszcze urosłeś! Ale blady jesteś.
Mama siÄ™ strasznie denerwuje, kiedy dziadek opowiada o- Piotrkowej chorobie,
zatajając wciągnięcie przez rybę do glinianki i bieganie w piżamie po deszczu (o
tym ostatnim dziadek być może nie wie).
Jak można sandały przemoczyć? Pewnie chcesz, żebym przez ciebie pochorowała
się na serce. Całą radość mi zepsułeś, naprawdę!
Taka udana wycieczka wtóruje mamie ojciec. " A po powrocie taka
przyjemność. Wprost ręce opadają.
Rozkłada foldery na stole.
92
Tatuś popatrzy, w tym hotelu mieszkaliśmy. O, tam gdzie krzyżyk. A to ruiny
świątyni rzymskiej. To rumuńskie stroje ludowe. Bardzo luksusowa restauracja, z
pergolą i widokiem na morze. Tu plaża.
W folderach zdjęcia są kolorowe, morze błękitne jak rozpuszczona farbka do
bielizny, liście drzew soczyście zielone, ludzie brązowoskórzy jak Indianie.
Proszę, to dla tatusia. Ojciec posuwa po blacie stołu portfelik z
wytłaczanej skóry. Podobny portfelik podarował także zeszłego roku. Zaprzeszłego
roku była to rzezbiona szkatułka, a trzy lata temu futerał do okularów.
No i jak? Latało się z chłopakami Leśniewskich?
Nim Piotrek zdążył odpowiedzieć na pytanie, wyręczył go dziadek.
Nie powiem, żeby ich nie widywał, ale głównie się trzymał ze Sławkiem. Głos
dziadka nawet nie drgnie, tylko krzaczaste brwi trochÄ™ mocniej siÄ™ stroszÄ….
Az posłuszeństwem jak?
Dobrze odpowiada dziadek tym samym tonem, co poprzednio. Kłopotów tym
razem nie było.
No, to pięknie. Masz u mnie maskę do nurkowania. Piotrek stoi jak wkopany,
przełyka ślinę, chciałby powiedzieć,
że nie zasługuje wcale na maskę, że było zupełnie inaczej, niż opowiada dziadek,
dużo gorzej niż każdego roku, ale nie mówi nic.
Nie cieszysz siÄ™?
Kiwa głową, O, tak, cieszy się. To wszystko, na co potrafi się zdobyć.
Jakby nie ta Malinowska, tobym powiedziała, że fantastycznie się wycieczka
udała. Ona się przebierała trzy razy dziennie, cztery walizy ze sobą ciągnęła,
wszystko zagraniczne od chustki do sandałów. I jeszcze mnie zwracała uwagę, że
takie kostiumy już niemodne, bezczelna! Mama chyba jeszcze bardziej denerwuje
się antypatyczną Malinowską niż wieścią o Piotrkowej chorobie. Cały urlop mi
popsuła!
Ta pani nawet w naszych zakładach nie pracuje, ale ją wkręcili kosztem kogoś
z pracowników.
" ? Co ja przez nią nerwów straciłam.
94
Płynie długa opowieść o niegodziwościach owej Malinowskiej, na policzkach mamy
ukazują się plamy wypieków. Dziadek niby słucha, a niby nie słucha, trudno to
stwierdzić z całą pewnością.
Nie wiedząc nic o przyjezdzie Piotrkowych rodziców, zjawia się pani Michalina.
Ostatnio zaczęła wpadać o różnych porach, nie tylko wieczorami.
Henio mnie nie poznaje?
To jest pani Michalina, stara znajoma rodziców. Mama podaje pani Michalinie
rękę. A to moja żona.
Bardzo mi przyjemnie można wyczuć, że pani Michalina jest przestraszona
albo skrępowana, nawet jej głos brzmi inaczej niż zazwyczaj.
Góra z górą, a człowiek z człowiekiem ojciec podsuwa pani Michalinie
krzesło. Jak idą interesy?
Nie najgorzej. Dziękuję Heniowi.
Pani Michalina zajmuje się dostawą owoców i warzyw na bazar informuje mamę
ojciec.
Dziadek niespokojnie poruszył się na swoim krześle, dzwoni niepotrzebnie
łyżeczką o szklankę, mocniej stroszy brwi. Zapada nieprzyjemne milczenie.
«rw
My bardzo dziękujemy tatusiowi za opiekę nad Piotrusiem.
Nie ma za co. Zawsze chętnie go widzę u siebie"," ' To jednak kłopot.
Jaki kłopot! Mógłby całe lato siedzieć.
Nawet Henio pewnie nie wie, jak pan Józef do Piotrusia przywiązany. Ojciec
marszczy brwi, coś mu się nie spodobało w tym wtrąceniu pani Michaliny. Z
jednego słowa się rozumieją.
Widzę, że pani jest doskonale wprowadzona w rodzinne sprawy.
A żeby Henio wiedział, że jestem.
Dziadek dotyka ramienia pani Michaliny, może ją prosi w ten sposób, aby milczała,
bo pani Michalina najwyrazniej szykuje się do wygarnięcia wszystkiego, co myśli.
1 Jakby były już porzeczki, tobyśmy wzięli przy okazji łubiankę odzywa się
dotÄ…d milczÄ…ca mama.
95,
Pewnie, że są. Wezcie koszyk, nazbieracie sobie.
Na mżącym bez wytchnienia kapuśniaczku mama obrywa długie grona porzeczek, woła
do pomocy Piotrka, ale Piotrek nie może wejść do ogrodu, bo dziadek stoi milcząc
w furtce. W drobniutkim, chłodnym deszczu obwisły liście, stuliły się płatki,
jest smutno i szaro.
Dziadku...
Chcesz coś powiedzieć?
Tak. To ja połamałem kwiaty.
Wiem.
Dziadek zrozumie, na pewno zrozumie, kiedy Piotrek powie tÄ™ najprawdziwszÄ…
prawdę. Ani się nie uśmiechnie, ani nie po-stuka palcem w czoło, tylko pojmie
wszystko od pierwszego słowa.
Ja narwałem kwiatów dla Elki. : Tak sobie też i myślałem.
Stoją naprzeciwko siebie, Piotrkowi chce się płakać, dlatego, że dziadek jest
smutny, i dlatego, że dziś wyjeżdża, i dlatego, że pada ten drobniutki, szary,
smutny deszcz.
Mogłeś powiedzieć wcześniej, Piotruś.
Ja się bałem.
Czego? %7łe cię pokrzywami po tyłku przeciągnę?
%7łe się będziesz, dziadku, śmiał ze mnie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]