Archiwum
- Index
- John Norman Gor 07 Captive of Gor
- Alan Burt Akers [Dray Prescot 07] Arena of Antares (pdf)
- Barb & J C Hendee Noble Dead 07 In Shade and Shadow (v5.0)
- James Alan Gardner [League Of Peoples 07] Radiant
- Ewa wzywa 07 124 Szymusiak Marianna Milionerka
- Linda Farstein AC 07 Entombed
- Charmed 07 Zirkuszauber Frauke Meier
- D074. Riggs Paula Detmer Człowiek honoru
- Rej Mikołaj Żywot człowieka poczciwego
- Brett Evey Wardens 1 Demon's Dance
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sobie przypomnieć, by go kiedykolwiek wcześniej spotkał.
* Nie poznajesz mnie. * Tamten zaśmiał się tubalnie. * Kiedy ostatnio się widzieliśmy,
wyglądałem trochę inaczej. Nie miałem tej brody i byłem ubrany w trochę innym stylu. No to
rób tę kawę, dobrze będzie napić się czegoś ciepłego. * Co powiedziawszy, odwrócił się i
ruszył z powrotem w kierunku ogniska.
* Tajemniczy typ * mruknął Skarphedin. * Zdaje się, że wszystkich nas zna.
* Czy mógłby pan... * zaczął oficjalnie Krondal, ale nie zdążył dokończyć, bo mężczyzna
zrobił dwa kroki w jego stronę, wyciągnął rękę i powiedział:
* Torben Tokstierne. Chyba nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy. Arthur Krondal ujął jego
rękę, nic przy tym nie mówiąc. Mocny, pewny uścisk.
* A więc to Torben Tokstierne od samego rana szuka zmumifikowanych wilków! A to dobre!
* wykrzyknął Skarphedin. * Nie ma problemu, w okolicy wręcz roi się od tych stworzeń.
Detektyw splunął do ogniska. Spojrzał na swojego bratanka. Oczywiście, Fredric znał
Tokstiernego, kilka razy rozmawiał z nim na różnego rodzaju seminariach. A raz Tokstierne
był w jego restauracji; czy tamtego wieczoru przypadkiem nie gościł tam też Skarphedin? Czy
nie przedstawił ich sobie? Nareszcie sytuacja się wyjaśniła. Wytarli mokre od deszczu ławki,
na stole pojawiło się śniadanie. Torben Tokstierne, historyk, etnolog i antropolog, zdjął kurtkę
i usiadł koło Fredrica.
* Mumia wilka * mruknął Ungbeldt. Przymknął oczy, upił łyk gorącej kawy i przełknął kęs
ciemnego chleba z dżemem malinowym. * Brzmi bardzo zagadkowo.
Tokstierne jadł w milczeniu. W końcu powiedział:
* Szedłem przez mokradła i wdepnąłem prosto w jakieś bajoro. Zapałki mi się skończyły.
* Aha. A to w nocy szuka się mumii wilków? * powiedział Krondal zaczepnie.
* Wygłupiałem się * odparł Tokstierne z ustami pełnymi chleba. * Tak mi się powiedziało,
szedłem sobie spokojnie, aż tu wyrósł przede mną jakiś odstręczający osobnik płci męskiej,
cały w bandażach, z rewolwerem gotowym do strzału. Spojrzenie, jakim mnie obrzucił,
trudno byłoby nazwać przyjaznym. Mumia wilka to była pierwsza rzecz, jaka mi przyszła do
głowy na jego widok. Po drodze myślałem akurat o zmumifikowanych zwłokach wilków
znalezionych w Tarwarak. To dość daleko stąd, w Iraku.
* Ach tak. * Ungbeldt nadal nie otwierał oczu.
Torben Tokstierne wodził wzrokiem od jednego do drugiego, zatrzymując na chwilę ostre
spojrzenie szaro*niebieskich oczu na każdym z osobna. Gdzieś w plątaninie brody można
było dostrzec cień uśmiechu.
* Detektywi z Centrali Policji Kryminalnej? * powiedział powoli. * I młody mistrz kuchni, w
wolnych chwilach pasjonat historii? Na rybach. I jeszcze dwóch przyjaciół. Czego się boicie,
że trzymacie w nocy straż? A ciebie co próbowało zjeść, Olsen?
Skarphedin zerwał się z miejsca, przechylił się przez stół i dzgnął palcem wskazującym
słynnego historyka w czoło.
* Gówno cię to obchodzi! To my zadajemy pytania! Najadłeś się?
* Tak, dziękuję. * Tokstierne spokojnym ruchem usunął palec Skarphedina ze swego czoła. *
A niby czemu to tylko wam przysługuje prawo zadawania pytań?
Krondal odchrząknął i zaczął wiercić się niespokojnie. Nie bardzo wiedział, jak zareagować.
Najchętniej rzuciłby na stół swoją odznakę i zażądał odpowiedzi na kilka pytań. Ungbeldt
chyba pomyślał o tym samym, bo ręka sama powędrowała mu w stronę kieszonki na piersi, w
której trzymał odznakę. Niespodziewanie Skarphedin znalazł eleganckie i skuteczne
rozwiÄ…zanie.
* A widziałeś, jaki kamień żarnowy znalezliśmy? * zagaił z sympatycznym uśmiechem. *
Jak myślisz, z jakiego okresu może pochodzić?
Tokstierne podniósł się i ruszył w stronę kamienia. Skarphedin zaczął dawać Fredricowi
znaki, na co ten pospieszył za historykiem, tłumacząc, w jakich okolicznościach znalezli
kamień. Tokstierne oglądał cenne znalezisko ze wszystkich stron, jednocześnie żywo
dyskutując z Fredrikiem. Krondal posłał Skarphe*dinowi wymowne spojrzenie. Ruszyli w
kierunku chaty i zaczęli niby coś majstrować przy sprzęcie wędkarskim, natomiast Ungbeldt
został przy stole; po długich wysiłkach wreszcie udało mu się czubkiem buta niepostrzeżenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]