Archiwum
- Index
- Laurie King Mary Russel 08 Locked Rooms
- Laurie King Mary Russel 05 O Jerusalem
- McComas_Mary_Kay_ _Pocałuj_mnie
- Balogh Mary [Bedwynowie 01] Noc miłości
- 083 Pan Czarnej Rzeki
- Marquez_Gabriel_Garcia_ _Na_falszywych_papierach_w_Chile
- Johanna Lindsey Viking Family Tree 02 Hearts Aflame
- 2. WśÂ‚adczyni Demonów
- Arva gerlicem Hedwig Courths Mahler
- 115. Sherryl Woods Bogaci kawalerowie 02 Randka z przeznaczeniem
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lafemka.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
darczyńca zaproponował jej finansowe wsparcie. Zanim jednak przyjęła pomoc, kazała przysiąc panu
Hatchardowi na Biblię, że dobroczyńcą nie jest hrabia Bewcastle.
- Już lepiej niech to będzie książę - dodała teraz. - Oświadczam, że nie pojawię się na twoim ślubie,
jeśli wybierzesz hrabiego.
Anne skończyła cerować koszulę. Złożyła ją, zebrała nożyczki, igłę i nici i wstała.
- Czas, żebym zajrzała do Davida - powiedziała. - Sprawdzę, czy śpi. Choć pewnie tak, po tym
bieganiu po łące przez całe popołudnie. Dziękuję za herbatę, Claudio. Dobranoc wszystkim.
Reszta pań także się podniosła. Dzień szkolny zaczynał się wcześnie, kończył pózno i był pełen
różnych zajęć. Bardzo rzadko zdarzało im się rozmawiać do pózna w nocy.
Przygotowując się do spania, Frances rozmyślała o następnym wieczorze. Pociągała ją myśl, że
znowu zaśpiewa, choć nie robiła tego publicznie już od trzech lat. Oczywiście będzie się
denerwowała, to naturalne, ale nie pozwoli, by trema wpłynęła na jakość jej występu.
Martwiło ją jednak coś jeszcze. Pan Blake, jeśli tylko wyczuje z jej strony jakąkolwiek zachętę,
faktycznie może zacząć się o nią starać. Nic wprawdzie na ten temat nie wspominał, lecz kobieca
intuicja podpowiadała jej, że się nie myli. Choć co najmniej dziesięć lat od niej starszy, był
doskonałym kandydatem na męża, przystojnym, inteligentnym, uprzejmym i poważanym.
A ona przecież nie może narzekać na nadmiar zalotników. Postąpiłaby głupio, zniechęcając do siebie
pana Blake'a. To prawda, że lubi uczyć, a zarobki starczają jej na podstawowe potrzeby. Szkoła stała
się dla niej prawdziwym domem. Znalazła w niej szczerych przyjaciół. Ale ma dopiero dwadzieścia
trzy lata, a jej życie kiedyś wyglądało zupełnie inaczej. Nie chciała udawać nawet przed sobą, że
jeśli pozostanie w szkole, będzie szczęśliwa do końca swoich dni.
Jak każdy człowiek ma pewne potrzeby, które bardzo trudno jest ignorować.
Pan Blake może być ostatnim porządnym mężczyzną, który zwrócił na nią uwagę.
Oczywiście sprawy nie przedstawiają się aż tak prosto. Musiałaby najpierw wyjaśnić mu kilka
szczegółów ze swojej przeszłości. A niektóre niezbyt dobrze o niej świadczyły. Może się okazać, że
poznawszy prawdę, pan Blake przestanie się nią interesować. A z drugiej strony, nigdy nic nie
wiadomo. Nie dowie się, jeśli tego nie sprawdzi.
Kiedy już była gotowa do snu, zdmuchnęła świecę, zaciągnęła zasłony, jak czyniła zawsze, położyła
się na wznak i zapatrzyła w ciemność.
Płakała, gdy się okazało, że nie zaszła w ciążę. Oczywiście z ulgi! Ale też ze smutku.
Mimo że od spotkania z Luciusem minęły już trzy miesiące, nie doszła jeszcze do siebie. Niemożność
zapomnienia o nim tłumaczyła sobie rym, że z nim spała, że oddała mu swoje dziewictwo. Nic więc
dziwnego, że nie może otrząsnąć się ze wspomnień. Dziwiłaby się nawet, gdyby było inaczej.
Jednak gdy próbowała być ze sobą całkiem szczera, uzmysławiała sobie, że chodzi o coś więcej.
Ilekroć o nim myślała, przypominała sobie wiele rzeczy, lecz przede wszystkim to: jak obierał
ziemniaki, odśnieżał podwórko, wycierał naczynia, nasadzał bałwanowi głowę na tułów i tańczył z
nią walca... A najczęściej jej myśli wracały do wydarzeń nocy.
Ale pamiętała też, jaki był wściekły, arogancki i pełen pogardy, kiedy stał przed nią na śniegu, po
tym jak bezceremonialnie wyciągnął ją z przewróconego powozu.
Wpatrując się w jedną z gwiazd prześwitującą przez zasłony i zastanawiając się, jak bardzo
oddalona jest od Ziemi, myślała zarazem, że gdyby nie Lucius Marshall, wiedziałaby, co zrobić z
panem Blakiem - i oczywiście miałaby mniej grzechów do wyznania. Niestety wręcz boleśnie
uświadamiała sobie różnicę między tymi dwoma mężczyznami i co ważniejsze była świadoma
odmiennych reakcji, jakie w niej wywoływali.
Przy Blake'u brakowało magii.
Z drugiej strony to człowiek poważny, odpowiedzialny, który bez wątpienia zapewni jej spokojne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]