Archiwum
- Index
- Isaac Asimov & Robert Silverberg The Ugly Little Boy
- 1854 Hard Times
- Andro
- Secrets of the Millionaire Mind
- Cornick Nicola Romans Historyczny 111 Mezalians
- Bok Hannes Statek czarnoksi晜źnika
- Harrison Harry Planeta Smierci 03
- Harlan_Coben_ _Bez_skrupulow
- O krasnoludkach i sierotce Marysi Maria Konopnicka
- Anderson, Poul We Have Fed Our Sea
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- stemplofil.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tylko w moim żywocie obecnym, ale w mojej wieczności, w całym bycie ducha mojego,
kiedym się zbliżył z mężem, przez którego mi ta naówyczajna łaska niebios zeszła &
Zwiadectwo takiego człowieka nie jest podejrzane o uprzeóenie lub niechęć& A jednak,
gdyby ktoś chciał napisać krwawszą satyrę towianizmu, nie mógłby tego lepiej zrobić, niż
to uczynił w tej nie do druku zresztą przeznaczonej rozprawie Goszczyński.
RÄ™kopis ten, wprowaóajÄ…cy nas niejako w samo serce towianizmu, datuje z r. 1860²³.
PodtytuÅ‚: r w i y c (WÅ‚adysÅ‚awa i Antoniny òwonkowskich) z
(Karoliną Towiańską) i (Karolem Różyckim).
Sprawa ta zajmuje kilkaóiesiąt stronic drobnego pisma, a materiały do niej, bruliony,
co najmniej drugie tyle. Cała książeczka. Będę z niej cytował, jak najmniej wtrącając się
osobiście. Zaczyna Goszczyński tak:
StajÄ™ nie w obronie swojej osobistej, ale w obronie prawdy, w obronie
òieÅ‚a nowej epoki, która ma być ChrzeÅ›c3aÅ„stwem wyższem, a góie pod
nowemi formami powtarzają się bezecności duchowieństwa tymczasowego.
Bracia uznani za wyższych, za starszych, a stawiający braciom młodszym
przeciwności utrudniające im przyjęcie Prawdy podawanej przez siebie, nie
mogą być niczem usprawiedliwieni; co byśmy powieóieli o takiej np. matce,
która mając nauczyć óiecko choóenia, kłaóie się na niem i każe mu się
nosić, tłumacząc się tem, że óiecię powinno wydobyć z siebie tyle energii,
ażeby znalazło siłę unieść ją; że to robi dla tego zmuszenia óiecka, aby się
w niem rozwinęły życie, siła ruchu, energia itd. Powieóielibyśmy o takiej
matce, że jest albo obłąkana, albo zła kobieta.
Nie możemy także przyznać za dobre ostrego tonu, z jakim niektórzy
mięóy nami podają prawdę i zmuszają do jej przyjęcia, a o nieprzyjmującym
powiadają, że jest i zczoc , jeżeli nie coś gorszego. To nas może zaprowaóić
aż do uniewinnienia Zw. Inkwizycji. I w rzeczy samej, Zwięta Inkwizycja,
wychoóąc z tej samej zasady, mogłaby mówić o tych, których torturowała,
paliła: Pieszczoch! nie może znieść tortur, boi się stosu, a on go naprowaóa
na drogÄ™ Prawdy .
& Fałszywe kolosy, czyli kolosy fałszu w Sprawie, grożą większym nie-
bezpieczeństwem óiełu Bożemu na ziemi jak fałszywe kolosy zewnątrz Spra-
wy& W sprawie z siostrą K(aroliną), trzeba tu wieóieć, że nie ciało z ciałem
walczy, ale duch z duchem. W sprawie tej dać miejsce podrzędne luóiom,
a mieć głównie przed oczyma rzecz samą, a ta rzecz, to duch Sprawy świętej,
Duch Chrystusowy, i zbawienie nasze przez Chrystusa.
O cóż tedy choói, pytamy. Choói o list siostry Karoliny z powodu imienin siostry
Antoniny:
Siostra Antonina (pisze Goszczyński) ma słuszny powód wióieć nie-
czystość w postępowaniu siostry Karoliny z wypadku jej listu otrzymanego
w óień swoich imienin; bo kiedy wprzód pisała do niej kilka razy i nie miała
nigdy odpowieói, óiś nagle otrzymuje list winszujący z zupełnem pomi-
nięciem swojego męża, z którym jednak pisała spólnie list ostatni i któremu
się należała także odpowiedz.
To jest meritum sprawy. Zaczynają się komplikacje. Brat Władysław napisał w tej
sprawie list z wyrzutami do Karoliny; Karolina pokazała list braciom; rzecz zatacza coraz
szersze kręgi:
Inni bracia zaczynają mieszać się do sprawy, występując w obronie sio-
stry Karoliny, głównie z powodu listu Władysława do Karoliny& W mojem
przekonaniu (wciąż pisze Goszczyński) sprawa ta ma widocznie cechę woli
Bożej, która otwiera pole nowej próby dla braci. Szczęśliwy, kto tę dro-
gę przejóie jak chrześc3anin& Ucieranie się z braćmi o siostrę Karolinę
²³ oz r w z r OmawiaÅ‚ jÄ… prof. PigoÅ„ w artykule o zczy i w orz z o (PrzeglÄ…d
Współczesny, 1928). [przypis autorski]
- BrÄ…zownicy 49
jest na nic: dopóki ona sama nie uzna swojego grzechu, dopóty żaden z jej
niewolników nie uzna go& Bałwochwalstwo i niewola jest w Kole naszem,
wytyka je braciom sam Towiański w swoim piśmie z maja r. z., ale wytyka
je w sposób ogólny.
Refleksje Goszczyńskiego nad listem Karoliny:
7 lipca 1860. Czyn tego listu nie zdaje mi się czystym. Pobuóa on żonę
przeciw mężowi. Uderza na kobietę jako słabszą, aby osłabić męża. Szczę-
ściem, że Antonina poznała się na tym i nie poddała się niewolniczo. Gdyby
się udało, nastąpiłoby zerwanie żony z mężem. Drugi list z powodu imienin
potwieróa ten domysł.
& Smutna to rzecz, ale pokazująca jasno, w czym wielu braci spoczęło.
Kiedy ten sam Władysław był przez jakiś czas prawie bezczynny dla postępu
Sprawy, bracia odwieóali go, żyli z nim po bratersku, chwalili go; kiedy óiś
okazał się czynnym z obrażeniem osoby adorowanej, wszystko się zmieniło:
miłość braci w gniew, pochwały w pogardę. Póki choói o Chrystusa, to
ióie jako tako, jest pobłażenie, ale kiedy choói o jakąś wyższość uznaną
w Kole, to już nie do przebaczenia, to grzech przeciw Duchowi Zwiętemu.
& W liście swoim Władysław pisał, że nie przed trybunał luóki zapo-
zywam cię , że cała ta sprawa powinna się rozstrzygnąć tylko przed Bogiem
i mięóy nimi dwojgiem bez wplątania w nią innych braci& Inaczej sąói
Karolina. List Władysława został wszystkim wiadomy. B(aykowski) wystą-
pił w obronie Karoliny z listem dość pogańskim do Władysława. Objawił
się ze strony braci sąd potępiający bez litości Władysława. Niektórzy z nich
zleli w jedno osobę Karoliny i Sprawę Bożą, czyli, co na jedno wychoói,
uchybienie przeciw ślepej bezwarunkowej adoracji dla Karoliny uważają za
obrazę Majestatu Bożego, zgoła nietolerancja, niewola, o jaką trudno nawet
w starych papistach.
& Karolina poóiękowała B(aykowskiemu) za obronę siebie. W jej liście
jest o bliskim rozóieleniu się Koła na Sługi Chrystusowe i Sługi Ziemi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]