Archiwum
- Index
- Margit Sandemo Cykl Saga o Królestwie Światła (04) Mężczyzna z Doliny Mgieł
- Fred Saberhagen The Book of the Gods 04 God of the Golden Fleece
- Crymsyn Hart [Devil's Tavern 04] Seduction [Aspen] (pdf)
- Alexander, Lloyd Chronicles of Prydain 04 Taran Wanderer
- Smedman Lisa Wojna Pajęczej Królowej 04 Zagłada
- DePalo_Anna_ _Szesciu_wspanialych_04_ _Niechciana_milosc
- Zelazny, Roger The Second Chronicles of Amber 04 Knight of Shadows
- 04 Grobowa Tajemnica Harris Charlaine
- Jeff Lindsay Dzieło Dextera 04
- Huebner, Louise Witchcraft For All (Wicca 04)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przeczytanych wojskowych raportów. Kilka formularzy położonych na samym wierzchu
stosu zostało podartych na długie pasy wystające teraz spomiędzy kartek księgi w charakterze
zakładek.
- Sir ?
- Czego ?
- Przysyła mnie major Rawne, sir. Lord generał jest już w drodze. Musi się pan przygotować
na spotkanie.
- Jestem przygotowany Gaunt pociągnął następny łyk wina, nie odrywając przy tym oczu
od studiowanego tekstu.
- Nie, nie jest pan. Potrzebuje pan kąpieli. Takiej porządnej. Wygląda pan gówniano.
W pokoju zapadła nieprzenikniona cisza. Palce Gaunta przestały przerzucać stronice
księgi. Milo zesztywniał przestraszony własną bezczelnością, przygotował się na unik przed
mogącym nadlecieć butem.
- Wiesz, tutaj nie ma żadnych odpowiedzi.
- Słucham, sir ? - odezwał się Milo, dopiero poniewczasie pojmując, że jego dowódca ma na
myśli trzymany w rękach tom.
- Tutaj. W kazaniach świętej Sabbat. Byłem pewien, że właśnie tutaj znajdę odpowiedz.
Przeczytałem tę księgę raz jeszcze zdanie po zdaniu. Nic nie znalazłem.
54
- Jakiej odpowiedzi pan szuka ?
- Takiej Gaunt wskazał dłonią siebie samego Wyjaśnienia tej monstrualnej... katastrofy
sięgnął kolejny raz po kubek, ale tylko strącił go na podłogę rozlewając zawartość.
- Feth. Daj mi inny.
- Inny ?
- Tam patrz, tam ! - sarknął zniecierpliwiony Gaunt wskazując regał, na którym stał rząd
butelek i brudnych szklanek.
- Nie sądzę, by kolejny kieliszek był dobrym pomysłem. Lord generał niedługo wyląduje.
- Dlatego właśnie muszę pić. Jeśli będę trzezwy, nie zdzierżę ani minuty w towarzystwie tej
wstrętnej kreatury.
- Nadal uważam...
- Odwal siÄ™, tanithijski smarkaczu ! - syknÄ…Å‚ jadowicie Gaunt podnoszÄ…c siÄ™ z kanapy. CisnÄ…Å‚
książką w swego byłego adiutanta i sam podszedł do regału z alkoholem.
Milo pochwycił książkę w locie.
- Jak jesteś taki mądry, sam ją przestudiuj dodał pułkownikkomisarz przeglądając butelki w
poszukiwaniu pełnej.
Milo otworzył tomiszcze spoglądając na zaznaczone przez Gaunta fragmenty, podkreślone
piórem lub ołówkiem.
- Klęska jest krokiem ku wygranej. Uczyń ten krok z pewnością serca albo nigdy już się nie
podzwigniesz.
Gaunt odwrócił się gwałtownie rozchlapując zawartość dopiero co napełnionej szklanki.
- Który to rozdział, hę ?
- %7ładen. Zacytowałem jedną z pańskich maksym wygłaszanych żołnierzom.
Tym razem Gaunt cisnął w Mila szklanką. Chłopak uchylił się przed pociskiem bez trudu.
- Feth ! Zawsze byłeś bystrym sukinsynem !
Milo rzucił księgę na oparcie kanapy.
- Lord generał już leci, będzie tutaj w południe. Major Rawne życzył sobie, abym pana o tym
poinformował. Jeśli to wszystko, proszę o pozwolenie na odejście.
- Udzielam pozwolenia. WynoÅ› siÄ™ stÄ…d.
a
- I co powiedział ? Co z nim ? - zapytał Caffran, kiedy Milo wyszedł z prywatnych kwater
dowódcy zamykając za sobą drzwi.
Brin nic nie odrzekł, pokręcił tylko głową i wyszedł zrujnowanymi korytarzami
Uniwersytetu w blask słonecznych promieni.
a
Dziesięć minut przed południem nad Doctrinopolis rozległ się narastający warkot
silników. Pięć punktów pojawiło się nad południowozachodnim horyzontem, ale poświata
rzucana przez płonącą Cytadelę zniekształcała obraz uniemożliwiając ocenę dystansu, który
dzielił maszyny od centrum stolicy.
- Oto i on oświadczył Feygor.
Major Rawne skinął głową i wygładził przód swego munduru. Upewnił się, że wszystkie
medale i baretki znajdują się na właściwych miejscach, a potem założył na głowę czapkę.
Ostatni raz przyjrzał się sobie w lustrze. aaaa
Pomimo siateczki znaczących je pęknięć musiał przyznać, że w każdym calu prezentuje się
jak tymczasowy dowódca Pierwszego Tanithu.
55
Oderwał wzrok od lustra i wyszedł z porzuconego odzieżowego sklepiku, który służył mu
w charakterze kwatery. Feygor gwizdnął znacząco i zrównał krok ze swym przełożonym idąc
tuż za jego prawym bokiem.
- Uwaga, panienki, nadciÄ…ga pan major.
- Zamknij siÄ™.
Feygor nie zdołał ukryć uśmiechu.
- WyglÄ…dasz naprawdÄ™ bosko.
- Zamknij siÄ™.
Pokonali zasłaną gruzem ulicę wchodząc na wielki plac stanowiący centrum letniego
pałacu króla, wznoszącego się tuż nad brzegiem rzeki. Dziedziniec oczyszczono wcześniej z
gruzu i śmieci przygotowując prowizoryczne lądowisko dla powietrznego transportu lorda
generała. Na krawędziach placu stały na baczność cztery plutony Duchów, dwa Brevian i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]