Archiwum
- Index
- Cathryn Fox Knocking On Demon's Door (pdf)
- Brett Evey Wardens 1 Demon's Dance
- 22 Demon i panna
- Camp L. Sprague de & Carter Lin Conan Tom 25 Conan Bukanier
- Trish Wylie Jak zosta㇠gwiazdć…
- Brooks, Terry Word 02 A Knight of the Word
- B A Tortuga [Doce 02] Amorzinhos [Torquere] (pdf)
- 2. WśÂ‚adczyni Demonów
- Lois McMaster Bujold Omnibus 4 Miles Mystery and Mayhem
- BiaśÂ‚uśÂ„ski G., Ród Pipina
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aeie.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zwierzęta wbiły się w ciżbę nieprzyjaciół, poruszając głowami na boki. Przy każdym ruchu
potężne kły trafiały na jednego czy dwóch ludożerców i wyrzucały ich w powietrze.
Podniósł się tak gęsty kurz, że nie można było nic dostrzec. Jednak powoli, jeden po
drugim, zaczęli się z niego wynurzać paaluańscy uciekinierzy. Biegli przez równinę, porzucając
broń i zbroje. Za nimi pojawili się jezdzcy Hvaednira, strzelając z łuków i rzucając dzidami.
Z siedmiu tysięcy Paaluańczyków, którzy pomaszerowali wzdłuż Kyamos, niewiele ponad
sześć tysięcy zaczęło bitwę. Reszta zginęła podczas oblężenia bądz zmarła wskutek chorób.
Większość z tych sześciu tysięcy padła na polu bitwy, gdyż nie brano żadnych jeńców. Kilku
uciekło, lecz w żaden sposób nie mogli przekroczyć Oceanu Zachodniego; zostali wyłapani i zabici
w ciągu paru miesięcy.
Największe straty ponieśli Paaluańczycy, gdy Iriańczycy przerwali kwadrat i cała formacja
zaczęła pękać. Natomiast z armii niemal dziesięciu tysięcy ludzi, którzy walczyli z kanibalami tego
dnia, zaledwie kilkuset zostało zabitych bądz zmarło na skutek odniesionych ran. Była to duża
liczba, lecz jednak niewielka procentowo w stosunku do strat poniesionych przez nieprzyjaciela.
Takie różnice w liczbie ofiar, jak mi powiedziano, nie są niczym niezwykłym podczas bitew na
Pierwszym Planie, gdyż tłum uciekających ludzi może być łatwo i bezpiecznie wyrżnięty przez
goniÄ…cych.
Aby być dokładnym, dodam, że wzięto jednego jeńca: na polu bitwy znaleziono rannego
generała Ulolę. Bystry oficer iriański powstrzymał żołnierzy przed zabiciem go, co było regułą w
stosunku do innych ludożerców. Zamiast uśmiercić go od razu, Iriańczycy poświecili resztę dnia na
proces i wydanie oficjalnego wyroku.
Generał Segovian był naczelnym sędzią. Renegat Charondas rozważnie gdzieś zniknął,
więc nie było tłumacza, który mógłby pośredniczyć między nami a generałem. Próbował nam
jednak coś powiedzieć w gwałtownej lecz niezrozumiałej przemowie. Moje witki mówiły mi o
kipiącym w nim słusznym oburzeniu, że miał zostać ukarany za czyny, które uważał za prawe i
właściwe.
Został uznany za winnego i, mimo oporu i głośnych protestów, umieszczono go na pieńku
przygotowanym dla mnie. Jakiś Iriańczyk przeciął linę, pieniek z ostrzem spadł, ciach, i generał
Ulała został pozbawiony głowy.
Było mi trochę przykro. Gdyby został oszczędzony, mógłbym się nauczyć jego języka. W
czasie naszej rozmowy podniósł pewne interesujące problemy filozoficzne na temat moralności
ludożerstwa. Chętnie przedyskutowałbym to dokładniej. Przecież mnie też zdarzało się jeść
Pierwszoplanowców, nawet jeśli nie polowałem na nich z myślą o spożyciu. Ale cóż, istoty ludzkie
nie doceniają problemów teoretycznych.
Bitwa miała jeszcze jeden dziwaczny skutek. Smoki zostały zamrożone zaklęciem Yuroga,
ale nie trwało ono wiecznie. Nasi zwycięscy wojownicy zapomnieli z kretesem o zamienionych w
posągi gadach. Te zaś zaczęły po pewnym czasie tajać i poruszać się. Dowódcy rozkazali swym
ludziom natychmiast pozabijać potwory. Udało się to z większością, lecz część, pozbawiona opieki
paaluańskich panów, uciekła z pola bitwy. Niektóre zostały pózniej upolowane. Słyszałem jednak
plotki, że smokojaszczury zamieszkały w wielkich bagnach Moru na południu Xylaru, gdzie klimat
jest dostatecznie łagodny, by mogły przeżyć.
XI - Książę Hvaednir
Przeczytałem wiele z wymyślanych przez Pierwszoplanowców opowieści. Powstają one dla
rozrywki innych ludzi, a określane są słowem beletrystyka . Nic podobnego nie istnieje na
naszym Dwunastym Planie, gdyż jesteśmy zbyt logicznym i traktującym wszystko w sposób
dosłowny gatunkiem, by czerpać z nich przyjemności. Muszę jednak wyznać, że upodobałem je
sobie, choć inne demony patrzą na mnie krzywo, jakbym się uzależnił od jakiegoś niebezpiecznego
narkotyku.
W tych wymyślonych opowieściach, zwanych historiami , ludzie-autorzy zakładają, że
punkt kulminacyjny opowiadania musi rozwiązać wszystkie postawione problemy i doprowadzić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]