Archiwum
- Index
- McAllister Anne, Gordon Lucy Nieoczekiwana zmiana miejsc
- Gordon Dickson Childe 08 The Chantry Guild
- 1102. Gordon Lucy Dwie gwiazdy
- Gordon Korman The Twinkie Squad (v1.0)
- Gordon Dickson The Right to Arm Bears
- Gordon_Barbara_ _Gwiazdy_na_ziemi
- Gordon Dickson Time Storm
- Gordon Abigail Za mloda na milosc
- Wprowadzenie do HTML5. Autorytety Informatyki Fragmenty
- Strugacki Arkadij i Borys Slimak na zboczu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
głos oznajmił mu więcej niż najdłuższa opowieść o mat-
czynej trwodze.
- To ja, Kane.
- Nie mogę teraz rozmawiać. Stało się coś strasznego,
dzieci...
- Znalazłem je, są na moim jachcie i bardzo tęsknią do
mamusi.
W słuchawce rozległo się łkanie.
- Dzięki Bogu! Zaraz tam będziemy. Nie wyobrażasz
sobie, co ja przeżyłam przez te kilka godzin.
- Rozumiem teraz, skąd ta policja - dodał Kane.
- Wezwał ich Gavin, a teraz już kończę - pośpiesznie
rzuciła Selina. - Pilnuj tych łobuziaków, żeby znowu nam
nie zniknęli.
- Postaram się - przyrzekł z westchnieniem.
Czuł się winny. Gdyby nie zaprzyjaznił się z chłopcem,
Josh nie przywiązałby się tak do niego i jego łodzi. Gdyby
wrócił do domu wcześniej, oszczędziłby Selinie dwóch go-
dzin niepokoju. Cokolwiek by zrobił, zawsze miało to jakiś
związek z jej osobą. Im bardziej próbował trzymać się od
niej z daleka, tym bardziej wplątywał się w jej życie.
Stał nieco z boku i przyglądał się dzieciom i ściskają-
cym je rodzicom. Panowała powszechna radość, zupełnie
jakby wszyscy przeżyli właśnie wspaniałą przygodę, a nie
stresujące doświadczenie.
Oczy Kane'a i Seliny spotkały się nad głową Josha.
W jej spojrzeniu była obietnica i nadzieja, w jego - za-
chwyt. Nigdy nie widział tak pięknej kobiety, i jego mocne
S
R
postanowienie, by trzymać się od niej z daleka, nieco się
zachwiało.
W tej samej chwili zjawili się policjanci i zaczęli go
przesłuchiwać, zupełnie jakby to on zawinił w całej tej spra-
wie. Czy dzieci znajdowały się na łodzi, kiedy ją opuszczał?
Czy je tam zamknął? Co zamierzał zrobić po powrocie?
- Chciałem się położyć spać - odparł. - Miałem dwu-
dziestogodzinny dyżur w pogotowiu i byłem zmęczony.
- Czy ktoś może potwierdzić, że w tym czasie nie opu-
szczał pan pracy? - dociekał policjant.
- Tak, kolega, który ze mną jezdził.
Selina słuchała tego z niesmakiem.
- Kane jest przyjacielem naszej rodziny - odezwała się
wreszcie. - Zresztą dzieci przez całe popołudnie przebywały
pod opiekÄ… mojej bratowej.
Oficer nie zwrócił uwagi na jej słowa; zamknął notatnik
i zwrócił się do przesłuchiwanego.
- To na razie wszystko. Jak pan rozumie, musimy
być bardzo czujni, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo
dzieci.
- To zrozumiałe - zgodził się chłodno Kane, myśląc jed-
nocześnie, że zawsze jakoś tak dziwnie się składa, że on
jako pierwszy wzbudza podejrzenia czujnych" służb po-
rzÄ…dkowych.
Kiedy policjanci, rodzice i dzieci sobie poszli, na jachcie
zapanowała cisza. Kane stanął na pokładzie i zapatrzył się
w czerń nocy. Miał ochotę spakować się i natychmiast stąd
zniknąć. Pojechać tam, gdzie nikt go nie zna i nikt o nic
nie podejrzewa. Jednak gdyby to zrobił, już nigdy nie uj-
rzałby Seliny, a tak bardzo karać samego siebie nie miał
S
R
zamiaru. Zadzwonił telefon i usłyszał jej zaniepokojony
głos.
- Wszystko w porzÄ…dku?
- Tak - zapewnił szybko. - A jak ty to zniosłaś?
- Kiepsko. Okropnie się przestraszyłam, że ktoś mógł
je porwać - wyznała.
- Na przykład ktoś taki jak ja? - spytał z goryczą.
- Nie, ty jesteÅ› moim jedynym oparciem.
- Oparcia nieraz okazują się niepewne - powiedział ta-
kim samym tonem i życząc jej dobrej nocy, rozłączył się.
Położyła się do łóżka kompletnie wykończona. Miała za
sobą straszny dzień. Jeden koszmar następował po drugim.
Najpierw zniknięcie dzieci, a potem przesłuchanie Kane'a.
Domyślała się, jak on się musi czuć. Policjanci tylko
spełniali swój obowiązek, ale wymowa pytań była jedno-
znaczna.
Kane jest przewrażliwiony, tego nauczyło go życie,
a ostatnie wydarzenia mogły tylko utwierdzić go w prze-
konaniu, że cały świat spiskuje przeciwko niemu.
A to może go zmusić do kolejnej ucieczki. Odtąd co-
dziennie będzie się budziła z przeczuciem, że już nie zo-
baczy znajomej sylwetki jachtu na przystani nad kanałem.
Wcale by się nie zdziwiła, gdyby Kane odpłynął w niewia-
domym kierunku.
Przecież podejrzenia policji musiały bardzo go zranić!
To on odnalazł dzieci, to on zwrócił je rodzicom! Josh co-
dziennie błagał ją, żeby go odwiedzili.
Biła się z myślami. Kiedy Dave umarł, nie zamierzała
powtórnie wychodzić za mąż. Teraz czuła się gotowa. Za-
S
R
kochała się bez pamięci i miała nadzieję, że spotka się
z wzajemnością. Kane jednak szczelnie się opancerzył
i nie wiedziała, jak przebić mur, którym się od niej odgro-
dził.
- Czy on się na mnie gniewa? - zapytał Josh, kiedy
następnego dnia Kane się nie odezwał.
- Skądże! Na pewno nie - zapewniła go matka.
Dociekał dalej.
- W takim razie pogniewał się na ciebie.
- Nie. On chyba gniewa siÄ™ na samego siebie.
Chłopiec utkwił w niej zaniepokojone spojrzenie.
- Ale on nie zrobił nic złego, prawda?
- Nie. - Selina zamyśliła się. - Może byłoby lepiej,
gdyby zrobił... - A jej zagadkowa odpowiedz bardzo chło-
pca zdziwiła.
Zajęcia na kursie robiły się coraz trudniejsze i Selina
coraz bardziej wątpiła, czy zda końcowy egzamin. Peter wy-
trwale kręcił się koło niej, ale mimo wdzięczności za pomoc,
jakiej jej udzielił podczas poszukiwania dzieci, w niczym
nie zmieniła do niego stosunku.
- Ach, to odnalazł je ten twój koleżka - powiedział
z ironią, gdy się dowiedział, kto znalazł dzieci. - Gdybyś
nie pozwalała Joshowi kręcić się koło jego łodzi, nic by
się nie wydarzyło.
Selina rozumiała, że Peter jest zazdrosny o Kane'a. Bar-
dzo by chciała, by miał po temu powody, ale na to się nie
zanosiło. Kane nie był jej koleżką"; był mężczyzną jej ży-
cia, ale nie chciał przyjąć tego do wiadomości.
Jak na kogoś, kogo kiedyś oskarżono o molestowanie
S
R
seksualne, jest naprawdę bardzo wstrzemięzliwy w obco-
waniu z kobietami, przynajmniej z niÄ…...
Jeśli tak dalej pójdzie, będzie musiała po prostu go
uwieść. Nieraz wyobrażała sobie, jak staje przed nim naga
i Kane zapomina o wszystkich przeszkodach i kocha siÄ™
z niÄ….
Tak wyglądały marzenia, a jawa była smutna i ciężka
do zniesienia. Selinę czekała wytężona praca i trudny eg-
zamin.
Zdała go, i to z doskonałym wynikiem! Była teraz dy-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]