Archiwum
- Index
- Giovanni Guareschi [Don Camillo 01] The Little World of Don Camillo (pdf)
- Christine Young [Highland 01] Highland Honor (pdf)
- Angela Verdenius [Heart & Soul 16] Soul of a Guardian (pdf)
- Dahlia Rose, Brenda Steele, Regina Paul, Dorian Wallace Mating Season (anth.) (pdf)
- Cooper McKenzie [Menage Amour 161 Club Esotera 03] Minding Mistress (pdf)
- Dena Garson [Emerald Isle Fantasies 03] Ghostly Persuasion [EC Twilight] (pdf)
- 33 1 3 087 Serge Gainsbourg's Histoire de Melody Nelson Darran Anderson (pdf)
- Alan Burt Akers [Dray Prescot 07] Arena of Antares (pdf)
- Ciara Lake [Xihirian Shifters 01] Xihirah [Siren Classic] (pdf)
- Lore Pittacus Dziedzictwa planety Lorien Ksić™ga 1 Jestem Numerem Cztery
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- docucrime.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jestem Gossyn z Estuado powiedziała. Jej głos był tak łudząco praw-
dziwy, holograficzny obraz tak czysty, iż wydawało się, że ona we własnej osobie
stanęła w drzwiach. Jedna z byłych niewolnic Antora Treliga. Zostawiam to
nagranie na wszelki wypadek, gdyby jeden ze statków, które odleciały, powrócił,
tak jak się tego spodziewam. To nic, że jest za pózno. Dzisiaj po południu zebra-
liśmy całą broń na głównym dziedzińcu, nie dopuściliśmy do niej gości. Jesteśmy
wszyscy uzależnieni od gąbki, po kolei będziemy umierać w mękach z powodu
jej braku. Czuję, jak mnie zżera nawet teraz, kiedy mówię. My, ostatni niewol-
nicy Treliga, nie godzimy się na taką śmierć. Kiedy cała broń została zebrana
i inni stanęli tam, wtedy ja. . . głos jej się załamał, a w oczach pojawiły się
łzy wystrzeliłam ze strzelby, która leży tu obok mnie. Nie został po nich żaden
ślad, oprócz brązowej plamy. Za chwilę ustawię ładunek strzelby na przeciążenie
zwrotne i też odejdę, ostatnia niewolnica, ostatnia sztuka broni. Zamilkła pod
wpływem wzruszenia. Po chwili kontynuowała: Nie dbam o to, co z gośćmi.
Wiedzą, że ten mały świat może wyżywić tylko niewielką ich liczbę. Ten problem
zostawiam im. Mam nadzieję, że w razie powrotu Antora Treliga, tym, którzy oca-
leją, uda się obedrzeć go ze skóry.. Powoli, cal po calu, bo sobie na to zasłużył ten
demon i potwór. Nie wiem nawet, dlaczego to robią. . . jednakże, niech to piekło
pochłonie, ja nie chcę umierać stłumiła szloch. Mam zaledwie siedemnaście
lat wydusiła z siebie i rzuciła się do przodu. Obraz całkowicie się zaciemnił.
Mavra westchnęła.
Może go wyłączyła powiedziała, ale dokładnie w tej samej chwili ekran
zamrugał ponownie.
Tym razem pojawił się ktoś inny: kobieta, z wyglądu osoba mocna, około
trzydziestki, ubrana w kombinezon roboczy. Nie była zbyt atrakcyjna, lecz w jej
twarzy i gestach było coś niezwykłego. Ta kobieta była przerażona.
O Boże! Jeśli ktokolwiek powrócił i dotarł aż tutaj. . . zamilkła, zza jej
pleców rozległ się głuchy łomot. Był tak realistyczny, że głowy słuchaczy odwró-
ciły! się w stronę wyłamanych drzwi. Duch czasu naprawdę przebywał w tym
pokoju.
Zaczęła mówić szybciej.
On jest szalony! Słuchajcie! Wczoraj strażnicy zniszczyli broń, a potem
zabili siebie. Wtedy wszyscy zaczęli zabijać się nawzajem.
W tle słychać było wyrazne odgłosy uderzeń w drzwi. Odwróciła się, coraz
bardziej rozgorÄ…czkowana.
194
Jeden z nas, Belden, tak brzmi jego nazwisko, jest wtyczką, człowiekiem
Treliga, podstawionym szpiegiem. Po tym, jak go opuścił szef, oszalał, chyba że
od dawna był szalony. Aomot przybrał na sile, wtórował mu trzask pękają-
cych desek. On jest obłąkany. Zabija ludzi z Komlandu, wykańcza mężczyzn,
niektóre kobiety. Trelig urządził tutaj Gabinet Strachu, korzystając z urządzeń
kontrolujących mózgi. On uruchomił te urządzenia, pozbawia kobiety mózgów,
zmieniał je w zwierzęta. Wpadł w dziką wściekłość. Być może jestem jedyną,
która ocalała. Nie mam czasu. Uważajcie. Rozprawcie się z nim w moim imieniu.
BÅ‚agam! Ja. . .
Ekran ściemniał. Renard westchnął i wyłączył go.
Wybiegła z modułu, zanim wpadła w jego łapy rzekł.
Tak, teraz wiemy dodała Wooley. Czy ktoś zwrócił na nią uwagę,
kiedy się odwróciła?
Ogon powiedział Julin przepraszającym tonem. Tak. Trelig przypra-
wił każdemu koński ogon.
Ale działo się to dwadzieścia dwa lata temu zauważyła Vistaru. Kto
wie, co się z nimi stało.
Julin był zamyślony i zatroskany.
Lepiej przekonajmy siÄ™ o tym.
* * *
Ghiskind był urodzonym szpiegiem. Dokładne i ostrożne przeszukiwanie
kompleksu budynków nie ujawniło niczyich śladów, ale ten świat zajmował du-
ży obszar. Julin zwrócił uwagę na tereny bujnej, dzikiej przyrody i gaje drzew
owocowych, zaznaczone na mapie znalezionej w kartotekach sterowni. Yugash
udał się w tym kierunku, a inni rozbili obóz pod portykiem głównego gmachu.
Mogli stąd zobaczyć każdego, kto miałby zamiar wejść, i mogli odpowiednio się
przygotować.
Nowe Pompeje dość szybko obracały się wokół własnej osi, co miało swo-
je nieprzyjemne skutki. Połowę nieba wypełniał widok na Zwiat Studni, dziwny,
zniekształcony po przejściu przez filtr atmosfery i plazmowego płaszcza. Gwiaz-
dy podczas krótkich nocy było widać jak przez mgłę.
Ghiskind powrócił, nim upłynęła godzina. Tak jak to uzgodniono, by się po-
rozumieć, wszedł w ciało Bozoga.
Oni tam są powiedział.; Mała kolonia, w której przeważają młodzi.
Wyglądem i zachowaniem upodobnili się do zwierząt. Dwóch samców, pięć samic
i czworo dzieci. To bardzo dziwne.
Ani śladu Beldena odezwała się Mavra. Interesujące. Zastanawiam
się, czy nie zginął w wypadku, a może! ta kobieta zabrała go ze sobą. Mam na-
195
dzieję. Zostawimy ich w spokoju. Czy znać było po nich, że mogą zachować się
wrogo?
Boją się własnego cienia odparł Yugash. Mają szczątkową zdolność
rozumowania, czego dowodzi nieliczne potomstwo. Ocaleć mogła jedynie garst-
ka.
Skinęli potakująco. Julin westchnął.
A więc proponuję: zostawić ich w spokoju, mieć się na baczności, w razie
gdyby Belden gdzieś tutaj się kręcił, i udać się na dół do Strony Spodniej. Tak
będzie bezpieczniej.
Wszystko ich bolało i byli zmęczeni, ale zgodzili się. Strona Spodnia była
znacznie łatwiejsza do obrony, a i tak musieli tam prędzej czy pózniej pójść. Ma-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]