Archiwum
- Index
- Glen Cook Black Company 09 Water Sleeps
- Glen Cook Garrett 08 Petty Pewter Gods
- Glen Cook Darkwar 01 Doomstalker
- Howard Pyle The Merry Adventures of Robin Hood
- Cook Robin Sfinks
- Linda Farstein AC 07 Entombed
- Jack L. Chalker Watchers at the Well 03 Gods at the Well of Souls
- James Fenimore Cooper Oak Openings (PG) (v1.0) [txt]
- Awakening Pr
- Chmielewska Joanna Jak wytrzyma㇠z m晜źczyznć…
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- marcelq.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
restauracji wyniosła się na przedmieścia. Ale jak w wielu amerykańskich miastach tu też
nastąpiło przebudzenie. Kilka udanych renowacji rozpoczęło samorealizację przepowiedni.
Teraz śródmieście było ucztą dla oczu i podniebienia. Tłum cieszył się chwilą.
Naprawdę zwialiście z dzisiejszych zajęć? zapytał Pitt. Był pod wrażeniem, choć z
drugiej strony nie chciało mu się wierzyć.
Czemu nie odpowiedział Beau. Poszliśmy do planetarium i do muzeum historii
naturalnej, do muzeum sztuki, a na koniec do zoo. Nauczyliśmy się więcej, niż gdybyśmy
poszli na zajęcia.
To interesujący punkt widzenia. Mam nadzieję, że na najbliższym egzaminie dostaniesz
mnóstwo pytań z zoologii stwierdził Pitt.
Ach, ty po prostu zazdrościsz powiedział Beau, tarmosząc Pitta po głowie.
Może i tak przytaknął Pitt. Odsunął się poza zasięg ręki kolegi. Od wczorajszego
ranka spędziłem w izbie trzydzieści godzin.
Trzydzieści godzin? powtórzyła Cassy. Naprawdę?
Szczerze. Pitt opowiedział im historię o pokoju, w którym Beau spędził popołudnie, i
o wylaniu kawy na doktor Miller, kierującą oddziałem przyjęć.
I Beau, i Cassy byli niezwykle zaaferowani, szczególnie po opisie wyglądu pokoju i
faktach dotyczących śmierci pracownika szpitala. Beau zadał wiele pytań, lecz Pitt znał
niewiele odpowiedzi.
Czekają na rezultaty autopsji poinformował Pitt. Wszyscy mają nadzieję, że
uzyskają z niej jakieś wyjaśnienia. W tej chwili nikt nie ma pojęcia, co się mogło wydarzyć.
Brzmi to przerażająco odezwała się Cassy, robiąc przy tym minę pełną obrzydzenia.
Otwór wypalony w dłoni. No, no. Nie mogłabym zostać lekarzem, w żadnym wypadku.
Beau, mam do ciebie pytanie odezwał się Pitt po kilku chwilach milczenia. Jak
Cassy zdołała cię na mówić na ten dzień ukulturalnienia?
Hola, sekundkę! zaprotestowała Cassy. To nie był mój pomysł. Beau sam na to
wpadł.
Daj spokój Pitt przyjął wyjaśnienie sceptycznie. Sądzisz, że uwierzę... Pan Wzór,
który nigdy nie opuścił zajęć w szkole.
Zapytaj go! zachęciła Cassy.
Beau jedynie się roześmiał.
Cassy, której zależało na udowodnieniu, że nie jest odpowiedzialna za lekkomyślnie
spędzony dzień, mimo że na ulicy było wielu ludzi, wyprzedziła chłopców, odwróciła się i
idąc tyłem, prowokowała Pitta.
No dalej, zapytaj go!
Nagle Cassy zderzyła się z pieszym, który szedł z naprzeciwka i też nie zwracał uwagi na
to, co się dzieje dookoła. Oboje podskoczyli, ale nic poważnego nikomu się nie stało.
Cassy natychmiast przeprosiła, tak zresztą jak i ów drugi ze sprawców wypadku. Ale
wtedy uświadomiła sobie, że to pan Partridge, srogi dyrektor z Anna C. Scott High School.
Ed także uświadomił sobie, skąd zna tę młodą dziewczynę.
Chwileczkę powiedział, a uśmiech od ucha do ucha rozjaśnił jego twarz. Znam
paniÄ…. Panna Winthrope, czarujÄ…ca praktykantka z klasy pani Edelman.
Cassy czuła, że twarz jej płonie rumieńcem. Nagle przestraszyła się, że prawdopodobnie
wywołała małą katastrofę. Tymczasem pan Partridge był wzorem dżentelmena.
Cóż za miła niespodzianka mówił. Chciałbym przedstawić pani moją wybrankę.
Cassy obowiązkowo uścisnęła dłoń żony pana Partridge a i stłumiła uśmiech. Doskonale
wiedziała, jak uczniowie nazywają tę kobietę.
A to nasz nowy młody przyjaciel powiedział pan Partridge. Objął ramieniem
towarzyszącego im mężczyznę. Pragnę przedstawić Michaela Schonhoffa. Jest jednym z
tych oddanych cywilów , którzy pracują w zakładzie medycyny sądowej.
Wszyscy kolejno uścisnęli sobie ręce. Michaelem szczególnie zainteresował się Beau i
szybko pogrążyli się w rozmowie, podczas gdy Ed Partridge zainteresował się Cassy.
Doszły mnie bardzo dobre opinie o pani pracy powiedział Partridge. No i byłem pod
wrażeniem, jak znakomicie poradziła sobie pani na wczorajszych zajęciach, gdy
niespodziewanie zabrakło pani Edelman.
Cassy nie wiedziała, co odpowiedzieć na te nieoczekiwane komplementy. Nie wiedziała
również, jak zareagować na natarczywe, lubieżne spojrzenia dyrektora szkoły. Kilka razy jego
oczy wędrowały w górę i w dół po jej ciele. Za pierwszym razem pomyślała, że może jest
przewrażliwiona, lecz po trzecim razie była pewna, że jego zachowanie jest rozmyślne.
W końcu jednak obie grupy pożegnały się i poszły własnymi drogami.
Kimże, u diabła, jest ten Partridge? zapytał Pitt, kiedy tylko znalezli się poza
zasięgiem ich słuchu.
Jest dyrektorem w szkole, w której mam praktyki studenckie wyjaśniła Cassy i
pokręciła głową.
Najwyrazniej zrobiłaś na nim duże wrażenie stwierdził Pitt.
Zauważyłeś, jak mi się przyglądał?
Jak można było nie zauważyć? Wstydziłem się za niego, szczególnie że obok stała ta
jego beczka. Co ty o tym sÄ…dzisz, Beau?
Nie zauważyłem odpowiedział spytany. Rozmawiałem z Michaelem.
Nigdy nie zachowywał się w taki sposób powiedziała Cassy. Zwykle przyjmował
pozÄ™ konserwatywnego sztywniaka.
Ludzie, po drugiej stronie jest kolejna lodziarnia! zawołał z entuzjazmem Beau.
Kupię sobie jeszcze jedną porcję. Wy też?
Cassy i Pitt zaprzeczyli.
Zaraz wracam rzucił Beau. Pobiegł sprintem przez ulicę, żeby stanąć w kolejce po
lody.
Wierzysz mi, że wagary były pomysłem Beau? spytała Cassy.
Skoro tak mówisz. Ale z pewnością rozumiesz moją reakcję. To trochę nie pasuje do
niego stwierdził Pitt.
Ma się rozumieć zgodziła się Cassy.
Spoglądali w stronę Beau, który flirtował z parą atrakcyjnych dziewcząt z college u.
Nawet z miejsca, w którym stali, słyszeli jego charakterystyczny śmiech.
Folguje sobie skomentował Pitt.
Można to tak ująć stwierdziła Cassy. Mieliśmy dziś wesoły dzień, nie ma
wątpliwości. Ale jego zachowanie zaczyna mnie wprawiać w lekkie zakłopotanie.
Jak to?
Cassy roześmiała się krótko i bez radości.
Jest zbyt miły. Wiem, że brzmi to dziwnie i może nieco cynicznie, ale nie zachowuje się
normalnie. Nie zachowuje się jak Beau, którego znam. Opuszczenie zajęć to tylko jedna
sprawa.
Co jeszcze?
To właściwie osobiste sprawy.
Przecież jesteśmy przyjaciółmi powiedział zachęcająco Pitt. W tym samym momencie
poczuł suchość w gardle. Nie był pewny, czy chce słuchać o sprawach zbyt osobistych. Im
bardziej starał się sobie zaprzeczyć, tym bardziej wiedział, że jego uczucia do Cassy nie są
platoniczne.
Jest też inny pod względem seksualnym z wahaniem w głosie zaczęła Cassy. Dziś
rano...
Zamilkła w połowie zdania.
Co? zapytał Pitt.
Nie do wiary, że mówię ci o tym wszystkim. Cassy była speszona. W każdym razie
jest jakiÅ› inny.
Tylko dzisiaj?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]