Archiwum
- Index
- James Fenimore Cooper Oak Openings (PG) (v1.0) [txt]
- James Alan Gardner [League Of Peoples 02] Commitment Hour
- James Alan Gardner [League Of Peoples 07] Radiant
- 052. Darcy Emma James Family 01 Rozbitkowie
- James Axler Deathlands 051 Rat King
- James Fenimore Cooper Jack Tier, Volume 2
- James Axler Earthblood 02 Deep Trek
- James Axler Deathlands 065 Hellbenders
- James P. Hogan Giants 3 Giant's Star
- Carolyn Rosewood Haunted Heart [Etopia] (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gim12gda.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dla jego dobra.
Co z nami będzie, pomyślał. Zesztywniał,
uświadomiwszy sobie, jak bardzo pragnie swojej
żony. Ale przecież obiecał jej, że gdy Ben stanie
się bezpieczny, zwróci jej wolność. Teraz wcale
tego nie chciał...
Zrozumiał, że dzisiejszej nocy zechce uczynić
swoje małżeństwo prawdziwym.
S
R
ROZDZIAA DZIESITY
Lizzy cicho wyszła z pokoju na taras. Miała
na sobie długą suknię. Ben zasnął pózniej niż
zwykle. Razem z Rikiem we dwóch długo sie-
dzieli na łóżku i oglądali, jak ona wybiera stroje
do jutrzejszych zdjęć. Ogarnęło ją zdenerwowa-
nie, gdy dowiedziała się o sesji zdjęciowej.
Uznała, że to dobrze, iż Rico zaproponował naj-
pierw przymiarkÄ™ wieczorowej sukni, by siÄ™
z nią oswoiła.
- Chcę mieć portretowe zdjęcie całej twojej
postaci - powiedział.
Kiedy w końcu wybrali suknię, w której miała
pozować, poprosił, by w niej została do kolacji.
- Powinnaś się przyzwyczaić, by czuć się swo-
bodnie - rzekł, idąc przebrać się przed posiłkiem.
Powiewna suknia z przydymionego różowego
jedwabiu wydawała się dziewczynie nadto strojna
na wieczór w nadmorskiej willi.
- Tu jesteś...- usłyszała głos Rica.
Odwróciła się i zamarła z wrażenia na widok
S
R
księcia w stroju wieczorowym. Wyglądał nieziem-
sko. Czuła, że uginają się pod nią kolana. Był
świeżo ogolony, po kąpieli miał jeszcze wilgotne
włosy. Nie mogła oderwać oczu od jego postaci
w wytwornym smokingu.
- Buona sera, principessa - rzekł z uśmie-
chem, podnosząc jej dłoń do warg.
Muśnięcie ust przyprawiło dziewczynę o za-
wrót głowy. Książę ujął ją pod ramię.
- DziÅ› jemy wewnÄ…trz. ZapowiadajÄ… deszcz.
Niebo rzeczywiście chmurzyło się na zacho-
dzie. Wprowadził ją do obszernej jadalni, z której
wcześniej nigdy nie korzystali. Teraz już wie-
działa, czemu mają na sobie wieczorowe stroje.
Zaszokował ją widok nakrytego z przepychem
stołu, oświetlonego kryształowym żyrandolem.
Wydawało się, że wokół są lustra, w których
odbija się szkło i złoto dominujące w wystroju
wnętrza.
- Trochę to przesadzone - zauważył książę.
Kiedy usiadła, sam zajął miejsce po drugiej
stronie stołu. Służba napełniła kieliszki szam-
panem.
- Za nas! - wzniósł toast.
Podano wyszukane potrawy. Służący poruszali
się bezszelestnie i znikali bez śladu. Dziewczyna
wiedziała, że wszystko jest przepyszne, lecz nie
potrafiła się na tym skoncentrować. Interesował ją
S
R
wyłącznie siedzący naprzeciw mężczyzna. Coś
jadła, piła, mówiła, lecz myślami była tylko przy
nim. Nie mogła odeń oderwać wzroku. Nigdy
wcześniej nie pozwalała sobie na coś podobnego,
lecz dzisiejszy wieczór był inny. Nie pytała dlacze-
go. Była teraz inną osobą, wszystko się zmieniło.
Spojrzenia Rica pozbawiały ją oddechu. Po kolacji
wstał i wyciągnął rękę.
- Chodz - powiedział.
Podniosła się, czując na sobie miękkość jed-
wabiu. Książę wprowadził ją do sypialni. Wziął za
ramiona i odwrócił ku sobie.
Przez długą chwilę patrzył w oczy. Nie wie-
dział, jak mógł tak długo czekać. Ledwie zdołał się
powstrzymać, by nie rzucić się ku niej już przy
stole. Czy wiedziała, jak bardzo jej pragnął? Podej-
rzewał, że nie. Zastanawiał się, czy będzie jej
pierwszym mężczyzną.
- Elisabetta - powiedział miękko, obejmując
nagie ramiona.
Przesunął palcami w górę ku szyi. Jej skóra była
delikatna, ciepła. Drżała, patrząc mu w oczy. Nie
mógł się dłużej opierać. Pochylił usta i wolno ją
pocałował. Nie spieszył się. Czekał, aż rozchyli
wargi. Potem całował policzki, płatki uszu. Pieścił
włosy, szyję. Znowu wrócił do ust. Przesuwał
palcami po nagich plecach. Bardzo jej pragnÄ…Å‚...
S
R
Była naprawdę wyjątkowa. Dotknął krągłych
piersi. Dziewczyna przycisnęła się do jego ciała.
Tylko tego pragnÄ…Å‚.
Zwiat zadrżał w posadach. Lizzy czuła się bez-
wolna w jego ramionach, gdy niósł ją na łóżko.
Położył delikatnie i szepnął:
- Elisabetta...
Przez chwilę sycił wzrok postacią leżącą
w zwojach jedwabiu z odsłoniętą piersią. Dziew-
czyna patrzyła mu w oczy jak zauroczona. Szybko
pozbył się ubrania i znalazł obok niej na łóżku.
Każdą cząstką czuła teraz przy sobie jego wspania-
łe nagie ciało.
- Pragnę cię od chwili, gdy zbliżałaś się ku
mnie taka piękna - wyznał.
Pochylił się i pocałował.
- BÄ…dz mojÄ…, tylko mojÄ….
- Rico...
Otoczyła go ramionami i przytuliła. Ogarnęła ją
fala gorąca. Wygięła biodra, przylegając do niego
całą sobą. Nie była w stanie mówić, dała wyrazny
sygnał własnych pragnień. Rico zrozumiał. Uwolnił
ją z sukni, rozsunął nogi. Lizzy znalazła się w innym
świecie, o którego istnieniu nie miała dotąd pojęcia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]